Bez poczucia własnej wartości nie ma wiary w siebie, w swoje siły
Co pozwala nam wierzyć w siebie, oczekiwać powodzenia w różnych sytuacjach? Doświadczenie? Pamięć tego, że udało nam się już wcześniej coś podobnego, że w innych sytuacjach dawaliśmy sobie radę? Na pewno tak. To dość istotna wiedza, zwłaszcza, kiedy jest utrwalona przez podkreślenie swojego sukcesu przez siebie samego lub/i pochwały innych. Lepiej utrwala się wtedy w naszej podświadomości i zwiększa wiarę w siebie.
No a co z działaniami, do których dopiero poodchodzimy czy też będziemy je przeżywać po raz pierwszy? Tutaj znacznie mniej pomoże świadomość innych sukcesów, potrzebne jest uogólnione przekonanie, że poradzimy sobie w każdej sytuacji, ponieważ mamy wszystko, co jest nam potrzebne do osiągania sukcesów, a staranie, zaangażowanie i skupienie na tym, co jest do zrobienia… po prostu sobie załatwimy – działając. To jest właśnie prawdziwa wiara w siebie oparta na poczuciu własnej wartości.
Codziennie obserwuje wspaniałych ludzi, którzy dokonują znakomitych rzeczy, a nie czują, by robili to naprawdę dobrze, a tym bardziej, aby było to coś istotnego. Niepotrzebnie porównują się wciąż do innych… a przecież jak się dobrze poszuka, zawsze może znaleźć się ktoś, kto robi to co my na – choćby odrobinę – wyższym poziomie. Można się od niego uczyć, należy podziwiać, jednak nie zmienia to przecież faktu, że my to również robimy… I robimy dobrze.
Kobiety częściej werbalizują brak wiary w siebie. Czasami jest to jedynie asekuracja, uprzedzanie świata, że to może mi nie wyjść, czasem szczere wyznanie, rzadziej – kokieteria. Te wyznania są niepotrzebne. Nie dodadzą siły, a zabrać ja mogą.
Mężczyźni wprawdzie nie wyrażają głośno swojej niepewności, ale jeśli nie mają poczucia własnej wartości (a często nie mają), to wszelkie działanie znacznie więcej ich wówczas kosztuje. Jeśli w ich podświadomości nie ma wdrukowanej informacji o tym, że sobie poradzą, bo zawsze sobie (jakoś) radzą, to stres towarzyszący działaniu może być znacznie wyższy niż trzeba. Łączy się to nie tylko z negatywnym wpływem na zdrowie – co oczywiste – ale również może osłabiać siłę niezbędną do wykonania danego zadania. A tego żaden mężczyzna by nie chciał.
Aby uwidocznić swoją siłę,
która zamienia naszą moc – wewnętrzny potencjał – na działanie,
potrzebna jest wiara w siebie.
Wiara w siebie jest prostą konsekwencją poczucia własnej wartości.
Dlatego poczucie własnej wartości, czyli z jednej strony poczucie godności, ważności i świadomość wartościowej tożsamości, z drugiej zaś wdrukowane do podświadomości pozytywne informacje na własny temat jest tak ważne. Z niego płynie wysoka i adekwatna samoocena oraz wiara w siebie. Warto nad tą cechą pracować: docierać do książek i ludzi, którzy mogą w tym pomóc a już na pewno samemu wzmacniać ja każdym słowem, a nawet myślą.
Myśl dziś dobrze o sobie i mów również w taki sposób. Nie werbalizuj swoich wątpliwości na własny temat. Po prostu działaj i osiągaj dobre wyniki albo… ucz się.
Poczucie własnej wartości i wiara w siebie to ogromnie ważne, ale i niezwykle złożone aspekty naszego funkcjonowania. Jest wiele do zrobienia. Uważność na myśli i słowa, które w nas i z nas płyną wydaje się być podstawą.
Piękne i trafne słowa: Myśl dziś dobrze o sobie i mów również w taki sposób. Nie werbalizuj swoich wątpliwości na własny temat.
Za wszystkim zwykle kryje się lęk. Nawet jeśli wątpliwości (mniej lub bardziej racjonalne, mniej lub bardziej jawne) są w nas, to przynajmniej nie potęgujmy ich. Próbujmy zatrzymywać gonitwę zalęknionych myśli. Powstrzymujmy pełne rezygnacji, a może nawet agresji w stosunku do siebie wypowiedzi. Właśnie od panowania nad słowami można zacząć wprowadzać ten “dobry rodzaj kontroli” i proces zmiany nawyków. Bez niepotrzebnego “nakręcania się”. Wziąć odpowiedzialność za poczucie własnej wartości.
Zadanie na całe życie.
Jak z dietą. To nie jest chwilowy reżim, ale wejście w nowy, zdrowy, służący nam sposób funkcjonowania.
Pani Iwono, z przyjemnością czytam Pani teksty i czerpię z nich inspirację. Zwłaszcza, że ostatnio pojawiają się tak często. Dziękuję. I wyczekuję kolejnych :)