Poczucie obfitości zaczyna się od wdzięczności, od szczerego cieszenia się tym, co nas otacza – tak w wymiarze materialnym, jak i ideowym, czy duchowym. Najlepiej, gdy towarzyszy nam od momentu, kiedy się budzimy. Już sam ten fakt jest wszak radosny.
Uśmiechnij się zatem do życia, do siebie. A potem? Dookoła jest tyle powodów do radości i podziękowań.
To może być kolejny ranek – słoneczny ale i taki jak dziś, już nieco jesienny, też piękny… Zapach parzonej kawy, ładny kubek, ciepła woda i zapach mydła, puchaty ręcznik, wygodny otulający szlafrok, delikatne kwiatki roślinki na biurku, różowy słonik z wełny zrobiony specjalnie dla ciebie, obraz na ścianie, smak kanapki, powiem wiatru… Twarz dziecka, dotyk kochanej osoby, gwar rodzinny… Śmiech młodości w autobusie, życzliwy kierowca na drodze, książka, którą czytasz, wygodne buty, kolorowy parasol… Manicure, który ktoś ci robi, praca, którą potrafisz wykonać… Wiedza, którą posiadasz, a do której inni też się dołożyli, umiejętność radzenia sobie w życiu, świadomość, że warto być wdzięcznym… Wolność, demokracja, możliwość samostanowienia o sobie, pokój…
Wdzięczność to niekoniecznie wypowiadanie słowa dziękuję pod adresem tych, których postrzegamy jako sprawców naszej radości. Sama radość, uśmiech czy prawdziwy zachwyt już jest objawem wdzięczności. Jednak jest ona silniejsza i pełniejsza, kiedy padają słowa, a wśród nich te zaczarowane:
dziękuję, dzięki, Bóg zapłać.
Bardziej się wtedy utrwala poprzez wtórne działanie naszych słów na …………. Wstaw właściwe słowo, na pewno już wiesz jakie. Siła tych głośno wymawianych podziękowań jest większa, a jednocześnie przenosi dalej dobrą energię.
Dziękuje się każdemu, kto na to mniej lub bardziej zasłużył.
Kiedy to zrobisz, to ktoś będzie się czuł lepszy i może będzie się bardziej starał.
Wyraża się wdzięczność dozorcy, że dba o dom, urzędnikowi, że pomaga w wypełnieniu formularza, pracodawcy, że stwarza możliwość samorealizacji i zarabiania, klientowi, że nam zaufał, partnerom życiowym za ich dobrą obecność, przyjaciołom za to, co dla nas robią, dzieciom, że wzbogacają nam życie i są jego nauczycielami, kierowcy autobusu, że poczekał… Tym, którzy pięćdziesiąt, czterdzieści i trzydzieści lat temu wierzyli, że możliwe jest inne życie, że mieli odwagę chcieć więcej. Wprawdzie otaczał ich wszechobecny brak, jednak w sercach koncentrowali się na możliwości, na obfitości. I wreszcie tym, którzy dziś przyjmują na siebie odpowiedzialność za stery państwa.
Lista jest długa. I jest zawsze jeszcze jeden Adresat naszych podziękowań – Bóg.
I znowu: nie musisz wymawiać Jego Imienia. Wystarczy, że w Twoim sercu zagości prawdziwa wdzięczność lub zachwyt. Jeśli dziękujesz Naturze, Losowi, Podświadomości, Aniołom, a nawet sobie, to i tak dziękujesz Jemu. Bóg ma poczucie własnej wartości i poczucie obfitości i nie jest dla Niego tak bardzo istotne, byś Go wymienił w tych podziękowaniach. On i tak wie, kto ostatecznie za tym wszystkim stoi. Wie, kto jest źródłem dobra, piękna, miłości i siły. To raczej nam bardziej jest potrzebne dziękowanie Bogu – czujemy się przez to bardziej bezpieczni, silniejsi, lepsi.
Co się dzieje, oprócz wprowadzania dobrej energii, kiedy wyrażamy wdzięczność?
Koncentrujemy się na tym, co posiadamy, co mamy, na wszystkich dobrach, które nas otaczają.
Dzięki temu rośnie w nas świadomość obfitości, radość i dobra energia. To z kolei pozwala nam się dzielić z innymi. Dzielić to dawać od siebie to, co mamy dobrego: uśmiech, pomoc, pracę z zaangażowaniem, ale także jałmużnę, kiedy czujemy, że trzeba; dzielić to również kupować to, co sprawia nam i innym radość, a także bez żalu korzystać z usług innych.
Nie liczyć ile straciłem ale ile skorzystałem.
Tak rośnie poczucie obfitości. Ono też sprawia, że… uważamy, iż stać nas na to, by systematycznie oszczędzać lub inwestować, przez co dobrobyt liczony złotówkami też wzrasta.
Taka postawa przyciąga do nas kolejne dobre zdarzenia. Rośnie wiara, która pozwala oczekiwać więcej, bez koncentrowania się na braku. Jesteśmy też silniejsi, bo wzrasta nasza pewność siebie i tego, że świat jest światem obfitości, gdzie po to, by móc się cieszyć bardziej, trzeba… już się cieszyć. I sięgać do źródeł własnej siły, by realizować kolejne marzenia. C.d.n.