Każdy się stara dokonać czegoś wielkiego,
nie zdając sobie sprawy z tego,
że świat składa się z małych spraw
Frank Howard Clark
Ja to się cieszę byle czym śpiewał Wojtek Skowroński.
Ja też! I to cieszenie powoduje, że łatwiej mi żyć w poczuciu obfitości i w szczęściu.
Nie o to chodzi, by czekać na wielkie wydarzenia,
na nadzwyczajne sprawy,
ale o to, by cieszyć się wszystkim, co niesie każdy dzień.
Dziś jestem w malutkim odrestaurowanym dworku na Wielkopolsce. Jest piąta rano. Piszę przed szkoleniem, ale napiszę także po nim.
Tak, by pokazać czym można się cieszyć i czym ja – naprawdę – się cieszę. Trzy pytania, które towarzyszą mi niemal codziennie, to:
Co mnie dziś cieszy? Za co jestem wdzięczna? Komu mogę podziękować?
Czasami wieczorem wręcz narzucam sobie konieczność odpowiedzenia za co jestem wdzięczna, bo wydaje mi się, że niczego nie znajdę… A jednak znajduję. I poprawia mi to humor.
Zatem:
- Cieszę się, że mój pokój okazał się naprawdę cichy; cieszę się z wiejskich odgłosów dochodzących zza okna: porykiwania krów, szczekania psa, piania koguta i świergotu ptaków; cieszę się, że dzień nie zapowiada się na specjalnie gorący, bo łatwiej się uczyć i prowadzić zajęcia, kiedy temperatura jest umiarkowana; cieszę się, że łóżko było wygodne i znakomicie się wyspałam; cieszę się, że mam laptopa z wbudowanym dostępem do Internetu, dzięki czemu mogę pracować w godzinach, w których zwykle to robię, mogę utrzymywać kontakt z moimi współpracownikami i klientami; cieszę się, że na tyle zaprzyjaźniłam się z Internetem i komputerem, że korzystam z niego w rożnych sytuacjach; cieszę się, że w porę zorientowałam się, iż nie zabrałam biletu powrotnego i mogłam go jeszcze wydrukować tutaj; cieszę się, że łazienka w moim pokoju ma wszystko, co potrzeba; cieszę się, że pamiętałam o tym, by zabrać mleko sojowe do kawy i dlatego mam pełen komfort poranku; cieszę się, że w pokoju jest czajnik i spokojnie mogłam realizować swój codzienny zwyczaj wypijania dwóch szklanek gorącej wody; cieszę się, że pokój jest miły i wygodny, że ma solidne biurko, przy którym mogę pracować; cieszę się, że sala szkoleniowa ma właściwy rozmiar dla tej grupy i jest wyposażona we wszystko, co będzie nam potrzebne; cieszę się, że z dala od domu mogę czuć się dobrze i wygodnie; cieszę się, że od jutra będę miała kilka dni w domu – wciąż mam konferencje i ciekawe wydarzenia, jednak dzieją się w Warszawie – będę mogła sobie gotować i rozpieszczać się; cieszę się, że coraz więcej ludzi rozumie potrzebę szkolenia i inwestowania w siebie;
- Cieszę się, że zdążyłam na pociąg w Poznaniu, choć ten z Zielonej Góry miał spóźnienie; cieszę się, że mam ładną i lekką torbę, która ułatwia mi podróżowanie; cieszę się, że było dobre śniadanie, a na szkoleniu woda z listkami mięty; cieszę się, że uczestnicy byli zadowoleni ze szkolenia i cieszę się z ich udziału w zajęciach; cieszę się, że był smaczny obiad i jestem najedzona, albowiem nie przepadam za posiłkami w pociągu; cieszę się, że mam wygodne miejsce, a w przedziale jest cicho; cieszę się, że będę dziś w domu o wczesnej porze i będę mogła sobie odpocząć tak, jak lubię; cieszę się, że spotkam się jutro z moimi współpracownikami i z dziennikarką, którą lubię i z którą być może zrobimy coś razem.
- Cieszę się, że mogę trochę posiedzieć w szlafroku; cieszę się, że mam jeszcze wspaniały lawendowy miód, z którym piję herbatę i że wiem, gdzie mogę kupić następny słoik; cieszę się smakiem pysznego jabłka; cieszę się, że Marcie – mojej Asystentce podoba się obraz, który kupiłam z myślą, że powieszę go w pokoju, w którym pracuje; cieszę się, że mimo zmęczenia mam ochotę pisać…
- Jestem wdzięczna Kierownikowi grupy, że odebrał mnie z dworca i przywiózł na miejsce; jestem wdzięczna za znakomitą organizację spotkania – świetny wybór miejsca, ładną salę; jestem wdzięczna Uczestnikom szkolenia, że wieczorną imprezę przenieśli spod moich drzwi w rejony dworku, z których nie dochodził do mnie hałas; jestem wdzięczna, że zgodzili się zacząć godzinę wcześniej, żebym mogła zdążyć na pociąg; jestem wdzięczna przemiłemu Kucharzowi, który zrobił mi kawę, choć do śniadania jeszcze godzina;
- Jestem wdzięczna pani w recepcji, że pozwoliła mi wydrukować bilet powrotny; jestem wdzięczna właścicielce hotelu, że bardzo szybko rozwiązała sprawę brakującego kabla łączącego rzutnik z komputerem; jestem wdzięczna Klientowi, że wybrał moją firmę do przeszkolenia swoich pracowników
- Jestem znowu wdzięczna Kierownikowi, że odwiózł mnie na dworzec; jestem wdzięczna konduktorowi pociągu do Poznania, że powiedział mi z którego peronu będzie odjeżdżał mój ekspres do Warszawy, to dzięki temu zdążyłam
Dziękowałam wiele razy, wielu osobom, dziękowałam Bogu.
Nic nadzwyczajnego. Normalny dzień. A jest się z czego cieszyć.
ZADANIE:
Przez cały dzień proszę myśleć o tym, z czego można się w danym momencie cieszyć i… proszę się tym naprawdę cieszyć.
A wieczorem proszę napisać coś w rodzaju tego, co ja napisałam dzisiaj.
wzruszył mnie ten wpis bo uświadomił, ile dobrych rzeczy nie zauważamy.
Bardzo mi dziś pomógł Pani wpis. Wstałam ze ściśniętym żołądkiem i mój ulubiony poranny spacer z psami po lesie mi nie poprawił nastroju, a Pani wpis tak. Mam już zresztą kolejny poranny rytuał – Pani blog do kawy:) Dziękuję!
Jestem Wdzięczna Bogu za wszystko co mnie spotyka w wedrowaniu przez zycie… Dziękuję za Anioły które spotykam w moim zyciu… Dziękuję Pani Iwono za słowa, emocje, dobro…:)
Pozdrawiam
Cieszę się, ze na Pani blogu znowu znowu pojawił się wpis i że miałam okazję go przeczytać :)
Cieszę się ,że dziś wyszłam ze szpitala, że odebrał mnie mój Tata i mogliśmy przez godzinę spokojnie sobie porozmawiać i pomilczeć. Ciesze się, że widzę znów moje Córki i Męża, bardzo za Nimi tęskniłam, chociaż to były tylko cztery dni. Cieszę się, że zabieg już jest za mną a do następnego jeszcze daleko. dziękuję lekarzom i pielęgniarką z oddziału laryngologii i chirurgii szczękowej starego szpitala wojskowego w Poznaniu. Zrobiłam to osobiście na oddziale, ale chciałam to napisać jeszcze raz. Pierwsze po odpaleniu komputera, to wizyta na Blogu. Co mnie też cieszy, bo to jak wizyta u Przyjaciół. Jest wspaniale :-)
To dopiero powody do radości. Piękny dzień. Zdrowia życzę… Życzymy. Myślę, że jak powiem w imieniu Wszystkich, którzy tu zaglądają, to będzie dobrze. :)
Cieszę się że jest pani Iwonka ,której nie znam osobiście a mam wrażenie , że jest mi bardzo bliska i znana od zawsze. cieszę się że mogę codziennie czytać na blogu Pani wpisy. Cieszę się każdą chwilą życia .Dziękuję że mam przyjemność czytać i poznawać tyle prawd…… Jestem wdzięczna za napisane książki.
Oj, jak mi się miło zrobiło. Bardzo dziękuję. :)
Mam takie same odczucia :)
Bardzo jestem wdzięczna za ten wpis Pani Iwonie. Akurat ostatnio bardzo pogubiłam się w codzienności i zrozumiałam, od jakiego elementu muszę zacząć odnajdywanie się.
P. Iwono serdecznie dziękuję. Cieszę się, że Pani żyje i robi tak ważne rzeczy dla innych ludzi, oraz że sama się przy tym Pani spełnia, że ma Pani z tego radość. Wielki ukłon.