Połowę dzieła wykonał, kto je rozpoczął.
Horacy
Od kilku miesięcy poczytuję – to znaczy co jakiś czas czytam stronę lub rozdział – książkę Chrisa Crowleya i Henrego Lodgea – Bądź młodsza za rok. Czytam w małych ratach, ponieważ dobrze mi to robi na motywację do zajęcia się kondycją fizyczną. Ilekroć spada mi ich poziom (i motywacji i kondycji) – czytam. Spadła mi właśnie motywacja, zatem przeczytałam stronę. Wiecie jak to jest: Otwierasz książkę z nadzieją, że znajdziesz rozwiązanie czy pomoc i… znajdujesz. A nawet jak nie masz takiej uświadomionej nadziei, to często tak się dzieje. Ja mam tak zawsze.
Jeśli pytanie czy wyzwanie jest natury ogólnej,
lepsze są prace symboliczne, wieloznaczne, jak Biblia.
Uruchamia się bowiem wtedy swoją podświadomość do pracy
i to ona daje właściwą podpowiedź.
Kiedy jednak jest to konkretna potrzeba,
lepiej sięgnąć do książki traktującej właśnie o tym.
Dzisiaj w mojej bardzo konkretnej książce dostałam jednakże również wspaniałą, ogólną zasadę.
Chris Crowley opowiada o duńskim podręczniku do gimnastyki z 1905 roku, w którym autor co i rusz zachwyca się wanną i pisze o zbawiennym wpływie zażywania w niej kąpieli. Zdawać by się mogło, że bez wanny nie ma życia.
Na zakończenie jednak pisze:
Czy jesteś słaby czy silny, młody czy stary, radzę ci zacząć ćwiczyć od razu,
nie odwlekaj tego do jutra. Nie zwlekaj pod pretekstem, że nie masz wanny.
W odpowiednim czasie na pewno ją kupisz,
a na razie wystarczy porządnie przetrzeć całe ciało wilgotnym ręcznikiem.
Otóż to! Jakże często odwlekamy coś tylko dlatego, że nie mamy… wanny.
Potrzebuję dobre buty do biegania – zacznę biegać, jak je kupię;
nie mam miejsca na siedzenie w ciszy – będę to robić, jak przeprowadzimy się wreszcie do nowego mieszkania;
nie mam pieniędzy na zapisanie się na jakieś szkolenie – będę chodzić jak zacznę lepiej zarabiać;
za słaba jestem na ćwiczenia – wzmocnię się i zacznę jak poczuję się lepiej.
Wannę można kupić, ale można też umyć się dobrze bez niej. Miałam w swoim życiu trzytygodniowy remont łazienki i… przez cały czas byłam czysta. W zależności od sytuacji znajdowałam różne sposoby na codzienną porcję troski o higienę.
Pomyśl dzisiaj co jest Twoją wanną. Może znajdziesz jakieś sprawy, które odwlekasz.
To nie musi być gimnastyka.
Może nie robisz czegoś, bo sądzisz, że nie masz czegoś, co jest Ci niezbędne.
Kup to… albo zrób to bez tego, inaczej.
Zacznij to ROBIĆ dziś.
Dzień dobry w ten miły poranek:) Pani Iwonko ja tak mam z Pani ksiązkami, jak tylko mam gorszy dzień lub spadek motywacji odrazu sięgam po siłę kobiecości czy czas kobiet,czasem mam tylko tak że bardzo dużo książek pożyczam ludziom mi bliskim którym chciałabym pomóc i w ten sposób zostaje bez, dlatego cieszę się że jest ta strona- co do wanny- mam tak z angielskim, uczę się uczę a potem znowu robię przerwę zawsze znajdując wymówkę- najlepiej zacznę uczyć się nowych słowek od teraz….
chciałam tylko jeszcze przytoczyć parę słów jak rozpoczął się mój dzień- 4- letnia córeczka obudziła mnie słowami dzień dobry mamusiu, mój express znowu działa tak jak nalezy i kawa zaparzyła mi się z wyjątkowo dużą pianką, potem przyszedł moj pies poprzytulać się… oj cudowny dzień się rozpoczął- życzę każdemu takiego miłego poranka:) pozdrowienia Magda R
Arthur Ashe powiedział: “Start where you are. Use what you have. Do what you can.” :) też bardzo na temat.
ja mam problem z zarządzaniem sobą w czasie i w wyniku tego odkładam wiele działań na nieokreślone później..
No tak…
Niestety aktualnie nie mam wanny i bardzo mi jej brakuje :( Najbardziej w sytuacji gdy chcę się wyciszyć i poczytać książkę. Właśnie wczoraj z mojej małej łazieneczki z prysznicem zrobiłam swój azyl. Toaleta posłużyła za fotel, zapaliłam świeczki i było miło i przytulnie, książka w ręku ….. :)
Można? Można!!
Wielu autorów do tego nawiązuje.
Przykład z wanną jest świetnym porównaniem.
“Zrób to zanim będziesz gotów,
gdyż nigdy nie będziesz gotów jeśli będziesz czekać”
Les Brown
Dokładnie tak! Cały czas szukałam tej wanny, a okazało się, że ktoś mi pokazał drogę gdzie można inaczej.
Panie Gustawie świetny cytat :)
Ostatnio różne myśli, pytania wręcz biegają mi po głowie, ale wchodząc na Pani bloga zawsze gdzieś potrafię znaleźć podpowiedź.
Dziękuję :)
do cytatu pana Gustwa jako ilustrację może dodałabym filmik z warsztatu Byron Katie pt.Operacjana otwartym sercu,ale muszę przyznać ,że nie umię go załączyć.
Polecam
Bardzo madrze napisane… ja kupilam buty i dalej nie moge sie zabrac za bieganie…chociaz moim malym zwyciestwem bylo powiedzenie komus DZIEKUJE… no i dzisiaj troche pocwiczylam w domu:) Pozdrawiam wszystkich i zycze cierpliwosci i pokory:)
Ja dzisiaj komletnie nic, jesli chodzi o ćwicenia, od lat ćwiczę jeszcze jakiś czas temu potrafilam ćwiczyć CODZIENNIE, wiem jaki zbawienny wpływ na ciało i potem na psychikę mają ćwiczenia, ale ostatnio po prostu jakaś blokada niewiem,
mam hantle , mam ergometr, patrze na to i jakoś nie moge sie zmusić
do cwiczeń – handra jesienna – chyba nie bo mam słońce na codzień,
lenistwo? może..
Zlapalam sie na tym, ze moja ‘wanna’ moga byc inni ludzie. Kiedy mam pomysl rozpuszczam nici wsrod znajomych, ktos moze i podchwyci ale zdarza sie ze pozniej jakos idea zeby zrobic cos razem sie rozmywa. Dlatego jesli chce cos zrobic dla siebie, staram sie zeby ten poziom determinacji mnie nie opuszczal:) nawet jesli mialabym sama zapisac sie na zajecia tanca, czy jechac na wakacje.
Jesli chodzi o sport, to w sobotnie poranki dopinguje mnie swiadomosc ze innych kilkadziestiat, kilkaset osob chce sobie pobiegac w parku. Korzystam z dzialalnosci organizacji park run http://www.parkrun.com/events/poland, ktora tez dziala w Polsce. Dawka sportu, swietna atmosfera i calkowicie bezplatna inicjatywa.
apropo rozpoczęcia biegania – 1 pewne jak raz zaczniesz, zawsze bedziesz do tego wracac – niezaleznie od dlugosci i ilosci przerw, mnie zmotywowalo kolega z pracy;-)
jeśli rozpoczac bieganie, to te buty warto kupic – poradnik moge polecic pod tym adresem
http://natural-born-runners.pl/Buty-do-biegania-cinfo-pol-27.html – zycze powodzenia!