Skąd się biorą nasze lęki?

0

Ludzie obawiają się tylu rzeczy. To powoduje, że ich życie nie jest łatwe, a poziom stresu wyższy niż to potrzebne. Znaczna część tych obaw to nasze oczekiwania, że rzeczywistość zawsze będzie zachowywać się tak, jak sobie tego życzymy, czy jak sobie to wymyśliliśmy. Obawiamy się czegoś i w związku z tym robimy w życiu wszystko, żeby tego uniknąć. To nie tylko pozbawia na uroku aktualnych doświadczeń ale może spowodować, ze to, czego nie chcemy się stanie.

 

 

To moje tłumaczenie filmu i tego, co w nim mówi Michael. A. Singer, a do którego link jest tutaj podany. Nie jest ono dokładne, chodziło mi raczej o oddanie treści. Obejrzyj ten film, proszę. To, co mówię ja przed filmem i potem sam film. Ciekawa jestem Twoich wrażeń.

Kiedy spojrzysz na rzeczywistość taką, jaka jest, nie wtrącając się w nią ze swoim ocenianiem tego, co jest w stosunku do tego, jak chciałbyś, aby było, stanie się coś niesamowitego. Przede wszystkim  zaczniesz podziwiać to,  że ta rzeczywistość w ogóle istnieje. Dlaczego tu jest? Skąd się wziąłeś? Skąd się wzięły te wszystkie kolory i kształty, ludzie i dźwięki? Przecież nie było nic. Tylko Wielki Wybuch, 13,8 miliarda lat temu i potem gęste, gęste gazy wodoru. To wszystko, co było: chmury wodoru.
Skąd się wziąłeś? Z tych gazów? Połączyły się i, o mój Boże, wszystko, na co patrzysz, pochodzi z tego. Niesamowite, prawda?
Jeśli zapytasz naukowców: „Co to jest to, na co patrzę?” to, skracając, w pewnym momencie powiedzą, że patrzysz na formę, a potem, że na atomy, dalej, że patrzysz na elektrony, neutrony i protony. Potem… Czy jesteś gotowy na to, co powiem? Potem powiedzą, że patrzysz na manifestację energii lub pola kwantowego, z którego co jakiś czas – nie rozumiemy jeszcze, dlaczego – wyskakują cząstki subatomowe, kwarki, leptony, bozony i to właśnie one tworzą to, co masz teraz przed sobą. To wszystko nie zostało zrobione dawno temu, to robi się teraz, na bieżąco. Otóż to. Każdy pojedynczy elektron się odradza i zostaje. Wyskakują z tego pola i robią to, co widzisz.
Więc zaczynasz to szanować, zaczynasz mówić: o mój Boże, dosłownie, o mój Boże, jestem zaszczycony, że doświadczam tego, czego doświadczam.

Ktoś inny mówi, że gdyby mu się kiedykolwiek przytrafiło coś niedobrego, nie zniósłby tego…
A ty mówisz, że jesteś zaszczycony, mogąc doświadczyć tego, czego doświadczasz. Dlaczego?

Ponieważ nie porównujesz tego, czego doświadczasz, z tym, czego chcesz doświadczać.  Jesteś zaszczycony, że doświadczasz tego, co przeżywasz.

To się zadzieje, kiedy usuniesz z drogi to osobiste. Co jest osobiste? Pamiętasz zachowania dwulatków? „Ale ja to chcę”. To jest osobiste! Jak sobie wymyśliłam, tak chcę, żeby było. Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego w ogóle tak robisz? Co to za gra, wymyślać, jak chcesz, a potem wściekać się, kiedy tak nie jest? Musisz przyznać, że to robisz, prawda? Wymyślasz czego nie chcesz, a potem boisz się, że tak może być. Nic dziwnego, że masz ciężkie życie. Wymyślasz czego nie chcesz, a potem rozglądasz się i sprawdzasz, czy przypadkiem tak nie jest. „O mój Boże, zaczyna się!” mówisz.  Cały czas będziesz się bać. Tak więc pytanie nie brzmi: „jak sprawić, by tak się nie stało”. To nie jest dobre pytanie.

Nie marnuj życia próbując sprawić, by nie wydarzyło się to, czego nie chcesz.

Marnujesz swoje życie! Jeśli wymyśliłeś, że nie chcesz zobaczyć węża, to określa to, gdzie możesz mieszkać, gdzie możesz chodzić, określa, gdzie możesz się spotykać, określa wiele rzeczy w twoim życiu, ponieważ nie chcesz widzieć węża. Więc pytanie nie brzmi: jak mam zrobić, aby nie spotkać węża?
Pytanie brzmi „dlaczego to wymyśliłem”? Dlaczego to zrobiłem? Dlaczego wymyśliłem, że nie chcę spotkać węża, zamiast po prostu szanować i istnieć, honorować i szanować wszystko, w tym węże?

Pochodzisz z domu, w którym twoi rodzice się rozwiedli. To było dla ciebie bardzo trudne. Kiedy się pobierasz, nie chcesz się nigdy rozwieść, prawda?  Ogromnie boisz się rozwodu. Nie zawierasz małżeństwa przez 20 lat, ponieważ chcesz się upewnić, że się nie rozwiedziesz. Teraz posłuchaj, co się będzie działo. Myślenie w związku małżeńskim o tym, że nigdy nie chce się rozwieść, to największe prawdopodobieństwo rozwodu.
“Gdzie byłeś?” „Nie, miałeś zadzwonić”. „Może był z kimś innym?” „Może to się zaczyna…” Te pojedyncze myśli w twoim umyśle niszczą doświadczenie, które masz przed sobą.

Proszę, zrozum to, że dlatego, że wchodzisz w chwilę z nastawieniem, które jest destrukcyjne, nie możesz docenić i cieszyć się rzeczywistością, która rozwija się przed tobą.

Tak więc Wielka Istota – nazywam ją joginem, ale Wielka Istota może być w każdej tradycji – pojawia się bez tego osobistego umysłu. Oni nauczyli się jak przekraczać osobisty umysł. Nie umysł myślący. Oczywiście, że myślisz, oczywiście, że analizujesz, używasz logiki i robisz ładne rzeczy. Używasz umysłu do tworzenia klimatyzacji, używasz umysłu do tworzenia oprogramowania, używasz umysłu do robienia wszelkiego rodzaju rzeczy.
To jest wspaniałe. Ale nie używaj swojego umysłu do wymyślania, jak ma wyglądać każdy twój moment. Tego nie warto robić ze swoim życiem.
To jest szalone. Dlaczego? Bo chwila nie słucha i w ogóle jej nie zależy. A dodatkowo po co to w ogóle robić? Po co zmyślać i dorabiać rzeczywistość, zamiast jej doświadczać…

link do filmu https://www.youtube.com/watch?v=x11H0gYxiv8

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here