Ostatnie pięć minut zanim wejdziesz w sen,
to najważniejsze pięć minut twojego dnia…
jeśli chcesz zacząć życie spełnionych marzeń.
Wayne W. Dyer
No to mamy rok 2013. Jak się Państwu podoba ta liczba? Jak się czujecie z 13? Mam nadzieję, że nikt nie wierzy w przesądy o nieszczęśliwej trzynastce… A jeśli ktoś wierzy, to radzę szybciutko się z tej wiary wycofać, ponieważ niestety to wiara w dużym stopniu rzutuje zarówno na postrzeganie tego, co nam się przydarza, jak i na przyciąganie do siebie różnego rodzaju zjawisk i okoliczności.
To dlatego czasem nie można kogoś przekonać, że to, w co wierzy, nie musi być prawdą, bo jego doświadczenie mówi mu co innego… Tak, tylko doświadczenie właśnie dlatego mówi mu co innego, że on sam wierzy w to inne spojrzenie. Najbardziej mnie smuci, kiedy próbując wytłumaczyć komuś, że dlatego spotykają go wciąż nieprzyjemne zdarzenia, że w głębi duszy (raczej w podświadomości) w nie wierzy, w odpowiedzi często słyszę: Ależ nie, ja myślę pozytywnie, mam bardzo pozytywne nastawienie.
Pozytywne myślenie to nie jest chęć żeby było dobrze i mówienie, że tak będzie.
Wtedy tylko można oczekiwać, że świat będzie chciał z nami w pełni współpracować,
jeśli będziemy wewnętrznie skoncentrowani na posiadaniu tego,
czego oczekujemy, tak dalece,
że nie pozwolimy żadnym zewnętrznym głosom,
choćby najbardziej rozsądnym, zasiać w nas zwątpienia.
Niech sobie wszyscy mówią, że kryzys i wszelkie przedsięwzięcia biznesowe skazane są na spowolnienie, a my i tak wiemy swoje: dla nas to rok prosperity, rok dobrobytu, rok znakomitych zarobków. I nie tylko to wiemy. Zasypiamy i budzimy się z przeświadczeniem, które wypełnia niemal całe nasze ciało, że oto firma kwitnie, nasze usługi są pożądane, a my sami rozchwytywani.
Rzecz w tym, aby nie dać złamać tej wiary wskaźnikom i innym chwilowym oznakom takiej czy innej słabości.
Wayne Dyer w książce z ubiegłego roku – Whishes Fulfilled (Życzenia spełnione) – mówi o dwóch rodzajach koncentracji, których potrzebujemy w działaniu: zewnętrznej i wewnętrznej. Ta pierwsza jest oczywista: chodzi o to, aby poświęcać naszym celom i działaniom wokół nich wystarczająco uwagi, żeby robić wszystko, co jest potrzebne do ich spełnienia. Już tutaj część osób nie spełnia wymaganego kryterium sukcesu. Ludzie rozdrabniają uwagę na wiele różnych zajęć, różnych biznesów… Robią coś zrywami, niekonsekwentnie i nie na najwyższym poziomie swoich możliwości.
Drugi rodzaj uwagi jest jeszcze rzadszy. Większości ludzi brakuje zdolności wytworzenia w sobie nastroju radości ze spełnionego marzenia nim się ono naprawdę spełni. Nie potrafią pracować z takim oczywistym uczuciem otrzymania tego, do czego się dąży.
Uczucie to można wytworzyć choćby poprzez koncentrowanie się tuż przed snem na wyobrażaniu sobie, że oto ma się już to, czego tak bardzo się pragnie. Wystarczy, że poświęci się pięć ostatnich minut świadomości, tuż przed zapadnięciem w sen, wyobrażeniu sobie dokładnie jak byśmy się czuli mając już daną rzecz czy osiągając cel.
Weźmy tak popularną czynność, zwłaszcza na początku roku, jak odchudzanie. Same zakazy i nakazy nic nie dadzą, jeśli nie wzmocnimy ich osiąganiem uczuć i stanu, który towarzyszyłby nam gdybyśmy osiągnęli wymarzone kształty czy wagę. Takie sztywne reguły życiu zabiorą smak, a osiągnięte efekty mogą okazać się krótkotrwałe. Natomiast uczucie zadowolenia, lekkości i poczucia właściwego zadbania o siebie wyzwoli w nas nie tylko fantastyczne, podniecające i motywujące uczucie, ale także zaprogramuje w ciągu nocy podświadomość tak, aby od rana właściwie nam służyła. Jeśli skorzystamy z tego narzędzia właściwie, to rano natychmiast po obudzeniu się poczujemy ten sam nastrój i o wiele łatwiej będzie nam nie tylko wybierać dobre dla nas potrawy ale także… trawić.
Powinno się może mówić nie tyle o sile pozytywnego myślenia, ile sile pozytywnego odczuwania, jako że to uczucia tak naprawdę programują podświadomość w określonym kierunku. Obrazy i myśli służą jedynie wyzwalaniu tych uczuć
Proszę spróbować jak to działa: codziennie przed snem pomyśleć w taki sposób o najważniejszej aktualnie sprawie. Sukces gwarantowany.
To będzie wspaniały rok.
To już jest wspaniały rok.
Spodziewamy się najlepszych doświadczeń.
Oczekuję w tym wszystkiego, co dla mnie najlepsze.
W tym roku spełniam kolejne marzenia.
To tak mówimy i czujemy. A zdjęcie jest takie, ponieważ w tym roku witałam Nowy Rok w Paryżu. To było moje marzenie.
Cóż, pozostaje Nam tylko już nigdy nie zmarnować owych pięciu minut..gdyż jest to bardzo OWOCNE pięć minut:)
Pani Iwonko, myslałam o tej 13 i chciałam do Pani też napisać, ale mnie Pani uprzedziła :) Dzięki Pani mam z 13 pierwsze skojarzenie Dnia Dobrego Słowa. Może ogłosić Rok Dobrego Słowa ? To byłoby fantastyczne !!!
A co jeżeli mam duże problemy z zasypianiem i raczej staram się odsuwać od siebie wszelkie myśli ,czasem trwa to nawet godzinę lub dwie? Skąd mam wiedzieć,
że jest to te ostatnie 5 min tuż przed zaśnięciem?
:) To trzeba cały czas strać się myśleć dobrze. Marzyć, wyobrażać sobie dobre rzeczy. Dyer radzi, żeby w ogóle wstać z łóżka, kiedy nie możemy spać, zająć się czymś, nie poddawać sie negatywnemu myśleniu. Pozdrawiam :)