Bycie pięknym to znaczy bycie sobą.
Nie potrzebujesz akceptacji innych.
Potrzebujesz własnej akceptacji
Thich Nhat Hanh
I jak Państwo odpowiedzieli na wczorajsze pytania? Czy chwalenie przychodzi Państwu łatwo?
Mnie już tak.
Wiem jednak jak to wyglądało wtedy, kiedy nie miałam poczucia własnej wartości: jeśli już coś powiedziałam, moje najrozmaitsze obawy redukowały to do minimum. Nie potrafiłam się pochwalić nawet najbliższym.
A ponieważ bardzo tego potrzebowałam, formułowałam swoje wypowiedzi tak, aby ułatwić im pochwalenie mnie.
Czasami dzieliłam się szczerze bolesną prawdą, licząc na to, że powiedzą wtedy o tym, co we mnie dobre. Daremnie.
Bardzo często cieszyli się jedynie, że uświadamiam sobie swoje słabości i że potrafię się do nich przyznać. To był jedyny komplement.
Innym razem mówiłam o tym, co wydawało mi się, że zrobiłam dobrze jak o czymś takim sobie z nadzieją na pocieszenie. Czasami ktoś powiedział: noooo nie bądź dla siebie taka surowa.
A najlepiej było jak parę razy zapytałam wprost czy podoba się danej osobie to, co zrobiłam. Oczywiście, czasem chwalili, ale to było ewidentnie wymuszone, równie dobrze mogłam pochwalić się sama. Kilka razy usłyszałam: Najważniejsze, że tobie się podoba. Proszę, nie chwalcie w ten sposób nikogo.
Taka skromność powoduje, że człowiek jest z jednej strony wypełniony niedobrymi informacjami na własny temat (a przynajmniej nie ma bardzo dobrych), a z drugiej – uwaga – jest bardzo uzależniony od tych, którzy mówią mu komplementy, także od pochlebców. Ktoś sprytny może to wykorzystać do własnych manipulacyjnych celów, może poprzez to uzyskać wielki wpływ na daną osobę. Znam wiele kobiet, które temu uległy. A proszę sobie wyobrazić takiego szefa firmy albo polityka. Niestety mogłabym podawać nazwiska takich osób.
Dziś potrafię powiedzieć dobre rzeczy na własny temat. Doskonale zdaję sobie sprawę ze swojej wartości, co pozwala mi jednocześnie z otwartością oceniać swoje działania i przyjmować informację zwrotną od innych. A komplementy czy miłe słowa na temat tego, co robię – ciągle ważne i potrzebne – nie są mi już niezbędne.
Umiejętność chwalenia siebie i powiedzenia głośno,
że potrafi się coś dobrze robić,
jest bardzo ważna zarówno w życiu osobistym jak i w pracy zawodowej.
Szczególnie kobiety namawiam, aby nauczyły się to robić. Oczywiście żeby brzmiało to prawdziwie, trzeba naprawdę w to wierzyć. A żeby wierzyć, trzeba włożyć sobie do podświadomości tę wiarę. Sami sobie mówmy zatem komplementy, myślmy o sobie i swoich dokonaniach dobrze, nawet to zapisujmy, nagradzajmy się sami za dobrą pracę.
A jak jest u Państwa z odbieraniem komplementów?
Proszę zauważyć jakie komplementy wywołują uczucie dyskomfortu i potraktować to jako informację na temat obszaru, który wymaga szczególnej uwagi. Może to być wygląd, może być praca zawodowa, mogą być cechy charakteru.
Brak komfortu w takiej sytuacji, to też dowód na niedostateczne poczucie własnej wartości.
Jak sobie pomóc natychmiast?
- Proszę nie osłabiać słyszanych komplementów, nie dyskutować z nimi.
- Pięknie dziękujemy, uśmiechamy się i jeszcze możemy dodać coś od siebie na ten temat.
Właściwe stwierdzenia to: Pięknie dziękuję, cieszę się, że tak sądzisz, miło mi, że ci się podoba, dziękuję, starałam się i miło mi, że się udało i tak dalej.
Niezależnie od budowania poczucia własnej wartości
dobre słowa i komplementy podnoszą poziom radości z życia
i motywację do działania.
Warto zatem tego sobie dostarczać. Jakkolwiek dziwnie to może zabrzmi, ale naprawdę nie jest to najważniejsze z jakich ust one padają.
ZADANIE:
- Proszę mówić dziś ludziom miłe rzeczy i komplementy, przez cały dzień.
- A od jutra proszę zadbać o to, by szczególnie rano powiedzieć ważnym osobom coś dobrego o nich samych. Nie o tym, co my czujemy i jak się cieszymy, że ich mamy, ale jacy są wspaniali.
- Proszę codziennie przez 30 dni pochwalić siebie do kogoś. Szczególnie dobrze punktowane są takie wypowiedzi do szefa (nauczyciela) (4 punkty), partnera/partnerki (3 punkty), kolegi/koleżanki (2 punkt) i nieznajomej osoby (1 punkt). Proszę codziennie podsumowywać te punkty. Mam nadzieję, że 1 czerwca będzie się czym pochwalić.
Świetny pomysł na ten trening z komplementów. Pamiętam jak kiedyś bawiliśmy się z moim mężem w taka grę – powiedz mi 20 komplementów, ale wszystkie muszą PRAWDZIWE. Zabierało nam to często dobrą godzinę spaceru z psem. Polecam :)