I ja wam powiadam:
Proście, a będzie wam dane;
szukajcie, a znajdziecie;
kołaczcie, a otworzą wam.
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje;
kto szuka, znajduje;
a kołaczącemu otworzą.
Ewangelia wg Św. Łukasza
Prosiłam kiedyś, aby podpowiedzieć mi co jest dla Państwa w życiu wyzwaniem i o czym chcieliby Państwo tutaj przeczytać. Dostałam jedynie kilka odpowiedzi, zatem potraktowałam to tak, że dotykam tych spraw najważniejszych i dlatego na bieżąco dostają Państwo odpowiedzi na pytania. Jednakże jedna z Czytelniczek uświadomiła mi, iż może to być i tak, że nie bardzo wiadomo o co zapytać. Niech Pani nie ustaje w myśleniu co jeszcze moglibyśmy chcieć wiedzieć, co jeszcze może nam się przydać, bo jest szansa, że wymyśli Pani temat istotny dla choćby kilku osób.
Dziękuje za tę uwagę Pani Reginie, dostosuję się do niej.
Wiem na pewno, że są trzy tematy, które chcieliby Państwo, bym poruszyła, bowiem takie informacje do mnie dotarły:
- Jak pozbyć się niechcianych nawyków?
- Jak być systematycznym?
- Jak wybaczyć czy jak wybaczać?
Zostało mi jeszcze niecałe trzy miesiące na to, by przekazać Państwu treści, które chciałam zmieści w programie Liczy się dzisiaj. Mam jeszcze dwa duże tematy – rozważania i zadania na temat komunikacji oraz zarządzania sobą w czasie. Poświęcę im na pewno prawie dwa miesiące. Zostanie nam zatem niecały miesiąc na inne tematy. Ponieważ chcę dotknąć wszystkiego, co jest dla Państwa ważne, proszę o informację o interesujących Państwa zagadnieniach. Trzeba to rozplanować.
A swoją drogą jestem bardzo ciekawa czy ktoś jeszcze pamięta jak zaczęło się to moje codzienne pisanie i kiedy… I czy jest wciąż z nami ktoś, kto wtedy właśnie zaczął czytać mój blog.
Dobrze byłoby wiedzieć coś takiego. Dobrze znać wiernych przyjaciół.
Bardzo dziękuję Państwu za to codzienne bycie ze mną.
Czuję pewną niezwykłą bliskość z Państwem.
Takie codzienne obcowanie z moimi myślami o Was, z komentarzami które czytam, z listami, które od Państwa dostaję rodzi naprawdę więź.
Aż nie wiem jak to będzie, kiedy skończę ten cykl…
No to proszę napisać, kto z Państwa jest z nami od początku i jak tu trafił. Oczywiście będzie nagroda.
I mam jeszcze prośbę do wszystkich osób, które są na Facebooku:
Proszę nas polubić, zaznaczyć, że lubią Państwo taki rodzaj działań. To ważne dla nas i dla potencjalnych Osób Zainteresowanych Rozwojem.
Zapraszam również Czytelników bloga do grona moich Znajomych. Wszak nimi jesteśmy.
Tam także staram się tworzyć atmosferę sprzyjającą wzrastaniu. Może znajdą Państwo coś dla siebie.
ZADANIE:
Jeśli są jeszcze jakieś prośby w zakresie tematów, bardzo proszę o ich przekazanie.
Pani Iwono czytam bloga od samego początku. Najpierw byly Pani książki , potem Metamorfoza , Kluby Skutecznego Działania i blog. Z każdej formy można czerpać dla siebie. Ja u siebie te zmianę już widzę i na pewno w dużej mierze przyczyniła sie Pani do tego. Dziekuje i życzę wspaniałego dnia!
Dziękuję. Wzajemnie.
Wprawdzie nie czytam od początku (moja przyjaciółka zaprzyjaźniła mnie z Pani blogiem), ale już doświadczyłam uczucia związanego z jego brakiem. Przez kilka dni nie miałam dostępu do internetu i czegóż mi brakowało najbardziej? Ulubionej muzyki i Pani słów czytanych o poranku:) Oj ciężkawo było:) I zgadzam się z Panią Reginą. Sami nie wiemy o czym chcielibyśmy poczytac. Wydaje nam się,że mamy oczy szeroko otwarte na pewne kwestie, ale jak je Pani poruszy, to okazuje się,że oczy są szczelnie zamknięte…o dziwo! I wtedy otwierają się powoli, a człek odczuwa taaką wielką ulgę:) dziękuję:)
Jak pięknie… Dziękuję.
Witam, Pani bloga czytam od około pół roku. Na szkoleniu w Olsztynie dowiedziałam się o nim. Codzinnie rano zaczynam dzień z kawą od wiadomości lokalnych i Pani bloga, czy to w pracy czy w weekend w domu. Nie wyobrażam sobie, że mogłaby Pani przestać go pisać! Zapisuję wiele cytatów z Pani tekstów. (Niektóre z nich wiszą na lodówce). Zaraziłam czytaniem bloga moją siostrę. Dyskutujemy na niektóre tematy. Zależy mi na rozwoju osobistym. Do niedawna po omacku sięgałam po książki z zakresu
psychologii. Pani wzbudziła we mnie świadomość wielu kwestii, porusza Pani tematy, na które sama bym nie wpadła, że są ważne. Oprócz wszystkich napisanych słów dla mnie ważny jest przykład jaki Pani daje mi swoim działaniem, swoją dyscypliną, swoim pomysłem na siebie i zaangażowaniem. Proszę nie kończyć pisać bloga. Pozdrawiam. Ania
Będę pisać bloga… na pewno… tylko codziennie nie dam rady. Może pomogą mi w tym moi trenerzy. To jest naprawdę wyzwanie – co dzień napisać przynajmniej jeden tekst. Wszak piszę jeszcze artykuły, książki i tak dalej… :) No i przede wszystkim prowadzę szkolenia. :)
Ja jestem chyba od 2,5 miesiąca. A trafiłem tu dzięki informacji od koleżanki z pracy.
Zmianę siebie na lepsze widzę jako proces długoterminowy, myślę że 2-3 letni w tym najistotniejszym fragmencie ale też w zasadzie jako ciągły i nieustający później.
Ten blog jest dla mnie inspiracją i dopinguje do tego. Przyznaję że zbyt rzadko robię ćwiczenia i to muszę poprawić.
Moje propozycje tematów (ponieważ jestem “świeży” może niektóre już były) :
– relacja w związku: radzenie sobie z tym co nam przeszkadza, tak bardziej dla kogoś ze stażem 10+
– może coś dla początkujących: od czego zacząć we własnym rozwoju, takie “5 najniżej wiszących jabłek”
– porady dla rodziców którzy chcieliby aby dzieci były w przyszłości szczęśliwe (mam nadzieję że nie przesadzam z tym tematem :)), taki rozwój dla dzieci
pozdrowienia
Będzie o tym trochę przy komunikacji.
Od czego zacząć przy rozwoju… hm… może obejrzy Pani mój webinar w poniedziałek o 19.00 Informacje są na FB. Ale to dobry temat i baaaardzo podoba mi się tytuł “5 najniżej wiszących jabłek” Super!
Rodzice… powinni przede wszystkim zadbać o siebie tak, jak proponuję. W każdym tekście jest też i dla rodziców informacja. A może moja książka: “Wychowanie do szczęścia” Tam to jest wyłożone.
“Ale to dobry temat i baaaardzo podoba mi się tytuł „5 najniżej wiszących jabłek” Super!”
to się przypomnę w jakiejś przerwie na szkoleniu które będzie Pani prowadziła 3 września (a może 4-go) pod Warszawą, dle pewnej dużej firmy.
No i chyba miło jest prowadzącemu jak wie że uczestnicy nie są przypadkowi i czytają taki własnie blog. Na pewno tam będzie co najmniej kilka osób :)
A ja jestem kolejnym mężczyzną czytającym Pani blog, nie jestem kobietą – wcale nas mężczyzn tak mało tutaj nie ma :)
“5 najniżej wiszących jabłek” to mój własny tytuł :) Proszę go używać – to taki drobny upominek za to co czerpię od Pani. Będę zadowolony jak może kiedyś przeczytam taki rozdział w Pani książce.
pozdrowienia
Pani Iwono,
Czytam bloga od początku akcji “Liczy się dzisiaj”, trafiłam na niego kilka tygodni wcześniej, zanim się zaczęła. Bardzo mi się ten pomysł od początku podobał i blog jest obowiązkowym punktem mojego poranka.
A zaczęło się od Pani książek, potem znalazłam bloga, zaczął się Klub Skutecznego Działania. Maja praca nad sobą trwa, pewne efekty można już dostrzec, ale jeszcze dużo przede mną.
Dziękuje za wsparcie i wskazówki! :)
Dziękuję. Powodzenia. :)
Ja również czytam bloga od początku. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale wcześniej były wpisy raz w tygodniu. Kiedy zaczął się program Liczy się dzisiaj byłam lekko zdezorientowana ;) Weszłam na Pani bloga i zobaczyłam kilka wpisów, których nie przeczytałam i były one pisane dzień po dniu. Po krótkim zaznajomieniu z ich treścią ucieszyłam się, że będą ukazywały się codziennie. Obecnie codziennie rano po porannym bieganiu, prysznicu i śniadaniu, siadam z moim terminarzem przy biurku i czytam Pani bloga, zapisując najważniejszą myśl. Nie opuściłam żadnego wpisu. A potem wychodzę do pracy ;) Dzięki Pani nauczyłam się systematycznej pracy nad sobą. Jest to dla mnie bardzo ważne. Dziękuję i pozdrawiam.
Wpisy były Pani Justynko różnie – najczęściej dwa razy w tygodniu. Ogromnie się cieszę z tej systematyczności. To wielka sprawa. Pozdrawiam i dziękuję.
Akcje” liczy sie dzisiaj” sledze od samego poczatku i jak u wielu jest moim punktem stalym przy porannej kawie..poniewaz czytalam pani bloga od bardzo dawna,zostalam i biore udzial w akcji:)
Wczesniej(jakies parenascie lat temu) byly pani artykuly w gazetach ,ktore zbieralam ,potem ksiazki a teraz blog i ciegle licze,ze trafie kiedys na jakies szkolenie:)
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje:)
I ja dziękuję. I pozdrawiam.
Ja trafiłam na Pani bloga przez kolegę, który mi o Pani powiedział :) Jak Panią poznałam, to WoW! W końcu znalazłam Kogoś kto jest spójny w tym co robi (praca) z tym, jak żyje. Muszę przyznać, że nie wchodzę codziennie (co muszę poprawić), a jestem tutaj od 01 stycznia tego roku :)
Temat, o którym chciałabym przeczytać na blogu, to o tym jak budować poczucie własnej wartości.
Kolega musi być wyjątkowy. Mężczyźni doceniający tego rodzaju prace sa wyjątkowi. Proszę Go pozdrowić ode mnie. O poczuciu własnej wartości było sporo. Może kupi Pani sobie książkę Żeby zrobić coś… tam jest mniej więcej, czasami nawet więcej, to, co na blogu, tylko zebrane i usystematyzowane. Pozdrawiam :)
Właśnie zerknęłam do mojego pamiętnika i widzę wpis z 2009 roku “Kasia pożyczyła mi mp3 z książką Iwony Majewskiej – Opiełka “Już za rok matura”, mam zamiar wieczorami robić szalik na szydełku to sobie będę słuchała” Tak też się stało. Mimo że od mojej matury sporo już minęło książka zachwyciła mnie do tego stopnia, że kupiłam w póżniejszym czasie wszystkie tytuły Pani autorstwa. Zaczęłam też pracę nad sobą- mam nawet zdjęcie jak siedzę na pniu w lesie i tworzę moją misję- oj to trwało kilka godzin i nie skończyło się jedną sesją. Później, gdy zaczynał się nowy rok postanowiłam nauczyć się jakiejś nowej umiejętności- postawiłam na quilling, chociaż taki trochę niepraktyczny mi się wydawał, teraz po dwóch latach widzę, że to było to- tworzę piękne kartki i uczę dzieci tej techniki.
Kiedy odkryłam Pani bloga byłam zachwycona, czytuję codziennie, z kawą Inką obok.
Teraz czekają mnie duże zmiany- wiem, że powinnam odejść od męża ( w pamiętniku takie refleksje mam już od 2008 roku)ale jest to bardzo ciężkie. Mam dwoje małych dzieci, od września powrót do pracy, mąż nie chce się wyprowadzić, więc to ja będę musiała. Trochę mnie to przeraża ale w środku wszystko aż krzyczy, że dam radę więc wierzę że mi się uda to poukładać.
Jeżeli zaś chodzi o tematy to właściwie Pani większość poruszyła, bo przecież wiele to pochodnie poczucia własnej wartości, poczucia obfitości itd, ja na razie jestem na etapie:
-jak wytrwać w swoich postanowieniach
– jak nie przejmować się opinią ludzi (zwłaszcza w małych środowiskach) i nie tłumczyć się, gdy nic złego się nie zrobiło,
-jak schować dumę do kieszeni i poprosić o pomoc ludzi, z którymi nie zawsze dobrze się żyło
Pani Iwono, dziękuję za to, że Pani jest i za to, że Pani się chce.
Pani Tereso, znakomicie Panią rozumiem. Wierze, że podejmuje Pani decyzję spójną i zgodną z Panią. Posyłam dużo ciepłych myśli. Da Pani radę. Nawet jeśli nie będzie łatwo, bo pewno czasem nie będzie.
To zdjęcie proszę sobie gdzieś w widocznym miejscu postawić. To pomaga. Ja również mam przełomowe zdjęcie, choć inne.
Pani Teresko a nie przyszłaby Pani na Dni Siły? Na drugi dzień chociaż? Taka żywa energia daje bardzo dużo.
Witam serdecznie i kawowo w ten piekny sloneczny dzien ( zaznaczam ze u mnie jest to pogodowy rarytas :) ) Z blogiem jestem od kwietnia, a odkrylam go w trakcie czytania “Sila kobiecosci”, ksiazki która stala sie dla mnie bazá -fundamentem do rozpoczecia pracy nad sobá. Mam tez “czas kobiet” ale ksiazka przelezala na polce kilka lat, chyba musialam dojrzec do tego poczucia potrzeby rozwoju. To poszukiwanie zaczelo sie u mnie wlasnie w kwietniu, borykam sie ze zwiazkiem na odleglosc gdzie jedyna przeszkoda zeby byc razem jest wlasnie odleglosc i niemoc w byciu razem ze wzgledow geograficznych. to rodzi frustracje po obu stronach i wymaga ciezkiej pracy nad soba i nad zwiazkiem. Temat “rozwoju relacji w zwiazku” bylby dla mnie tematem cudownym, drogowskazem, codziennym posilkiem niemal. …. Dzieki czytaniu blogowych tekstow stalam sie proaktywana na tyle ile potrafie, ciagle staram sie poprawic w tym wzgledzie i duzo pracy przede mna ale to juz jest duzy krok naprzod. Dziekuje i pozdrawiam.. ach jeszcze jedno – ja chcialabym poczytac na temat jak szukac pozytywnej energii i jak sie do niej podpinac oraz jak taktownie zwracac przyjaciolce uwage zeby na przyklad nie wysylala mi esemesow o piatej nad ranem tylko dlatego ze sie nudzi w drodze na lotnisko ( jak to mialo miejsce dzis rano ).
Pięknie. Ten związek na odległość to niełatwa sprawa, ale znam ludzi, którzy żyli tak przez lata. Ja sama chyba potrafiłabym tak żyć. Potrzebna jest duża autonomia i lubienie siebie samej/samego przez każdą z osób.
O pozytywnej energii chyba najwięcej jest w pozytywnym myśleniu, też polecam “Żeby zrobić coś” ale napisze o tym.
Czy jest Pani pewna, że to jest naprawdę Przyjaciółka skoro nie może jej Pani tego powiedzieć po prostu. Moje przyjaciółki wiedzą o której chodzę spać i o której wstaję… Może ona czegoś nie wie. To akurat trzeba powiedzieć zwyczajnie… po prostu. Będzie tez o tym trochę w komunikacji.
Pani Iwonko, ja jestem z Pania niedługo, ale codziennie :)
Chcialabym kiedyś przeczytać wszystko od początku na Pani blogu, bo na razie czytam (i czasem komentuje) wpisy bieżące. Dotarla tez do mnie Pani plyta Metamorfoza i już wysluchalam kilku wykladow. Wlasnie wczoraj w drodze do Wroclawia jej sluchalam i tak sobie pomyslalam, ze jestem w jakiś sposób z Pania zwiazana i, ze chciałabym Pani podziekowac za te wiez… A tu dzisiaj czytam Pani refleksje wlasnie na temat tej wiezi… :) To jest po prostu niesamowite.
Jeszcze pozostał mi zakup i lektura Pani ksiazek oraz poznanie Pani osobiście :)
Nie było mnie jeszcze tutaj, gdy postanowila Pani pisać dla nas codziennie. Czyli za 3 miesiace wpisy nie będą się pojawialy tak często?
Wielka szkoda, ale rozumiem…
Dobrze, ze zaplanowala Pani temat komunikacji i zarzadzania sobą w czasie. Może w ramach komunikacji jeszcze cos o sztuce wystapien publicznych? Ja mam z tym duzy problem.
Pozdrawiam goraco!
Tak, ta więź się rodzi i jest. Kiedy ktoś słyszy mój głos z płyty, to także się zbliża. Tu się czyta, tam się mnie słyszy. :) Szkoda, że ja nie mogę Państwa usłyszeć.
Zapraszam na jakieś szkolenia, Kluby Skutecznego Działania… Wtedy jest jeszcze bliżej. Dziękuję i pozdrawiam.
Witam Pani Iwono:)
Regularnie czytam Pani bloga od kwietnia, ponieważ właśnie w kwietniu wybrałem się pierwszy raz na KSD w Rzeszowie tematem była “Spójność wewnętrzna” i trener Gustaw Lasek rekomendował akcję “Liczy się dzisiaj” i przyłączyłem się:) Od wspomnianego szkolenia rozpoczęła się u mnie praca nad charakterem i Pani blog jest kopalnią wiedzy:) który tę pracę bardzo ułatwia. Przyznam szczerze, że jak w jakiś dzień nie przeczytam wpisu to czuję się z tym dziwnie, więc cofam się i nadrabiam aby mnie nic nie ominęło:) Obecnie często słucham płyty “Metamorfoza” – jest po prostu rewelacyjna:)
Dla mnie osobiście dobrym tematem było by: jak być dobrym Liderem, o liderowaniu w MLM i nie tylko z resztą w MLM.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego:)
Panie Andrzeju. Bardzo dziękuję. Niech Pan proszę mówi o tym innym mężczyznom. Może odstrasza ich różowy motyl? A to jest jednakowo dobre dla obu płci, jednakowo potrzebne i przydatne.
O MLM napisze oddzielny tekst choć raczej taki wyjaśniający i ogólny Pana prośba jest już kolejną na ten temat.
Pisuję czasem do Network Magazyn.
A może przyjechałby Pan na Dni Siły? Mamy ludzi z dalszej odległości niż Rzeszów. Po takiej serii mini szkoleń człowiek idzie jak burza.
Dzien dobry Pani Iwonko,
Czytam bloga od stycznia tego roku. Dziekuje bardzo za wszelka madrosc jaka Pani dzieli sie z nami czytelnikami. W sprawie co jeszcze bysmy chcieli to mysle ze kwestia wlasnie wybaczania i to wybaczania samemu sobie za to co bylo zwlaszcza za to co bylo zle aby odwaznie wejsc w nowe dzisiaj i jutro. Dlaczego ten magnes przezlosci tak mocno trzyma i nie pozwala sie uwolnic i pojsc do przodu ? Dlaczego, dlaczego, dlaczego….
Wszystko rozumiem, wiem dlaczego stalo sie to czy tamto i ze tego nie cofne ale po co do tego wracam ? Czy mozna sie uwolnc raz i na zawsze???
Pozdrawiam goraco i jeszcze raz bardzo dziekuje za Pani madrosc.
Edyta
Napisze o wybaczaniu sobie, choć pisałam już o tym. Wiem, że nie jest to łatwe ale… jesteśmy już przecież kimś innym – i fizycznie i psychicznie. Może warto się odciąć. Posyłam Pani dobre myśli. I dziękuję.
Pani Ilono, z ogromnym zainteresowaniem czytam pani blog od 2 miesięcy. Link do niego wysłała mi moja koleżanka, pisząc, że jest pani jej ulubioną autorką. Zainteresował mnie do tego stopnia, że zakupiłam w empiku pani książkę pt. “Czas kobiet”. Obecnie jestem w trakcie tej lektury. Czytam ją powoli, starając się jak najwięcej zrozumieć. Podziwiam pani pasję zaangażowanie i moc pozytywnej energii. Prosi pani o interesujące nas tematy. Ja czytając pani codzienne wpisy, czuję również swoistą bliskość z panią. Dlatego ośmielam się poprosić o tematy związane z żałobą po małym dziecku. Jestem “aniołkową mamą” od 3 lat i dla mnie obecnie świat nie ma tyle barw i pozytywów co pani. Z ogromnym zainteresowaniem czytam wszystko co pani napisze i wszystkie te informacje odnoszę również w aspekcie mojej żałoby. Na rynku jest mało publikacji na ten temat. Wiele już przeczytałam. Z góry dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Witam serdecznie :)
Na początku tego roku otrzymałem od swojej drugiej połówki Pani książkę i dzięki temu właśnie trafiłem na bloga. Początkowo czułem, że to co tu czytam i zadania do przerobienia są dla mnie za trudne. Nie rozumiałem wielu rzeczy. Od tej pory minęło pół roku, moje życie uległo diametralnej przemianie (zarówno w sferze osobistej jak i zawodowej) i wiem, że wpływ na to miały i mają słowa, które Pani pisze. Niedawno przeczytałem, że 4 na 5 największych ludzi sukcesu Ameryki zaczyna dzień od pewnych nawyków. Jednym z nich jest poświęcenie 15 minut na czytanie inspirującej lektury. U mnie tym nawykiem i inspirującą lekturą jest Pani blog. Dziękuję:)
Ps. Temat jak chciałbym, aby Pani poruszyła to – nadodpowiedzialność. Jak z nią walczyć, jak jej się pozbyć, jak nie brać na swój kark zmartwień całego świata, bliskich, podległego zespołu, itd…
Pozdrawiam
Jest Pani w moim zyciu od …chyba 12 lat. Najpierw byla ksiazka ” Droga do siebie “, ” Czas kobiet ” ” Umysl lidera “. Wpadly mi w rece w ksiegarni.Nie znalam autorki. Bloga odnalazlam w roku 2009 .Przezywalam wtedy trudny okres w moim zyciu……Szukajac czegos co mogloby mi pomoc wystukalam w wyszukiwarce Iwona Majewska Opielka…no i……. znalazlam .Bardzo sie ucieszylam a nawet czulam sie nieco zaklopotana takim bliskim kontaktem z Pania. Mozna powiedzic ze towarzyszy mi Pani w mojej wedrowce. W roku 2009 zegnalam sie z zyciem….Dzis …..no coz..stanelam na nogi…silniejsza, odnalazlam pasje w zyciu i znow widze jago jasne strony, wyciagnelam wnioski z bledow trzymam sie wytyczonego kursu i ide do przodu . Jest cudownie. Dzien rozpoczynam od spaceru z psem , potem poranna kawa i z zaciekawieniem czytam kazdy kolejny wpis na blogu…. Jak to bedzie kiedy skonczy sie cykl???? Widze tylko jedno rozwiazanie…Prosze wymyslic nowy!!
Z miloscia MM
Droga MM. Ogromnie dziękuję za Pani słowa. Ja także czuję więź z Panią. To piękny list. Aż chce się pracować, pisać, podpowiadać. To są namacalne dowody, że Logodydaktyka działa.
Proszę napisać gdzie Pani mieszka. Czy w Polsce? Chciałabym z Panią nieco pogadać. Może odezwie się Pani na asd@asdimo.pl Z miłością IMO
Oczywiscie.Skontaktuje sie na meila. Pozdrawiam.
Wszystko zaczęło się od “Czasu kobiet”. Książka tak mocno na mnie podziałała, że postanowiłam poszukać informacji w internecie na temat innych Pani publikacji. Tak natrafiłam na ten blog, który czytam regularnie i zmieniam się ;)
Proszę o wpisy na temat samokrytyki – jak ją zneutralizować, aby nie przeszkadzała w dążeniu do celów.
Dziękuję
Dziękuję. A propos samokrytyki – budować poczucie własnej wartości. To najpewniejsza metoda. Zachęcam do kupienia Żeby zrobić coś… albo wrócić do początków i przerabiać ćwiczenia. :) Jeśli starczy mi czasu może przymierzę się do tego tematu solo. Pozdrawiam. :)
Mój ulubiony fragment z Ewangelii………..:0Pozdrawiam o:)
Jest to również jeden z moich ulubionych fragmentów. :) Ważne żeby go dobrze rozumieć. Tu nie chodzi jedynie o to, by wciąż zawracać Głowę Bogu. Czasami wystarczy poprosić człowieka :))) I potrzebna jest tez pewna cierpliwość, systematyczność, wręcz konsekwencja w tych pytaniach i proszeniach. I do Boga i do ludzi. :)))
W większośći te tematy które mnie interesują opisywane są tu na bieżąco aż za nadto, ale chciałabym aby napisała pani coś o zaufaniu,które jest tak ważne w życiu prywatnym jak i zawodowym.Ciekawi mnie też czy w na KSD mógł być poruszany temat o umiejętnośći zarządzania swoimi finansami.?
Na zarządzanie finansami składa się mnóstwo rzeczy. To nie jest takie proste jak mówią niektórzy trenerzy od tych spraw. Mówi o tym sporo Iwonka Kordjak (również ja) przy temacie poczucia obfitości czy “bogactwo”. W jakim mieście jest Pana klub?
Wiem, że planujemy również dwudniowe szkolenie na ten temat w październiku. proszę śledzić naszą stronę. Dzięuję :)
Dziękuję za piosenkę, umieszczoną przez Panią na blogu pewnego miłego poranka :) Dodała mi siły w bardzo ważnym dla mnie przedsięwzięciu.
Nie wiem o którą chodzi, ale bardzo proszę :)
Witam! Czytam od niedawna, ale mam plan przeczytania systematycznie od początku. Kupiłam sobie specjalnie do tego piękny zeszyt i mam zamiar popracować nad sobą i ze sobą. Zapisałam się w bibliotece na książkę, Potrzebuję ogarnięcia mojej nerwowości, moich nieuzasadnionych niepokojów i wymyślonych strachów. Potrzebuję wyciszenia i wsparcia dla osiągnięcia zgody ze sobą. Wierzę, że mi się uda i szukam sposobów. Pozdrawiam serdecznie!
Witam
To w ubiegłym roku dostałam od przyjaciela “Metamorfozę”. Wcześniej słyszałam od niego o szkoleniu, którym był zachwycony i tej płycie. Gdy pierwszy raz jej słuchałam, byłam zdziwiona jak bardzo jest to zgodne z tym co myślę, albo odwrotnie, jak moje poglądy, moje myśli są zgodne z tym co usłyszałam. Był czas, że słuchałam płyty, na “okrągło”, rożne fragmenty. Niestety, nasz wieloletni związek, o którym myślałam, że jest dobry, rozpadł się i pozostała mi Pani motywująca płyta. Pomogła mi przetrwać trudne chwile.
Bloga zaczęłam czytać w tym roku, bo wcześniej miałam problemy z internetem. Czytam regularnie, często robię to przed pracą, wtedy mam o czym myśleć w wolnych chwilach. Zastanawiam się co napisać na zadany temat, buduję swoją odpowiedź, choć często pozostaje ona w moich myślach.
Ostatnio byłam na urlopie, oj, brakowało mi Pani Dobrych myśli. Wracam, a tu teksty o urlopach, wypoczynku i powrocie do pracy. To co mnie teraz dotyczy.
Wszystkie tematy tu poruszane są ważne, ciekawe i potrzebne.
Jeżeli ja coś potrzebuję, to jak budować dobry nastrój, taki wewnętrzny spokój, pogodne patrzenie na otaczających nas ludzi, pomimo wszystkich ich wad.
Nie tylko jak wybaczyć, ale jak zapomnieć jak bolały przykrości, których doświadczyliśmy od najbliższych.
Tego nigdy za dużo.
Pozdrawiam serdecznie
Jakże mi miło! I znowu mężczyzna w roli dobrego posłańca. Cudowne. Serce mi rośnie od takich wiadomości. Pozdrawiam serdecznie. :)
Oj, wolałabym, by Dobry Posłaniec pozostał przy mnie i byśmy razem mogli czerpać wiedzę z Pani wykładów i rozwijać się. Niestety Posłaniec poleciał dalej. Rozwija się, awansuje, wymienił starą przyjaciółką na nową i chyba mu dobrze.
Jest Pani dla niego autorytetem. Wiem, że ja też mam swój udział w jego rozwoju, tylko on o tym nie pamięta. Cieszę się jego sukcesami, traktuje je bardzo osobiście. Chciałabym byśmy robili to razem, ale jest jak jest.
Ja mam teraz Pani bloga i walczę o to by zachować spokój, radość, przyjaciół i chęć do życia.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Pani Iwono na pani blog trafiłam bardzo dawno zupełnie przez przypadek, kiedy to miałam depresje leczoną farmakologicznie, wpisując różne hasła w google między innymi pojawił sie pani blog. Czytatam codziennie pani słowa, zakupiłam 7 nawyków skutecznego działania.Pani mysli sa dla mine jak deszcz dla beduinna na pustynii. óbecnie przy wsólpracy psychologa i witrualmnie dzieki pani roztaję się z męzem, wnoszę wniosek o separcję. Nie ma miłośći bez wolności!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bez wolności to miłóść chora,toksyczna, niwolnicza i juz dłużej nie moge i nie chcę!!!!!!!!!!!!!!!!!!1Co nas nie zabiję do nas wzmocni . Dziś wiem że dam radę Jeszcze raz dziękuję za to jest pani z nami oby jak najdużej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. Pozdrawiam śerdecznie.
Nie ma w życiu przypadków. Szukajcie a znajdziecie. I nauczyciel przychodzi wtedy, kiedy uczeń jest gotowy. Ten nauczyciel. Możemy potrzebować różnych w różnym okresie.
Nie ma miłości bez wolności. To fakt. Jednak nie wiem czy mam się cieszyć z tego, że dzięki mnie rozstaje się Pani z mężem. To dzięki sobie. To może być tylko Pani decyzja. Zawsze namawiam do tego, aby przed podjęciem takiej decyzji zrobić naprawdę WSZYSTKO co trzeba, żeby dokonać właściwego wyboru. Rozstanie to ostateczność. Pozdrawiam serdecznie. :)
Poznałem Panią na wykładzie w Bochni w lutym 2011. Chłonąłem wszystko co Pani miała do przekazania i tak jest codziennie. Bardzo wielką wdzięczność w sobie mam ze było mi dane poznać Panią osobiście (byłem na trzech wykładach). Rozszerzam Pani akcje na innych ludzi . I życie jest dla mnie szczęśliwe pomimo codziennych trosk i nie powodzeń. Mam zawsze silę do powstania , mam zawsze pozytywne myślenie. Temat szczególny? czy kochać pomimo ze ktoś mnie nie kocha- jak z tym żyć? Bardzo Pani dziękuję.
Bardzo, bardzo dziekuję. A temat piękny. I wcale nie taki rzadki. Napisze o tym.
Pani Iwonko,
Bardzo Pani dziękuję za to co zyskałam dzięki Pani od kwietnia – a to jest szczypta systematyczności i spokoju, i jakieś jaśniejsze spojrzenie w przyszłość. Wszystko bardzo mi potrzebne w okresie dużej życiowej transformacji. Nie znam całego Pani bloga, ale często wpisuję sobie konkretne hasła w wyszukiwarkę blogową. Dla mnie to bardzo istotne, że ten blog pojawia się codziennie, że nie da się go połknąć jak książkę w całości.
Myślę, że może Pani jednak chciałaby sobie odetchnąć. Że założenie, że blog ma trwać rok stwarza przyjemną perspektywę, że pewnego dnia będzie Pani mogła po prostu wypić kawę i …nie pisać. Ale myślę też, że tak jak my będziemy za Panią tęsknić, tak samo może i Pani będzie tęsknić na nami. I wróci Pani do nas po jakichś blogowych wakacjach:)
Ale póki co przed nami jeszcze 3 miesiące zaplanowanych spotkań – i lawina propozycji tematycznych! Więc już nic od siebie nie dokładam i wszystkim bardzo dziękuję, że podsunęliście tyle ważnych kwestii.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Bardzo Pani dziękuję za te słowa. Trafiają w… samo (moje) sedno. Pozdrawiam serdecznie. Iwona
W zeszlym roku szperajac w internecie trafilam na blog. Od tej pory czytam codziennie:) Bardzo lubie ten nawyk:) Temat o ktorym chcialabym przeczytac to o tym jak budować poczucie własnej wartości na emigracji. Pozdrawiam serdecznie.
Tak samo jak w Polsce Pani Marleno. Piszę tu o tym. Proszę może wrócić do tych stron i zrobić ćwiczenia. Na pewno nie w sposób taki, jak robią to niektórzy, że mówią niedobrze o Polsce a jak przyjadą to udają kogoś więcej niż w istocie są. :)) Pani na pewno nigdy by tak nie zrobiła. Ludzie, którzy czytaję takie rzeczy, jak mój blog, nie są tacy.
Jestem chyba najświeższą czytelniczką tego bloga bo czytam go od ….miesiąca. Miesiąc temu szukałam książki na urlop i wypożyczyłam “Siłę kobiecośći”, czytałam ją dzień i noc z małymi przerwami. Pochłonęłam ją w 3 dni i uzależniłam się od niej. Staram się wszystko stosować o czym przeczytałam ale to szalenie trudne szczególnie 50 pozytywnych cech (znalazłam jedynie 2). Wszystko jest dla mnie nowe nie wiem od czego zacząć.Pisze Pani z taką pozytywną energią,że mam wrażenie iż depresja mi przechodzi. Chciałabym pójść na Pani wykład. Czy prowadzi Pani wykłady we Wrocławiu?
Ja Panią zwyczajnie uwielbiam :)Chyba muszę się zwolnić z pracy aby to wszystko przeczytać :)
Pozdrawiam z głębi serca.
Hej, hej. :) Niech Pani nie robi za dużo. Jeden krok dziennie. Proszę się nie zwalniać z pracy, no chyba, że jej Pani nie lubi. :) Miło mi, że docenia Pani moją pracę. To miód na moje serce. Najlepiej jak kupi sobie Pani e-book Żeby zrobić coś 5P. Proszę to przerobić, a potem zacząć czytać bloga od 3 listopada. Czy jest Pani na Facebooku? Zapraszam do grona Znajomych i do polubienia ASDIMO. Tam są informacje gdzie jesteśmy. Wrocław jest dla nas wyzwaniem. Spotkania klubów to najwyżej 20 osób, a żeby tam pojechać trzeba zapłacić za pociąg i hotel. Za dużo dokładamy. Ale może się to rozwinie. :) Niech Pani łaskawie zerknie na program. Może na Dni Siły Pani przyjedzie, a może Metamorfoza? Miałam w ubiegłym sezonie wspaniałą Kobietę z Wrocławia, czyli jest to możliwe… Jeśli się chce. A może pomoże Pani rozwinąć Klub Skutecznego Działania we Wrocławiu> Pozdrawiam serdecznie.
Ponad 13 lat temu kończyłam studia pracując, jako hotelowa recepcjonistka w małym miasteczku ,dziś jestem dyrektorem handlowym dużej firmy. „Umysł Lidera” –to była moja biblia i natchnienie Pani Iwono nikt tak nie pisał o zarządzaniu jak Pani! Moja praca magisterska traktowała o wartościach w nowej polskiej demokracji, a ja- za Pani przykładem zaczęłam je głosić , wprowadzać w życie i jak trzeba było to o nie walczyć. To Pani książka wskazała mi modus operandi. Pani Iwono „przyszła” pani do mnie dokładnie w tym miejscu mojego życie, kiedy „uczeń był na to gotowy”. Bloga czytam systematycznie i propaguje od początku , widzę jak zmienia on życie wielu ludzi… a jeśli chodzi o tematy to jako handlowiec zaproponowałabym coś w temacie Firma i ja. Słyszałam o pięciu mega trendach które w najbliższej przyszłości zmienią zwyczaje zakupowe nabywców. Urbanizacja, starzenie się społeczeństw, wzrost liczebności klasy średniej czy rosnąca świadomość tejże klasy. Myślę ,że takie informacje mogą być wartościową wskazówką dla budowania strategicznych planów tych dużych i tych małych biznesów.
Droga Pani Izabello, Nawet Pani nie wie jak wilka przyjemność mi Pani robi. Bardzo zależy mi na tym, aby właśnie ludzie w biznesie się zmieniali a Polska rozwijała się przez to lepiej. Bardzo dziękuję za Pani wspaniały przykład. Żeby słyszeli to inni ludzie, nie tylko tacy, którzy już rozumieją, że rozwój jest ważny.
Próbuje wychodzić z tym dalej, do tych którzy jeszcze tego nie rozumieją.
Tak te trendy są niezwykle istotne i ja mówię o nich w szkoleniach dla ludzi biznesu. Choćby w najbliższym “Skuteczny przedsiębiorca”. Tutaj jeśli piszę to tak, aby każdy coś z tego coś miał, bez względu na to gdzie pracuje i co robi. Najmłodsza Czytelniczka bloga, o której wiem, ma 15 lat, no może już 16.
Pani Izabello bardzo chciałabym Panią poznać. Wybiera się Pani może na Dni Siły? To będzie wspaniała impreza i myślę, że dostała by Pani od nas jeszcze trochę żaru i motywacji i wiedzy. Naprawdę warto. Może jeszcze ktoś z Pani firmy mógłby przyjechać, na przykład z HR. Proszę odezwać się do mnie na adres asd@asdimo.pl Jeszcze raz dziękuję.