O CELACH PRAWDZIWIE

1

Nie wiem na ile poważnie potraktowaliście kochani wczorajszy wpis, ale podarowałam Wam gratis bardzo dobre narzędzie do monitorowania swojego rozwoju. Sami to sprawdźcie. Dziś konfrontacja z kolejnym przekonaniem na temat działań rzekomo skutecznie prowadzących nas do celu i zapewniających sukces: Cele – jak podejść do tego zjawiska? Pewne jest to, że trzeba je mieć i to, że każdy je ma. Pokażcie mi człowieka, który nie ma żadnego celu. Nie ma takich ludzi. Może nie mieć celu według tego, co nam wkładają (nie zawsze potrzebnie) do głowy, na przykład według zasady SMART, ale na pewno ma jakiś cel.

Nigdy nie przekonywała mnie słynna reguła SMART. To jeden z efektów przenoszenia na życie pojedynczych ludzi podejścia jakie sprawdza się (też nie zawsze) w firmach.

Przyjrzyjmy się temu bliżej:

Specific – Cele wcale nie muszą być konkretne. Można chcieć kupić sobie volvo, ale równie dobry jest cel – “zamienić samochód na nowszy i ładniejszy” albo “kupić samochód”. I te cele nie są już takie konkretne. Można chcieć polepszyć sytuację w swoim związku (ważne jest, aby dotrzeć do tego, co naprawdę nie gra). Można ustalać konkretne kwoty jakie chcemy zarobić, a mogą to być sformułowania typu “co najmniej tyle i tyle” czy “nie mniej niż”… Możemy chcieć “bardziej troszczyć się o siebie” na co dzień, w każdej chwili albo “utrzymywać w domu porządek”… To wszystko są cele.
“Jak najmniej się narobić” – to także cel. I tak dalej. Muszą się dać sformułować, stworzyć – to wszystko. To pierwszy krok w budowaniu celów.

Coś staje się celem nie wtedy, kiedy się to sprecyzuje według czyichś standardów,
ale wtedy, kiedy świadomie (lub nie) dążymy do tego.
Z tego powodu prawdziwe cele niektórych ludzi są sprzeczne z tym,
co możemy obserwować w ich działaniu.

Measurable – Nie wszystko da się zmierzyć. „Będę lepsza dla męża „– to jest cel (już ja dobrze wiem, gdzie nie jestem wystarczająco dobra) “Chcę działać spokojniej”, “chce się pozbyć poczucia przytłoczenia”. To wszystko są cele, a jedyna miara, to nasza osobista, subiektywna ocena. Cele dotyczące pieniędzy raczej powinny być mierzalne, to prawda. Natomiast nie warto jest ustalać sobie sztywno częstotliwości różnych zadań.

Achiwable czyli osiągalne. Ale skąd możemy wiedzieć co jest osiągalne?! Często to, co dla jednych jest niemożliwe, inni osiągają wręcz z łatwością. Czy mielibyśmy samolot i wiele innych cudów technologii, gdyby bracia Wright i inni konstruktorzy (choćby Tesla) dążyli tylko do tego, o czym wiadomo, że jest możliwe? Wierzy się w coś, że jest to możliwe.

Jeśli czegoś naprawdę chcemy i połączone jest to z naszym sercem, to znaczy, że jest to dla nas możliwe.

Relevant – I tu pełna zgoda: Cele powinny być dla nas ważne, istotne. To nie mogą być czyjeś cele, czy też podrzucone nam przez otoczenie. Tylko czasami zamiast relevant jest realistyczne (nawet na tym rysunku) – i tu już nie ma mojej zgody. Wiele rzeczy wydaje się na początku nierealistycznymi.

Time-bound czyli umieszczone w czasie. To jest prawda. Jednak trzeba pamiętać, że umieszczenie w czasie to jest także „w tym roku”, „przez ten rok”, „do maja 2020”. I tak dalej.
A niektórych celów nie możemy umieścić w czasie, bo nie wiemy, ile nam to zajmie. Trzeba do tego podchodzić uważnie, bo sporo stresu fundujemy sobie ustalając terminy, których dotrzymanie wymaga czasem cudu. I nic się nie stanie, jeśli coś zadzieje się wcześniej lub później.

Pamiętajmy też, że zawsze możemy cele zmienić albo świadomie zrezygnować z jakichś działań.  Nie traktujmy celów tak bardzo restrykcyjnie i sztywno. „Czasami człowiekowi cel zmieniają drzwi przez które się wchodzi” – jak powiedział Waldemar Łysiak

Cele są dla nas, a nie my dla celów.

 

 

 

 

 

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here