Charakter jest ważniejszy niż wszelkie techniki.
Jeśli popracuje się nad nim, nie trzeba niczego i nikogo udawać
Często opowiadam historię o spotkanym przeze mnie kilka lat temu młodym mężczyźnie, który był ewidentnie wyszkolony w zakresie różnorodnych technik budowania własnego wizerunku. Miał eleganckie ubranie, mocny (nieco za mocny) uścisk dłoni, patrzył mi prosto w oczy niemal przez cały czas rozmowy i głośno mówił. Mimo wszystko nie emanowała od niego siła, raczej tupet czy może dymna zasłona pewności siebie. Zresztą… choć uścisk dłoni był mocny a spojrzenie prosto w oczy, to dłoń była wilgotna zaś w oczach czaiła się niepewność. Pomyślałam sobie, że był na szkoleniach, które dały mu te pozorną pewność siebie, a nie dotarł jeszcze do szkoleń, które mogą mu dać poczucie własnej wartości, z którego to płynąć będzie prawdziwa ale spokojna pewność siebie. Taka, która nie krzyczy, nie ubiera się koniecznie u Hugo Bossa i niekoniecznie wyciąga pierwsza rękę na powitanie, a w oczy patrzy, kiedy ma ochotę.
Miałam okazję rozmawiać dłużej z tym człowiekiem i faktycznie tak było. Nie chcę przytaczać tutaj czego go uczono, ale było to bardzo uproszczone i złudne. Mogło stanowić koło ratunkowe w niektórych sytuacjach, ale w żadnym wypadku nie mogło być podstawą skuteczności działań czy to biznesowych czy prywatnych
Dostaję zaproszenia na FB na szkolenia moich znacznie młodszych koleżanek i kolegów: Przyjdź Iwona nauczysz się przemawiać – zachęcają dwudziestokilkuletni trenerzy. Zapraszam Cię Iwona na wyjątkowe szkolenie. Znakomita trenerka biznesu XY poprowadzi cię do sukcesu. Takie propozycje również przychodzą. Czasami z życzliwością odpowiadam, że od kilkudziesięciu lat przemawiam i dobrze się czuję ze swoim sukcesem, a nawet innym podpowiadam jak mogą się też dobrze czuć… Wtedy dostaję odpowiedź: Zawsze możesz się czegoś nauczyć. Jakiś młody człowiek, któremu zaproponowałam, aby wszedł na moją stronę i dowiedział się może z kim prowadzi konwersację, napisał mi, że tak, on widzi, że ja prowadzę szkolenia, ale czasem warto jest pójść na szkolenie dla jednego zdania. Ma rację! Ja także to mówię. I wiele razy dostawałam na szkoleniach to jedno potrzebne mi w danym momencie zdanie. Dalej dostaję. Możliwe, że dostałabym je u któregoś z zapraszających mnie trenerów. Ja sama nie zapraszałabym jednak na swoje szkolenie trenerów, którzy kilkadziesiąt lat zajmują się tym co ja, aby się ode mnie uczyli. Mogłabym zaprosić gości honorowych, albo po to, aby potem dali mi informację zwrotną na temat tego, co robię.
Osoby, z którymi tak sobie konwersuję są niezwykle asertywne i wyposażone w wiele technik, które mają im ułatwić poszukiwanie i pozyskiwanie klientów. Niestety mają mało pokory, która często się chowa, kiedy człowiekiem zawładnie nie charakter ale sztuczki i techniki.
Tylko człowiek mający poczucie własnej wartości będzie z szacunkiem podochodził do innych ludzi.
Chcąc zaprosić na szkolenie sprawdzi z kim ma do czynienia i spersonalizuje swoje zaproszenie. Nie będzie nazywał Iwoną kogoś, kto może być jego babcią i nie napisze wpadnij na moje szkolenie, to się rozwiniesz. Osoba proaktywna zanim odpowie na to, co usłyszy czy przeczyta, odpowiedzialnie wybierze stosowną odpowiedź. Zaś ktoś spójny wewnętrznie będzie brzmiał w handlowej rozmowie telefonicznej tak, że będę miała ochotę z nim rozmawiać.
Najpierw charakter.
Pewne zasady, podpowiedzi i sposoby podejścia do klienta są nawet właściwe. Powinny jednak wychodzić z autentycznej chęci służenia klientowi. Zachowania mające świadczyć o pewności siebie i byciu człowiekiem sukcesu powinny zaś być oparte na autentycznym poczuciu własnej wartości, a nie asertywności i sztucznie nadmuchanej samoocenie. Charakter jest podstawą większości sukcesów i szczęśliwszego życia. Warto o niego zadbać.
Dziś uważaj aby być autentycznym w tym, co robisz. Nie używaj sztucznych technik do pozyskiwania sympatii czy klientów.
Wielki szacunek dla Pani, Pani Iwono!
Dziękuję za dobre słowa.
Uwielbiam Pani teksty-mądre i pelne refleksji,w których pomiędzy słowani przewija się logoterapia..i Viktor Frankl.Czytałam Pani Logodydaktykę i nie tylko..Kultura edukacji z poczuciem sensu…Całkowicie zgadzam się z Panią.Wyrazy wielkiego szacunku i serdeczności…
Mariola Król
Bardzo dziękuję :)
Pani Iwono Pani blog daje mi inspiracje i wskazówki do zmian. Chciałabym jednak zaczerpnąc równiez informacji z ksiązek. Czy może Pani polecić ksiązki, które mogą pomoc w pracy nad charakterem, staniu sie lepszym człowiekiem i znalezć cel w swoim życiu. Czytałam Pani ksiązki ” Siła kobiecości” – świetna , wyjątkowa.
Cieszę się, że czerpie Pani inspirację z mojej pracy. Talie wyznania dają wiatr w skrzydła. Dziękuję. Polecam inne swoje książki, szczególnie “Trener osobisty. 365 dni z IMO|” i ostatnią: “Powiedz to dobrym słowem.” Może zechce Pani też zechce Pani mieć – a może podarować Innym – maleńką książeczkę z cytatami, które rozwijam na blogu? To “Słowa na kazda okazję”. Pozdrawiam serdecznie