Moje po co, jak, dlaczego?

0

 

Żyjemy jakoś. Przeżywamy różne momenty życia, robimy pewne rzeczy po coś, żeby uzyskać taki czy inny efekt, osiągnąć cel… Robimy to wszystko w określony sposób, w zgodzie z pewną życiową filozofią. To nasze dlaczego. Dlaczego żyjemy tak, a nie inaczej, dlaczego używamy takich lub innych słów, dlaczego wybieramy takie lub inne formy osiągania tego, co dla nas ważne. I co dla nas jest ważne? Nie wszyscy zastanawiają się nad swoim dlaczego, nad własną filozofią życiową. Kiedy się ich pyta dlaczego coś robią w określony sposób, tworzą naprędce wyjaśnienie. Niektórzy mówiąc, uświadamiają sobie dopiero złożoność swoich odczuć. Mało kto wie jaką metodę na życie wybiera: w co wierzy i w zgodzie z jakimi prawami chce żyć. Zajęci codziennym jakośpo coś, zostawiamy dlaczego na wyjątkowe okazje.

 

Idea samorozwoju i dążenia do doskonałości to właśnie dobre rozumienie swojego po co żyję, dlaczego wybieram taką, a nie inną drogę, i jak chcę ją wcielać w życie. To podstawowe pytania, które warto sobie zadawać – nawet kilka razy dziennie. SOBIE!

 

Na blogu pokazuję Siebie – moje po co, jak, dlaczego – powstałe na skutek kilkudziesięciu lat nauki i życia.

 

Żyję po to, by cieszyć się tym, co jest i jednocześnie stawać się wciąż lepszym człowiekiem, a swoimi wyborami przyczyniać się do tego, by świat był jeszcze lepszy… w tym moja Polska i Polacy. Po to szkolę, piszę książki i prowadzę blog.

 

Myślę, że mówię i piszę o nas sporo dobrego. Nie da się jednak wzrastać bez wskazania i nazwania tego, co nam nie służy. Badania pokazują, że nie mamy zaufania do siebie nawzajem, do instytucji i do innych narodów. Skoro zaufanie jest dla nas takim wyzwaniem, to jest nim także w stosunku do mnie. Pokazują to jasno niektóre wpisy. A co do dyskusji, to powszechnie wiadomo, że jesteśmy w tym mistrzami świata.
Gdy ktoś pisze, że nie rozumie czegoś, by móc to dobrze zastosować, to wyjaśniam, jak umiem najlepiej, staram się pomóc, wesprzeć. Ale co mam zrobić jeśli jedna osoba nie zgadza się z tym zdaniem, a inna z innym? Popatrzcie gdzie prowadzą niektóre wypowiedzi: Zaczynamy od ulepszania życia przez zastosowanie afirmacji i świadome używanie języka, a kończymy na tym czy Majewska-Opiełka jest dobrą Polką. Niestety Pani Marto tak właśnie wygląda wiele polskich dyskusji.

 

Zaufanie do ludzi nie zwalnia z myślenia, ale zakłada ich dobre intencje i szuka dobrego w tym, co mówią i robią. A człowiek myślący to niekoniecznie ten, co potrafi wśród wielu zdań znaleźć to, które mu nie pasuje, ale raczej ten, co z całości wysnuwa dla siebie najważniejsze przesłanie.

 

Kiedyś w szkole pytali: Co autor chciał przez to powiedzieć? Może warto byłoby tak czasami zapytać i nawet napisać to, co uważacie, że chciałam powiedzieć? Jeśli nie jesteście pewni, to może zakończyć znakiem zapytania?
Przykro mi, kiedy z jakichś komentarzy wynika, że nie moja myśl przewodnia Was porusza, ale… jakiś szczegół.
Czytając niektóre wpisy Kochani miałam wrażenie, że uważacie, że mówię, iż Polacy nie są dobrym narodem, nie trzeba myśleć i nie wolno mieć wątpliwości, natomiast podążać trzeba i wytężać się, by osiągać dobrobyt. Jest mi przykro, bo świadczy to o tym, że nie docieram ze swoim przesłaniem. Nie pokazuję mojego po co żyjędlaczego piszę.
A ja – przypominam – chcę pokazać, że ciesząc się życiem, trzeba jednocześnie robić wszystko, co można, by świat był jeszcze lepszy. I od SIEBIE tę pracę zaczynać!
Opowiedziałam o diabelskim pomyśle, żeby wskazać, że zajmujemy się nie tym, co trzeba – na przykład właśnie dyskusjami.
Piszcie, proszę o działaniach i pomysłach. Piszcie, że coś Wam pomogło a coś – nie, i zadawajcie pytania, tak, bym mogła naprawdę do czegoś się przydać. Takie jak Pani Iza na przykład.
Proszę, niech będzie to blog pozytywny; blog dobrych praktyk i dobrych przykładów. Blog takich pytań i odpowiedzi, które nas budują.

 

Chodzi o to, by każdy, kto tu wchodzi mógł być pewny, że znajdzie otuchę, wsparcie, dobrą energię.

 

To nie jest blog dyskutancki na temat samorozwoju. To jest blog dla osób, które pragną się rozwijać i zmieniać świat na lepsze i rozumieją, że mają odpowiedzialność za innych.
Każde słowo napisane tutaj wywiera określony wpływ na myślenie tych, co czytają.
Wierzę w ideę, którą tu prezentuję – to moje jak żyć i zmieniać świat – i zapraszam tu tych, którzy w to również wierzą lub naprawdę chcą uwierzyć. Tak, czas Pani Magdo na to, by pokazać… i to wcale nie utopia.

 

 

P.S. Nie płakałam, ale było mi bardzo przykro. Zastanawiam się jak pisać, żeby lepiej przekazać to, o co mi chodzi i wyzwolić w Was chęć do współpracy. Jak prowadzić tego bloga, byśmy wypracowali taką formułę, która będzie nas wszystkich wzbogacać. Jakiegoś specjalnego olśnienia nie doznałam :)
Jeden tylko mam pomysł – jeśli macie wątpliwości, piszcie do mnie maila.

 

W najbliższym wpisie będzie o poczuciu obfitości. Już teraz mogę powiedzieć, że zacząć trzeba od wdzięczności. Dokładnie tak, jak mówi Pani Ela. Pani Ela, zresztą, należy do osób, które – takie mam wrażenie – rozumieją ideę mojego bloga. Dziękuję.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here