Nie porzucajcie siebie aż do rozpaczy.
Jesteśmy ludźmi Wielkanocy a naszą pieśnią jest Alleluja.
Jan Paweł II
Wielki Piątek to dzień najsmutniejszy ze smutnych, a cierpienie i śmierć Jezusa to konsekwencja ludzkich słabości. To także przypomnienie nieuchronnego końca każdego życia. Smutek, który unosi się nad częścią świata, to nie tylko żal z powodu cierpienia Jezusa, ale też smutek z powodu przegranej najwyższych wartości: miłości, wierności, mądrości, przyjaźni, lojalności, dobra… Przegranej mimo tylu dowodów prawdy, takiej wielkiej pracy Jezusa.
Ktoś zdradził, ktoś nie stanął w obronie, ktoś milczał, ktoś się wyparł, ktoś wydał rozkaz, ktoś inny go bezmyślnie wykonywał. Była chciwość, ciasnota umysłu, brak współczucia, zabrakło miłości, przyjaźni, wiary, zaufania. Wieczorem dopełniło się, a Jezus przestał cierpieć. Jednak z jego śmiercią odeszła jeszcze nadzieja.
Nie chciałoby się nawet wierzyć, że tak może być, że Kogoś Kto daje innym tyle serca, dobra, Kto rozdaje Siebie dla idei, dla lepszej przyszłości, kto nie szczędzi wysiłku ni pracy i przyjmuje niewygody, aby nieść Dobrą Nowinę, uczyć, wychowywać, pokazywać nie tyle najlepszą drogę do szczęścia, kto ofiarowuje własne dobro i najlepsze, co ma w sobie spotyka taka niesprawiedliwość.
Nie chciałoby się wierzyć… gdybyśmy niestety nie wiedzieli, że tak było i gdybyśmy nie widzieli wciąż jak słaby i nikczemny bywa człowiek.
Co i rusz na oczach różnych ludzi a czasem w odosobnieniu odbywają się małe krucyfikacje. Takie na miarę sił, możliwości i wytrzymałości zwykłego człowieka, na miarę jego rangi. Wielu ludzi za dobro dostaje niegodziwość, często od tych najbardziej obdarowanych, nie tylko wdzięczności nie ma, ale jest jej wypieranie, co i rusz przegrywa miłość, zwycięża prywata, drobne interesy i niskie pobudki. Codziennie ktoś kogoś zdradza, ktoś wydaje bzdurną decyzję, ktoś inny posłusznie ją wciela w życie. Codziennie wydaje się pozbawione miłości osądy na temat innych ludzi… Codziennie ktoś chowa do kieszeni niegodnie zarobione trzydzieści srebrników. Rzadko moje teksty mają taki ton, dziś jednak jest dzień specjalny. Dziś ból jest na miejscu, żal także, uświadomienie sobie wciąż obecnego zła również.
Wszystko po to, byśmy się odradzali, zmieniali, zaczynali nowe lepsze życie. No i abyśmy nie tracili nadziei, bo przecież w Wielkim Czasie przyszła niedziela i oddała ją z powrotem, tym którzy zwątpili.
Będzie i teraz niedziela. I szansa na nowe życie ujęte w symbolu jaja. Niech będzie lepsze. A potem znowu przyjdzie codzienność. Niech i ona będzie lepsza!
Tego nam życzę.
Kochani niech Wasze Święta Wielkanocne będą dobre,
takie, jakich pragniecie.
Niech upłyną pod znakiem wiary, miłości i nadziei.
I niech te trzy cnoty prowadzą Was dalej przez życie.
Szczerze się wzruszyłam czytając ten tekst. Pięknie Pani pisze Pani Iwonko, treścią serca… i to się czuje. <3
Życzę Pani również pięknych, wyjątkowych Świąt, niech owe trzy cnoty, o których Pani pisze wypełniają każdy Pani dzień i noc po brzegi.
By tej Wiary, Nadziei i Miłości nie zmącił żaden nieprzyjazny wiatr, żadna niesprzyjająca myśl i jakakolwiek trwoga.
Ściskam Panią wyjątkowo mocniej, tak Świątecznie i będę myślami z Panią w te Święta. <3
Dziękuję za Pani słowa, te z serca zawsze przemawiają z podwójną mocą. <3
Dziękuję za skuteczność Pani słów. Dobrych słów.
Życzę zanurzenia się w Wielkim Piątku na tyle głębokiego, aby droga powrotna na powierzchnię pozwoliła odkryć kolejną nieznaną część siebie.
Dziękuję za artykuł. Świat byłby jeszcze lepszy gdyby każdy kierował się prostymi zasadami, o których mowa tu wyżej. Świat jest dobry, są w nim ludzie dobrzy i mniej dobrzy i źli. Należy się otaczać tymi, którzy nas budują, przy których rozkwitamy, uwalniać się od niezdrowych relacji i otwierać na nowe doświadczenia. Czasami zazdrość, zachłanność, potrzeba dominacji dzieli przyjaciół, ale to też jest dla nas lekcja. Mam nadzieję, że Ci co cierpią z powodu słabości innych, zaściankowości poglądów, a nie jak przyjęło się mówić z powodu swojej naiwności, głupoty czy nieznajomości życia i zasad, które nimi żądzą, urosną wrócą silniejsi i bogatsi sercem, duchem i umysłem. Najważniejsze, by żyć w zgodzie ze sobą. Mamy dużo szczęścia, że żyjemy w kraju w którym niektóre, tak popularne w wielu krajach praktyki niosące cierpienie, nie istnieją. Znajmy swoją wartość, pielęgnujmy to co w nas najcenniejsze i zwłaszcza w okresie Świątecznym okażmy trochę serca tym słabszym. To taki sam człowiek jak my.
Droga Pani Iwonko, jest Pani naszym ANIOŁEM. Dzięki Pani patrzę z wiarą ,nadzieją i miłością w przyszłość. Codziennie , dzięki Pani pracy ,zadaniom , które staram się wykonywać – odnajduję drogę do siebie , a tym samym do lepszego zrozumienia Bliźnich. Baaardzo DZIĘKUJĘ .violka
Zdrowia i radosci …Alleluja:)