ŻYCIE ŚWIADOME

0

Większość ludzi podążą przez życie jak przez sen. Mówią to wielkie religie i namawiają do przebudzenia, oświecenia, ekspansji świadomości. Człowiek ma ją na najwyższym poziomie na Ziemi, ale istnieją wśród nas znaczne różnice i z pewnością świadomość podlegać będzie ewolucji.
Większa świadomość to większa uważność, koncentracja, większe pole widzenia a także lepsza wiedza o sobie i innych.
Nie można zaczynać rozmowy o poczuciu własnej wartości bez mówienia o świadomości siebie. Nie można jej budować, nie zacząwszy od świadomości – tego co się naprawdę robi w różnych sytuacjach,jakim się jest, co się czuje i czego pragnie, jak reaguje się na różnorodne zdarzenia w życiu i co się wie o reagowaniu innych.
Człowiek świadomy analizuje swoje zachowania, poszukuje wiedzy o sobie i świecie, dąży do uświadamiania sobie różnych pojęć, sytuacji; myśli o tym intencyjnie, albo… nie robi tego, ale też świadomie.
Sama świadomie unikam pewnych filmów czy książek. Wiem, że zbyt mocno je przeżywam i pozwalam sobie na ten luksus, choć niektórzy uważają, że oszukuję siebie czy też selekcjonuję obrazy świata. Być może, ale uznałam, że nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie rezygnuję jednak, nawet z najbardziej bolesnej wiedzy na własny temat, nie zamykam się przed zdaniem innych ni przed własnym osądem. Widzę swoje zachowania i umieszczam je w kategoriach moralnych, a także w tych związanych ze skutecznością.
Pytam: Co mi to dało? Jak mogę to zmienić? Jak zadośćuczynić innym? Jeśli mogę zmienić coś, co uznaję za niegodne, zmieniam. Jeśli nie – wybaczam sobie, wszak jestem już dziś kimś innym. A bywa i tak, że nie uznaję argumentów innych ludzi za słuszne, myślę nad nimi, badam i… zostaję przy swoim, czysta.
Znam pewno więcej swoich błędów niż ktokolwiek inny. Od trzynastego roku życia prowadzę pamiętnik. Nie piszę w nim jedynie co się stało, tak jak to widziałam. Analizuję siebie, ludzi, sytuacje. Pisząc, dochodzę często do innego widzenia sytuacji niż wtedy, kiedy zaczynałam.

Pamiętnik jest znakomitym narzędziem pomagającym budować właściwą świadomość i samoświadomość.
Na pewno studia psychologiczne dają też większą świadomość siebie i świata. To dlatego mają tak wielu chętnych. Jednak nie dadzą wyższego poczucia własnej wartości. To dopiero jeden, pierwszy, niezbędny element tej dyspozycji psychicznej.

Człowiek działa w zgodzie z tym co myśli i wie. Jeśli żyje świadomie, lub stara się tak żyć, dąży do uświadamiania sobie wszystkiego, co ma dla niego znaczenie i próbuje działać adekwatnie w stosunku do tej wiedzy. Nie uważa też, że wie wszystko.
Pyta: Może czegoś nie wiem, nie rozumiem i szuka odpowiedzi w książkach, u innych ale także… daje życiu kolejną szansę, aby zrozumieć, poznać, wiedzieć. Sam szuka sposobów poznania.
Jeżeli coś jest prawdziwe, zaprzeczenie czy próba wyparcia go ze świadomości, niewiele da. Dalej będzie prawdziwe, tylko ze świadomości przejdzie do podświadomości i tam będzie powodować zachowania, które rzadko nam służą, a są niezrozumiałe i dla nas i dla świata.
Jeśli nie nauczy się dzieci – i nie nauczą się tego jako dorośli – mierzyć się z trudnymi do zniesienia dla siebie informacjami, zepchną do podświadomości wiele ważnych danych. Ba, stworzą całe mity na własny temat (byłem wspaniałym chłopcem, miałem powodzenie u dziewcząt, podczas gdy prawda jest inna – nie był nawet lubiany albo miałam szczęśliwe dzieciństwo, choć było ono trudne i pełne krzywdy).
Często pomagają w tym dorośli – nie uczą dziecka patrzeć świadomie na siebie i otoczenie. Nie dają dobrych wzorów, nie nazywają po imieniu złych zachowań, nie uczą przepraszać, chwalą i ganią ogólnie (jaki jesteś mądry albo jaki jesteś chamowaty) zamiast szczegółowo (podoba mi się twoja decyzja, czy twoje zachowanie w stosunku do brata było niewłaściwe, bo…) Nie analizują z dzieckiem zdarzeń, tylko uczy się ono interpretacji słuchając ich komentarzy i westchnień, które zazwyczaj pojawiają się w trudnych momentach i nie są wyważone.

Co można zrobić dziś?
Zdawać sobie sprawę z tego czy nasze zachowania służą celom, czy są spójne z tymi celami. Jeśli nie, pytać dlaczego i korygować.
Poszukiwać aktywnie informacji zwrotnych na temat swoich zachowań.
Pytać: Czy wiem co robię, kiedy czuję do siebie wyjątkową sympatię, a co kiedy siebie nie lubię?
Dlaczego zatem to robię?
Co mogę zrobić, żeby było inaczej?
Trzeba zbudować w sobie chęć rozszerzania świadomości – zaangażowanie się w rozwój – ciągłe uczenie się, celowe wykonywanie różnych zadań, swoiste przyjęcie samorozwoju jako drogi życia.

P.S. Proponuję skorzystać z treści, które zawarłam we wpisach dotyczących Inteligencji duchowej. To też poszerza świadomość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here