Zachwyty: Tak działa Wszechświat

1

Kochani jak często się zachwycacie? Ale tak naprawdę! Nie chodzi o to, że nam się coś podoba, ale o to, że budzi w nas znacznie silniejsze uczucie – połączenie zdziwienia z radością i wdzięcznością. Na pewno wiecie o co chodzi. Zachwycam się często, jednakże chce być pewna, że przydarzy mi się to przynajmniej raz dziennie. Dlatego począwszy od 1 stycznia 2019 roku pięć razy w tygodniu w różny sposób będę umieszczać tutaj swoje zachwyty. Będę to robić w różnej formie – czasem tekst, czasem zaś podeślę to, co mnie zachwyciło… może zdjęcie, może melodię. Będę to robić tak długo aż osiągnę 100 zachwytów. Kochani zapraszam Was do tej zabawy. Szukajcie zachwytów w swojej codzienności i dzielcie się tutaj z nami. Zachwycajmy się jak dzieci. Jak ten chłopczyk na zdjęciu. Pomyślcie ile możemy wspólnie wygenerować pozytywnej energii, o ilu pięknych rzeczach czy zjawiskach możemy się dowiedzieć.

Mój pierwszy zachwyt dotyczy moich dobrych Znajomych – wspaniałej pary małżeńskiej spędzającej ze sobą więcej czasu niż znane mi inne pary. Już to samo zachwyca. Jednak mój zachwyt dotyczy ich zachowania w sylwestrowy wieczór czyli wczoraj. Wracali z długiego spaceru i w parku w Mississauga spotkali wyraźnie zdezorientowanego młodego człowieka. Nie mówił po angielsku, niewiele rozumiał. Pochodzi z Sudanu Jego język to arabski. Nie bardzo mogli się zorientować czego on szuka. Mówił coś o mieszkaniu, o koledze i wiadomo było, że przyjechał aż z odległego Scarborough. Kiedy zorientował się, że nie bardzo się rozumieją, chciał odejść. Jednak oni chcieli mu pomóc. Nieopodal jest Centrum Kultury i Rekreacji pomyśleli, że może tam ktoś zna arabski. Nikt nie znał. Głośno zastanawiali się co zrobić i wtedy uświadomili sobie, że w centrum handlowym jest restauracja z bliskowschodnimi potrawami, może tam…
Było chłodno, pochmurno, mieli za sobą dwugodzinny spacer i w końcu to był sylwestrowy wieczór, za kilka godzin mieli gości, ale zaprowadzili młodego człowieka do tej restauracji. Okazało się, że istotnie znali tam język arabski. Moi znajomi zostawili tam uszczęśliwionego chłopka, kiedy wychodzili zamawiał już jedzenie. Oni także byli szczęśliwi. Opowiadali to jako przygodę. Powiedziałam im, że mnie to zachwyca. A Marzenka na to, że ją też, „bo to jest zachwycające, że oni się znaleźli na drodze tego chłopaka. Nie miał tam praktycznie szansy nikogo spotkać. I nie poradziłby sobie, nie znalazłby przystanku, nie wiedziałby jak wrócić do swojego Scarborough… Miał szczęście chłopak, co za zbieg przypadków!”
A ja myślę, że Wszechświat w ogóle jest tak zorganizowany, że zawsze jest wyjście, zawsze są takie niesamowite okoliczności, tylko nie zawsze ludzie w nie wchodzą, nie zawsze podejmują działanie. Oni chcieli pomóc, podjęli działanie, weszli w te okoliczności. I to mnie zachwyciło. Zadałam też sobie pytanie: Czy ja bym tak postąpiła? Zanim usłyszałam tę historię – nie. Byłabym przekonana, że nie mogę pomóc. Ale już teraz, kiedy usłyszałam jak można się zachować, pewno zainteresowałabym się bliżej sprawą, pewno bardziej bym się starała. Tak działa przykład.

1 KOMENTARZ

  1. Kochana Iwonko, dziekujemy oboje z Romkiem, ze tak pieknie opisalas I zinterpretowalas nasza opowiesc o sylwestrowym spotkaniu z zagubionym mlodziencem z Sudanu. Faktycznie zachwycilo nas to, ze bylismy wowczas we wlasciwym czasie I wlasciwym miejscu, zeby pomoc. Tym bardziej, ze chlopak mial zepsuty telefon, czyli praktycznie zero kontaktu z kims znajomym. Pomagamy ludziom w przeroznych sytuacjach, ale uczucie zachwytu pojawia sie we mnie jedynie wtedy, gdy jest to sytuacja przypadkowa, zachowanie spontaniczne i mam poczucie wyjatkowosci kontaktu – czyli tego, ze gdyby nie zrzadzenie losu, ktore nas zetknelo, to ktos mialby o wiele mniejsza szanse na znalezienie wsparcia w trudnej, przykrej sytuacji. Ale kwestia pomagania innym, dostrzegania ludzi wokol siebie, zakresu tej pomocy, roznic miedzy empatia, a byciem naiwnym, czy wykorzystywanym – to temat na odrebna dyskusje.
    A co do “kolekcjonowania” codziennych zachwytow, to bardzo popieram! Zycie staje sie lzejsze, bardziej kolorowe i wchodzi na fajniejszy poziom:) Pozdrawiam serdecznie!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here