Zachwyt 93: Dzieci

1

Dziś uświadomiłam sobie, że często zachwycają mnie tutaj dzieci…
I nie chodzi mi tu o milusińskich berbeci ale o dzieci w wieku szkolnym – uczniów szkoły podstawowej i średniej.
Kiedyś spotykałam ich rzadziej, jednak teraz mieszkam obok High School, a pod moim oknem przynajmniej dwa razy dziennie paraduje młodzież.
No właśnie ta świadomość zachwytu przyszła do mnie wraz z kolejną defiladą młodości pod moim oknem. Spotykam młodych ludzi również często na ulicy i w środkach komunikacji miejskiej.
Co mnie zachwyca? Po pierwsze ich spokojna normalność. Są tacy naturalni. Nie widzę agresywnego popisywania się, w ogóle nie widzę agresji. Często słyszę sorry, no ale to najpopularniejsze słowo w Toronto. Jednak nie słyszę, aby przeklinali, kłócili się, popychali i tak dalej. Zwracają się do siebie bardzo sympatycznie. A do tego wszystkiego nie są głośni. Kiedy grupami przechodzą pod moim oknem zwykle rozmawiają spokojnie, a na pasach czekają na zielone światło.

Proszę mi przypomnieć czy w Polsce jest tak samo? Mam jakby inne wspomnienia. Zastanawiałam się nawet skąd ta różnica. Ale może coś się zmieniło…globalnie?

 

1 KOMENTARZ

  1. Pani Iwonko, tu gdzie mieszkam jest różnie. Niestety mniej pozytywnie. Widać to np. po drodze, którą wracają dzieci ze szkoły zaśmiecona pełna od puszek, opakowaniach po chipsach. Często jak jestem na ogrodzie a np młodzież wraca ze szkoły co drugie słowo to a szkoda powtarzać. Nawet córka czasem opowiada w jaki sposób chłopcy zwracają się do dziewczyn. Uważam, po części , że to wina rodziców. NIe raz widziałam brak reakcji na zachowanie dziecka wręcz przeciwnie namawianie go to tzw, zachowania po najmniejszej linii oporu. ech..ale cieszy , że są takie miasta jak Toronto, gdzie młodzież wie jak się zachować. U nas to takie zachowania są dość różnorodne ale wierze, że można spotkać i takie. :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here