Zachwyt 84: Talerzyki

0

Zachwyciły mnie i zachwycają cztery małe talerzyki. W zasadzie może właściwsze byłoby wyznanie: Zachwyciły mnie kolory. Obojętnie czy byłyby to talerzyki, których potrzebowałam czy chusteczki do nosa, których nie używam, pewno bym kupiła… Ot, żeby móc patrzeć. Ale talerzyki były mi potrzebne. Od kilku tygodni szukałam takich, które byłyby lekkie, małe ale nie malutkie i kolorowe. Te mnie zachwyciły a do tego dokładnie zaspokoją moją potrzebę. Czasem chce się zjeść coś malutkiego przy oglądaniu filmu albo w czasie pracy przy komputerze: kawałek sera, jedno ciasteczko czy jedną kromkę mojego małego chlebka, przynajmniej ja tak miewam. Każdy z moich talerzy codziennego użytku był wtedy za duży i za ciężki. Te są idealne, a spełniając wszelkie warunki są jeszcze takie słodkie. Nie mogę się nie uśmiechnąć, kiedy sięgam po różowego flaminga na jasno błękitnym tle, po ananasa na seledynowym czy po marakuję na różowym tle. I o to chodzi, o jak najwięcej powodów do uśmiechów, do zachwytu.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here