Zachwyt 75: Kolory

0

Dziś zachwyciłam się jeszcze przed śniadaniem. Wyjmując talerz z szafki, spojrzałam na to, co zawiera jej wnętrze i… aż się uśmiechnęłam do tego, co zobaczyłam. Zachwyciły mnie kolory w mojej szafce. Odwróciłam się, aby postawić talerz na bufecie i… znowu kolory, znowu uśmiech i znowu zachwyt. W trzecie miejsce spojrzałam już świadomie spodziewając się kolejnych kolorów. Uwielbiam kolory, zatem nic dziwnego, że są one bardzo obecne w moim mieszkaniu. Kupując do kuchni różne sprzęty kierowałam się tym, aby było właśnie kolorowo, lekko i radośnie. I tak jest.


Ranek był deszczowy. Dzięki sporemu oknu w kuchni było sporo światła ale to takie przykurzone światło. A te kolory powodowały, że chciało się zaczynać dzień, chciało się żyć, działać.

 

 

 

To takie ważne, aby w każdym momencie było nam tak miło, jak tylko jest to możliwe. To  takie istotne, aby jak najczęściej mieć przyjemne emocje. Wnętrze, które cieszy nasze oczy, sprzyja takiemu stanowi. 
Wiedziałam, że to o tym dzisiaj napiszę. Zrobiłam zdjęcia, które oczywiście nie oddają tego, co widziały moje oczy. 
Pisze ten tekst już po południu. Parę rzeczy i sytuacji mnie jeszcze dziś zachwyciło. Jednak ten zachwyt wygrał sobie miejsce w moich codziennych zachwytach na blogu.

 

 

 

 

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here