Zachwyt 3: Zwykły niezwykły śnieg

1

Po moim pierwszym zachwycie wiele wpisów na Facebooku dotyczyło śniegu, który właśnie spadł w niektórych rejonach Polski. Dziś śnieg zachwycił mnie – kilka razy. Pierwszy raz, kiedy jeszcze przedświtem widziałam przez okno białe dachy domku gościnnego na sąsiedniej posesji i nasz pobielony trawnik. Śnieg ma zawsze magię, ale ta nocna jest moim zdaniem silniejsza. 
Potem zachwycił mnie poranny widok z mojego okna, taki inny – nowy. Może to nic rewelacyjnego (widzicie na zdjęciu) ale wygląda inaczej niż wczoraj. I to też jest zachwycające – przez to jedno okno przemyka się tyle obrazów. A śnieg potrafi tak radykalnie zmienić jakiś widok, obraz.
A potem zachwyciłam się po raz trzeci, kiedy wiatr strącił go nieco z gałęzi i spadał wielkimi płatkami. I wtedy pomyślałam o śniegu – o niepowtarzalności i pięknie każdego płatka, o jego rzeźbie. Nie jestem w stanie uwierzyć, że to tak po nic, że tyle twórczości i artyzmu ot tak sobie jest w siłach przyrody. To na pewno jest po to właśnie, aby zachwycać.
Ale może także po to, by przypominać o tym, że unikatowość i piękno jest w każdym z nas – nawet na większą skalę. O ileż łatwiej powinno być zachwycać się ludźmi.

P.S. Zachwycajmy się. Piszcie o swoich zachwytach na blogu, piszcie proszę na Facebooku. Razem wygenerujemy ich więcej.

1 KOMENTARZ

  1. Mnie dzisiaj rano zaskoczyło odśnieżanie auta. W sumie to nawet nie byłam zła, bo puszek był miły, lekko schodził. Cieszę się że jest, dopóki nie zacznie to szybko topnieć.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here