Zachwyt 20: Jak zająć pacjenta?

0

Byłam na okresowym przeglądzie lekarskim. Pani doktor pozachwycała się moim ciśnieniem i innymi sprawami, które podobno są „perfect” i wysłała na badania laboratoryjne. Lubię to, że idzie się tam – no dobrze, jedzie kilka pięter windą – prosto z gabinetu lekarskiego, niezależnie o której się ma wizytę i bez względu na to czy jadło się i piło czy nie. Nie przepadałam za tymi porannymi badaniami w Polsce, gdzie następnego dnia wychodziło się na czczo z domu specjalnie, aby zrobić badania. To już drugi raz poddaję się pełnemu badaniu lekarskiemu w Kanadzie. Za sprawą poprzedniego uregulowałam kilka rzeczy w swoim organizmie. Teraz nie dostałam zatem żadnych skierowań do specjalistów. Na pobranie krwi oraz oddanie próbki moczu czeka zwykle kilkanaście osób, a monitor wyświetla ile czasu trzeba jeszcze czekać. Czekało mnie 18 minut z sekundami. Na ekranie monitora wyświetlającego zmieniający się czas oczekiwania wyświetlane są na zmianę informacje o możliwych badaniach i… różne stwierdzenia jakby żywcem wyjęte z książek wspierających rozwój osobisty i motywujących do lepszego życia. Zachwyciło mnie to natychmiast. Z przyjemnością rozczytywałam się w kolejnych mądrościach, gdzie generalnie dawano rady aby koncentrować się na tym, co miłe i ładne, aby być wdzięcznym i uczyć się doceniać nawet najdrobniejsze rzeczy i nie wierzyć, że nowy telewizor, czy inne rzeczy mogą nam dać szczęście, jako że szczęście zależy od naszego sposobu patrzenia na siebie i świat. Było i o tym, że jak jedne drzwi się zamykają, to otwierają się inne, zmiana jest czymś naturalnym i każda niesie coś dobrego, trzeba tylko poszukać. Każda taka sentencja miała zdjęcie i radę, co zrobić. Zdjęcie, które zrobiłam nie jest dobrej jakości, ale to drugie zdjęcie z całości. Na pierwszym było to, że nie nowe rzeczy ale docenianie starego może nam dać szczęście. Zachęcano do codziennych 5 minut, w których będzie się koncentrować na tym co się ma i wytwarzać w sobie uczucie wdzięczności. Na tym zdjęciu jest obietnica, że taka wdzięczność automatycznie podnosi nasz poziom szczęścia. Fakt, podnosi!
Muszę powiedzieć, że oprócz mnie, kilka innych osób także intencjonalnie śledziło pojawiające się komunikaty. Reszta mogła zobaczyć jednak treść wtedy, kiedy podnosili wzrok na ekran w oczekiwaniu listy pacjentów z czasem oczekiwania… Na pewno coś im zostało. Zachwycające!

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here