Zachwyt 18. Pies

0

Dzisiaj zachwycił mnie pies, po prostu pies. Był w moim życiu okres, kiedy bardzo lubiłam psy. Nazywano mnie nawet w rodzinie psią mamą, a kiedy szłam do szkoły na pewnym odcinku drogi zwykle towarzyszyło mi kilka psów, pewno dlatego, że dzieliłam się z nimi kanapkami zapakowanymi przez babcię. Zawsze mieliśmy psa i to ja byłam odpowiedzialna za to, że były a potem za jego zdrowie… bo za jedzenie raczej nie. Za kotami nie przepadałam, bo moja babcia zrobiła im u mnie czarny PR. Jednak w wieku czterdziestu lat do naszego domu przyszły dwa koty i od tego czasu uwielbiam koty. Przyznaję, wole je nawet niż psy, częściej mnie uwodzą, zachwycają i… zastanawiają. Dlatego, to, że ten pies mnie zachwycił jest dość niezwykłe. Spotkaliśmy się w banku, przy bankomacie. On grzecznie stał ze swoją panią, ale kiedy weszłam przeniósł na mnie całe zainteresowanie. Patrzył z ciekawością ale jednocześnie radośnie kręcił ogonem. Zachwycił mnie nie tylko swoją urodą i radością ale i tym, jak świetnie prezentował się w butach chroniących łapki przed solą i inną chemią rozrzucaną na chodniki. Uśmiechnęłam się w zachwycie, powiedziałam mu że jest ładny i miły i że ma ładne buty. Odpowiedziała jego pani – dziękuję – on tylko jakby nieco energiczniej pomachał ogonem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here