O tem że dumać na paryskim bruku
Adam Mickiewicz
O czym tu dumać na stambulskim bruku? Pozwolę sobie zrobić taką swobodną parafrazę fragmentu Epilogu Pana Tadeusza.
Jestem od czterech dni w Stambule. Zwiedzam go ze straszą córką, która przyleciała do mnie na krótkie wakacje z Toronto. Jakże inaczej dumam niż Mickiewicz.
Rozpiera mnie zachwyt i wdzięczność.
Nad wszystkim i za wszystko.
Za to, że pasja i praca wielu ludzi spowodowała to, że dziś w dwie i pół godziny mogę przenieść się z Warszawy do Stambułu… a także do Paryża i wielu innych miejsc. Jestem wdzięczna za to, że przywiodły mnie tutaj nie bolesne wydarzenia w moim kraju, ale ciekawość świata, chęć poznawania… I że kiedy zgłębię nieco życie w innej kulturze, spokojnie wrócę do swojej – bliskiej i znanej, mojej. Jestem za to wdzięczna również w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Myślę, że bardziej docenia się codzienną normalność, w tym szczególnie pokój i spokój, kiedy widać jak krucha jest to wartość.
Jestem wdzięczna za to, że żyję w czasach, kiedy podróże są dla mnie możliwe również ze względów politycznych i społecznych. Hotel zarezerwowany prze Internet, paszport wyjęty z szuflady, wiza wklejona w minutę na lotnisku, a język angielski jest na tyle powszechny, że pozwala się porozumieć z każdym, z kim chcę. To wspaniałe. Jako młoda dziewczyna marzyłam o tym, żeby wyjechać gdzieś „zagranicę”, a nawet zazdrościłam tym, co jeździli. I choć w głębi duszy czułam, że i ja będę podróżować, to realia nie wydawały się tego potwierdzać. Dziś stoję przed wyborem: gdzie pojechać, co zobaczyć w pierwszej kolejności. Ogromnie jestem za to wdzięczna.
Jestem wdzięczna za to, że mam wystarczającą wiedzę, by rozumieć i chcieć poznawać więcej na temat nowych państw, ludzi i kultur. Wydawałoby się, że taką wiedzę ma każdy, a jednak nie. Obserwując w czasie podróży ludzi z innych państw, a czasem młodych Polaków, widzę, że niekoniecznie doceniają oni miejsca, w których się znajdują. Cóż, trzeba pochwalić moich nauczycieli i to, co mi przekazali. To im należy się wdzięczność.
W Błękitnym Meczecie, w pięknej Cysternie Bazyliki – zbiorniku pitnej wody, w Hagia Sofii, w pałacach i maczetach, a także na ulicy byłam też wdzięczna tysiącom budujących te cuda ludzi, architektom. W ciągu 5 lat budowano przepięknie zdobione monumentalne budowle.
Jestem też oczywiście wdzięczna za to, że mogłam sobie stworzyć taką sytuację materialną i czasową, która pozwala mi na krótkie urlopy, na wygodne podróżowanie i zwiedzanie.
Jestem wdzięczna za to, że mam z kim podróżować. Chyba to lepiej podziwiać coś razem niż osobno. Magda dodatkowo jest dla mnie również wielką lekcją życia. Te kilka wspólnych dni rozwinęło moją świadomość, także boleśnie… Za to także jestem wdzięczna i wierzę, że to bóle wzrostowe. Tak się czasem rośnie.
Tak, wdzięczność to oprócz zachwytu, który pojawia się u mnie w Stambule tak często jak kilka lat temu w Rzymie, to dominujące we mnie uczucie.
Dumam też o tym, że chętnie wrócę jutro wieczorem do Polski, do moich codziennych zajęć, które tak lubię. Wzbogacona znowu o istotne przeżycia, wypoczęta i zadowolona zabiorę się do pracy.
Mam pomysł na kilka tekstów na bloga.
Serdecznie pozdrawiam jeszcze ze Stambułu.
P.S. Sceptyków i osoby ze skłonnością do samopoczucia gorszego niż warto, chciałam upewnić, że podróżować można za różne pieniądze. Nie trzeba mieć wiele, aby można było znaleźć się w miejscu, które pragnie się zobaczyć. Są różne hotele, hostele, rożne formy poruszania się po mieście, różne restauracje i bary. No i jeszcze jedno: różnych wyborów można dokonywać codziennie. Można kupować sobie drogie ubrania (lub dużo ubrań), mnóstwo jedzenia (z czego potem sporo się marnuje), super samochody i inne gadżety, a można tez żyć i innymi priorytetami: na przykład odkładać niewydane na te rzeczy pieniądze na wycieczki.
Uwielbiam Panią Pani Iwonko :):) codziennie jestem wdzięczna za Panią.violetta
Pani Iwono, dziękuję za wszystkie teksty. A PS pod dzisiejszym jest pierwsza klasa!
Cieszę się, że mogła Pani tyle zobaczyć, poczuć, doświadczyć, odkryć i że chce Pani dzielić się tym z innymi. Ps. pod tekstem z zaznaczeniem, że “można podróżować za różne pieniądze”, to inspiracja dla mnie na dziś. Pozdrawiam :)
Pani Iwono, dziękuję za napisanie tego tekstu:-) Właśnie wracam z pobytu w Alpach – narty, słońce, dobre jedzenie… Jestem wdzięczna…
Zainteresowały mnie “bóle wzrostowe”. Poczytam na ten temat. dziękuję.
A ja dziękuję, że Pani jest:)
Jestem wdzięczna za Panią Pani Iwonko, za to, co Pani wnosi do mojego życia, za to, czym dzieli się Pani z innymi, za najpiękniejsze lekcje życia w jakich dzięki Pani mogę uczestniczyć. <3
Piękny tekst, ważny.: )
Ja czuje i mysle tak samo a mozliwosci przemieszczania sie jakie dzisiaj mamy to CUD!! PS – 100% prawda!!!!