Warszawa – Toronto z miłością

5

Pytam o wodę Zubera w aptece, w której kupowałam ją przez ostatnie kilka tygodni. Lubię wody mineralne.
– Niestety nie ma. Będzie pod koniec przyszłego tygodnia.
– Oj to już mnie nie będzie.
– A kiedy będzie pani z powrotem? Pyta niezwykle uprzejma farmaceutka, która już kilka razy wykazała się troską o moje potrzeby.
– O to chodzi, że ja właśnie jadę z powrotem…
– Och rozumiem. No niestety, nie mam.

 

Wymieniłyśmy uśmiechy i wyszłam z apteki… Ale nie z tematu.

Lecę z powrotem, wracam… czyli tam jest mój dom. Zgadza się, Toronto jest moim miastem, miejscem, gdzie żyję, gdzie są moi najbliżsi. Nie jestem już warszawianką? Jeśli to słowo oznacza jedynie miejsce zamieszkania, to nie. Ale warszawianka to coś więcej, to rodzaj mentalności, to lubię, nie lubię, podoba mi się, nie podoba, to jakieś przyzwyczajenia i oczekiwania. To także duma i zachwyt miastem, którego rozwój obserwowało się przez wiele lat. Wiadomo, że jeśli coś jest nasze, to jesteśmy z tego dumni, a także łatwiej szczycimy się przymiotami, jakie to posiada. A to była przez tyle lat moja Warszawa. Jestem dumna z tego, co widzę, z planowego zazieleniania stolicy, z ładnych nowych budynków i odrestaurowanych starych, z mnogości najrozmaitszych sklepów i troski o komfort mieszkańców. Z życia miasta jestem dumna, z pełnych kafejek i ogródków kawiarnianych… nawet z tych pozostawianych w różnych miejscach hulajnóg.

A czy Toronto napawa mnie dumą? Lubię to miasto. Podoba mi się. Jest ono jednak tak duże i tak różnorodne, że nie mogę go przespacerować tak, jak mogę Warszawę. I mimo, iż w sumie spędziłam w nim 20 lat, nie mogę powiedzieć, że widziałam, jak się rozwija… Chyba mnie to nie interesowało. Czego tu zabrakło?

Wiem – sentymentu. Ja mam do Warszawy, Sopotu, Wrocławia i Polski w ogóle wielki sentyment. To oczywiste. Tu miały miejsce najważniejsze wydarzenia w moim życiu. Tu kształtowały się podstawy mojej tożsamości. Tu był wreszcie prime time mojego życia. Nie może być inaczej.

Tak to zrozumiałe, ale czy dobre dla spójnej tożsamości, dla szczęśliwego życia? Ja chyba mniej wymagam od Warszawy niż od Toronto… Chyba ją faworyzuję. A przecież zdecydowana  większość mojego życia to jednak Kanada.
Nie wiem czy nie traktuję urody i wygody miasta, w którym przecież żyję jak czegoś oczywistego… A to nie tylko nie w porządku w stosunku do Toronto, ale niedobrze dla mnie. Cudnie jest zachwycać się własnym miastem, cieszyć tym, co się widzi i być dumnym z tego, co się w tym mieście dzieje.

Postanowiłam, że będę się inaczej przyglądać mojemu gościnnemu miastu. Zacznę patrzeć na nie tak, jak patrzę na Warszawę, poszukam też sentymentalnych wspomnień. Przecież w Toronto również wiele się wydarzyło. Tu zaczęła się przecież moja droga do siebie, tu rozpoczęłam pierwszy etap mojej pracy zawodowej oraz kolejny, ten aktualny – podkast, kanał na YouTube oraz praca w grupach on-line. Tu napisałam pierwszą książkę i kilka kolejnych. Tutaj poznałam wspaniałych ludzi. Tak, pokocham Toronto, włożę je do serca tuż obok Warszawy.

P.S. Kolejny wpis już z Toronto. Zaglądaj, proszę, do moich wpisów na blogu ale też na Facebook, gdzie będę pokazywać Toronto oczami miłości.

5 KOMENTARZE

  1. Nie mogłam się doczekać tego wpisu :) po zapowiedzi na Facebooku .
    Bardzo lubię Panią czytać :) zawsze znajdę ” coś ” aktualnego dla mnie w ” danym ” momencie :).
    Taak , jest Pani moją Muzą ❤
    Dziękuję Pani Iwonko za Pani relację z pobytu w Polsce , Hiszpanii, Sopotu, Londynu,Warszawy…
    Czekam na wpis z Toronto … niesamowite .. tyle się dzięki Pani dzieje :).
    Przytulam !!!

    • Dziękuję Pani Violu za dobre słowa. Ja też lubię czytać Pani komentarze. Czuję w nich dobrą energię. Mam nadzieję, że to, co będę pisać o Toronto spodoba się Pani… i Innym też.❤️

  2. Czytając o miastach, pomyślałam o ludziach. Często nie doceniamy tych co z nami są blisko, a zachwycamy się tymi co byli, albo są daleko. Doceniajmy tu i teraz patrząc szeroko. Moc serdeczności ślę Pani Iwonko 🥰

  3. Pięknie opisuje Pani Warszawę. Bywam w Warszawie co dwa trzy miesiące. Są to wizyty u dzieci ,zwykle krótkie i pełne pośpiechu.Przede mną wakacje. Postanowiłam poznać Warszawę lepiej. Chcę to robić z uważnoscią i radością . Tak jak Pani. Pozdrawiam serdecznie 🍓🍓

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here