The Beatels
O miłości tyle już napisano. Co tu można dodać. Dzisiaj chciałam – jakby na przekór temu wszystkiemu, co będzie się wokół niej działo – nieco ją odbrązowić, zabrać jej nieco tej pozłacanej szaty.
Miłość to dzień powszedni, to nie święto.
Jak każdy ma czasem dni świąteczne, piękną oprawę i wielkie słowa, ale tak naprawdę to jest to codzienność. Codzienne dobre słowa, troska, zainteresowanie, drobne gesty świadczące o tym, że pamięta się o tym drugim człowieku a od czasu do czasu gotowość do zrezygnowania z własnych wygód dla niego.
Miłość dmucha w skrzydła. Jeśli się kocha, życzy się kochanej osobie, aby się rozwijała w zgodzie z własnym pomysłem na życie, wspiera się ją i cieszy, kiedy jej to wychodzi. Nawet kiedy nam samym nie jest z tego powodu lepiej, ale widzimy szczęście w oczach kochanej osoby, warto ją wspierać.
Miłość w akcji to codzienny obiad dla rodziny przygotowany i podawany z uśmiechem, to umycie samochodu kochanej kobiecie, to pomoc w codziennych domowych obowiązkach rodzicom, to odpytywanie z zadanego materiału przed egzaminem.
Miłość w akcji to szczęście matki, kiedy syn z radością gra na perkusji, choć miał studiować – jak ojciec – prawo, to spokojna akceptacja inności dzieci, to radość partnera, kiedy ukochana kobieta dostaje awans i z radością wchodzi w nową odpowiedzialność, to cieszenie się razem z ukochanym mężczyzną, kiedy wygra jego drużyna piłki nożnej…
Miłość w akcji to także codziennie pisany tekst dla tych, co czekają, to uśmiech do przechodnia, to pełna zaangażowania praca…
Miłość tylko czasem potrzebuje wielkich słów i bardzo rzadko wielkich czynów, tak na co dzień chodzi o to, by nie pozwolić odejść (także miłości, nie tylko kochanej osobie) i aby tylko kochać.
Jak w tej niezwykle wzruszającej scenie. Dużo miłości życzę.
To niby takie proste…
Wzruszajace! Wzajemnie Pani Iwono…duzo milosci!
Walentynki współcześnie stały się bardzo komercyjnym świętem, nie przepadam za nim. Swoją sympatię innym ludziom okazuję codziennie, a nie tylko raz do roku. Życzę jednak wesołych i pełnych miłości walentynek wszystkim, którzy je obchodzą. Skoro już takie święto powstało- warto czerpań z niego radość.
Pani Iwono, kupiłam sobie pierwszą Pani książkę w swoim życiu: “Siłę kobiecości”. Bardzo wciągająco napisana i mądra.
Te małe codzienne MIŁOŚCI są nie do oszacowania. Cóż, że nie zawsze potrafimy je docenić.
Pozdrawiam Pani Iwonko i do zobaczenia w sobotę w Krakowie :) (ależ się cieszę :) )
Dzięki, Pani Iwono, za “miłość w akcji … dla tych ,co czekają”.
Pani Iwonko,
Bardzo pięknie napisane. Pani również życzę miłości wokół siebie :)
Pozdrawiam już prawie wiosennie
Oj Iwonko wzruszający wpis…. wracam do “akcji”…
Pani Iwono, tak cudownie Pani kocha ludzi i w nich wierzy. To wspaniałe.
Pozdrawiam
Myślę tak jak Karolina, że walentynki stały się komercyjne… Nie przepadam za tym świętem, mogło by dla mnie nie istnieć…
Przecież mamy każdy dzień by okazywać innym miłość.
Pięknie napisane Pani Iwono .
Pozdrawiam
To prawda, miłość powinniśmy okazywać sobie na co dzień, nie tylko od święta!. Gram złota codziennie, nie kilogram raz w roku.
“Miłość to dzień powszedni, to nie święto.”
Filmik dołączony do wpisu bardzo wzruszający.
Pozdrawiam.