Troska o talenty

5

Codziennie rozwijam swoje talenty i umiejętności.
Wiśta wio, łatwo powiedzieć! – Jak mawiał bohater serialu Dom. Jak to zrobić? Czy to możliwe, by rozwijać talenty codziennie? Jak w ogóle wiedzieć, do czego mam zdolności?
Sporo pytań. To dlatego dobrze jest przeczytać rozwinięcie tej afirmacji.
Każdy z nas ma w sobie wręcz nadmiar możliwości wyrażania siebie, które tylko czekają na to, abyś je odkryć. Dobrze jest jednak wiedzieć, w czym jesteśmy tylko (i aż) dobrzy, a w czym możemy stać się naprawdę wybitni.
Nie warto zabiegać o mistrzostwo w każdej z tych możliwości. Dlaczego? Nie możemy być świetni we wszystkim, bo choć jesteśmy stworzeni, by błyszczeć, to nie da się błyszczeć w każdym aspekcie.
Czasem to właśnie ta codzienna chwila uważności i refleksji sprawia, że dostrzegamy potencjał, który w nas tkwi i czujemy, w co warto inwestować energię.

Codziennie rozwijam swoje talenty i umiejętności. Mówiąc to, warto pamiętać, że nie chodzi o to, by wciąż powtarzać te same zachowania w nadziei na nagły skok. Chodzi raczej o harmonijny rozwój: codziennie możemy zrobić coś małego, co pomoże nam zbliżyć się do pełniejszego wykorzystania naszych talentów. Może to być nawet zapisanie kilku słów, które będą nas inspirować, może eksperymentowanie z nową techniką lub poświęcenie chwili na to, by przemyśleć, jak możemy lepiej wykorzystać konkretną umiejętność. Czasami to także odpoczynek, który pozwala na nowo odkryć kreatywność i motywację do działania… pod warunkiem, że odpoczywa się dokładnie z taką intencją. Właśnie jestem po dwóch dniach takiego odpoczynku. Czuję, jak szczęśliwa energia buzuje w moim ciele.

Dobre jest próbowanie wielu rzeczy, jednakże nie warto tracić energii na to, co słabo rokuje. Próbowanie nowych możliwości pozwala nam sprawdzać, co jest dla nas, a co nie. Szkoda czasu na coś, w czym będziemy tylko średni, lepiej postawić na to, w czym możemy sięgnąć po mistrzostwo. Tym bardziej, że takie zachowania są zwykle przyjemniejsze.

I jeszcze jedno. Dobrze jest rozwijać umiejętności, które są proste, codzienne, ale które ułatwiają życie. Może to być gotowanie, organizacja przestrzeni, lepsze gospodarowanie czasem, nauka technik relaksacyjnych czy obsługi jakiegoś programu — cokolwiek, co pomaga w codziennej egzystencji. Nie musimy stawać się mistrzami w tych dziedzinach, ale regularne ćwiczenie ich pozwala nam na życie w większym komforcie; buduje też naszą pewność siebie, tego, że damy sobie radę w różnych okolicznościach. Odcinanie się od nich – „bo mi nie wychodzi” – nie jest dobrym wyborem.

Afirmacja o rozwoju talentów włożona do podświadomości, może zmienić się w przekonanie, że każdy dzień to szansa na coś więcej niż nam się wydaje. Zaczynasz od myśli; ona staje się poczuciem, a to prowadzi do konkretnego działania. Może to być mały postęp, może czasem nawet go nie zauważysz, ale jedno jest pewne: powtarzając tę afirmację, tworzysz przestrzeń do rozwoju, budujesz dobry nawyk. A to ma ogromne znaczenie.

Rozwijajmy zatem talenty codziennie — choćby w najdrobniejszych czynnościach. Tkwi w tym bowiem szansa na spełnienie. Bo czymże ono jest, jeśli nie ekspresją swojego potencjału?

 

5 KOMENTARZE

  1. Te drobne kroczki, te małe działania, w konsekwencji dużo zmienią, dużo nam dadzą w naszym rozwoju i ugruntowaniu umiejętności czy talentów. Dobrze jest więc to dostrzegać. Dostrzegać to, co robimy i dostrzegać maleńkie zmiany, jakie te nasze działania nam dają. A do tego potrzebna jest i uważność, i cierpliwość. Dziękuję bardzo za wspieranie i inspirację❤️.

    • Tak właśnie jest. Bardzo dziękuję. Ty wyraźnie ćwiczysz talenty… ale niekoniecznie zajmujesz się tym, co Ci się nie podoba. Ostatnio wspominałaś na przykład, że narty są nie dla Ciebie. A ktoś mógłby powiedzieć: ćwicz, ćwicz… polubisz. Może i tak. Tylko czy nie szkoda czasu na “polubianie” (to nie błąd)?

      • O tak. Można raz, drugi, trzeci spróbować, żeby sprawdzić czy to moje czy nie. I potem faktycznie albo odpuścić, albo zająć się tym jeśli to moje. Tylko pytanie, kiedy odpuścić? Kiedy wiadomo, że coś nie jest moje, a kiedy po prostu brak mi wprawy? I jak tę wprawę nabędę, to może okazać się, że całkiem to lubię. Przy moich nartach było kilka wskazówek na nie – bałam się prędkości, podskoków, upadku i moje nogi(piszczele!!!) tak mnie bolały, że wiedziałam, że to nie dla mnie.

  2. Wystarczy tylko to, że nie lubisz szybkości. ❤️ To jest to, za czym ja nie przepadam. I to zadecydowało, że nie brałam nart pod uwagę. Niestety najbliżsi – zapaleni narciarze – nie mogli tego zrozumieć. Uległam i…nienajlepiej sie to skończyło. Dziś nie dałabym się wkręcić.

  3. Dziękuję ❤️ za ten wpis. Dlatego odpuściłam bieganie, gdzie musiałam dość dużo wkładać wysiłku aby być na którymś miejscu, 3 lata biegania i po czasie stwierdziłam że kompletnie nie dawało mi to radości. Bardziej chciałam sobie udowodnić , że przecież ja wszystko mogę . Jak dobrze że powróciłam do roweru swojej pasji z młodych lat u tu się doskonale, z ciekawością spoglądam na nowinki , rozwiązania , uczę się obsługi nawigacji , aplikacji . Podobnie jak z językiem niemieckim wmawiałam sobie , że po go mi on. Przecież angielski bardziej jest przydatny. Zainspirowana rozmowa z córką aby wrócić do niemieckiego jak tak bardzo go lubię już 3 miesiąc z przyjemnością go sobie przypominam i uczę. Angielski jak nie mam takiego parcia idzie mi i wiele lepiej . 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here