Wczoraj, jeszcze przed ósmą rano, wychodząc z domu usłyszałam piękną muzykę. Wsłuchałam się… to był saksofon… ale nie tylko, słychać było jeszcze towarzyszącą mu orkiestrę. Pomyślałam, że ktoś słucha tak głośno muzyki w samochodzie… i dalej było mi przyjemnie. Melodia, z każdym krokiem stawała się bardziej wyrazista, a kiedy dochodziłam do metra rozbrzmiała pełnią muzycznych barw. Zobaczyłam też sprawcę tej radości – mężczyznę grającego na saksofonie w towarzystwie akompaniujących mu głośników. Wypełniła mnie wdzięczność. To nie był dobry czas na zbieranie pieniędzy: ludzi niewiele, a ci, co przechodzili spieszyli się do pracy, ale jednak przyszedł grać właśnie teraz… Może wiedział, że w taki sposób sprawi, że ludzie będą mieli miłą poranną chwilę, a jeśli wypełni ich radość lub wdzięczność – cały ich dzień będzie lepszy.
Mnie się specjalnie nie spieszyło, wolno podeszłam do artysty, rozkoszując się chwilą i wyjmując z portmonetki pieniądze… Spojrzałam na niego z uśmiechem, powiedziałam dziękuję i wrzuciłam pieniądze do pudełka – drobny token mojej wdzięczności.
Tak, jak się spodziewałam, nie było tego dużo. Na pewno pośpiech. Wiem, że niektórzy dają pieniądze, nawet, gdy myślą w takich momentach o tym, że ten ktoś jest biedny, że zarabia w ten sposób, nawet, że żebrze… czasem nie słyszą pięknej gry. Szkoda, pozbawili się szansy skorzystania z tego, co tak naprawdę robi ten człowiek – chce im umilić rzeczywistość. Ciekawa jestem w ilu sercach zagościła wdzięczność? I która z tych osób dała namacalny dowód tej wdzięczności? Uśmiech jest miły, przesłanie wdzięczności także można poczuć; sama często ją czuję, a i czytam setki razy – jestem pani ogromnie wdzięczna… Cudownie, że w taki sposób energia jest dalej puszczana w ruch. Na pewno da to motywację do tworzenia, jednak jest to ulotne i życia artyście nie ułatwi.
Płacimy za różnorodne produkty i usługi, wyrażamy w taki sposób uznanie za pracę i talent. Energia pieniądza przenika praktycznie nasze życie, dzięki nim kupujemy dosłownie energię do przetrwania fizycznego – jedzenie, wodę, schronienie, ciepło… Tak powstałą energię zamieniamy na to, co nazywamy swoim życiem i potem różnie ją wydatkujemy płacąc za szereg ważnych dla nas doznań i doświadczeń. Zatem płacenie można uznać za przepływ energii, a pieniądze za energię.
Energia krąży, zmienia postać i formę.
Wdzięczność za to, co ktoś dla nas robi jest formą energii, czasem odczuwa się ją dość silnie… Sama w sobie jest nagrodą, dla… tego, kto ją czuje. Ciekawe jest to, że dopóki nie wyjmiemy jej z siebie, pracuje tylko dla nas samych. Ktoś, kto był przyczyną, dostawcą tego cudnego uczucia, jakim jest wdzięczność, obdarował nas zatem podwójnie a czasem potrójnie i poczwórnie… Po pierwsze dał nam coś wartościowego, coś, co nam się podoba, co cieszy nasze oczy czy uszy, co czyni nasze życie piękniejszym, ciekawszym czy lepszym. Po drugie, czasem dostajemy też coś, co możemy wykorzystać zamieniając na działanie. Ale nawet, kiedy nie dostajemy żadnych wskazówek, energia wdzięczności, która ma wysokie wibracje uzdrawia, a dodatkowo przyciąga do nas kolejne wydarzenia o podobnych wysokich wibracjach, czyli dobre. Pozwalając sobie na wdzięczność, możemy ulepszyć każdy dzień. To po trzecie i czwarte.
A darczyńca? Pewno lubi to, co robi, choć nie zawsze tak jest… Kiedy pomyślimy o nim z wdzięcznością, może dosięgnie go odrobina dobrej energii, ale najczęściej nie będzie o tym wiedział. Szkoda. Naprawdę czuje to wtedy, kiedy dostaje jakiś token tej wdzięczności, kiedy widzi, że ktoś się zatrzyma, by docenić to, co od niego dostaje.
Taki token wdzięczności, puszczona dalej energia nie tylko jest dobrem dla obdarowującego nas twórcy, ale z nas samych czyni darczyńców, stajemy się wiatrem dla czyjejś twórczości, dokładamy cząstkę dobrej energii do świata, a sami wypełnieni wysoko wibrującą energią idziemy po ten świat. To chyba piąta korzyść.
Kochani. W tym tygodniu obchodzę 70 urodziny.
Znaczną część życia spędzam na obdarowywaniu ludzi tym, co potrafię najlepiej, licząc, że wywołam uśmiech, radość, albo dobrą refleksję, która przyczyni się do tego, że ich życie będzie jeszcze lepsze.
Może za 1/10 tego, co robię, pobieram honorarium.
Ponad 1000 podcastów, setki pogadanek na YouTube, ten blog zapełniony tekstami płynącymi z serca, a także dziesiątki tysięcy postów na Facebooku, którymi pragnę podnosić wibracje świata.
Kiedy normalnie pracowałam, robiłam to pro bono, jako część mojej pracy na rzecz innych. Jednak od dawna nie pracuję regularnie. Chętnie przyjmę zatem tokeny wdzięczności. Po to założyłam konto na Patronite. Serdecznie dziękuję Osobom, które mnie już obdarowały.
Są inne dowody wdzięczności: komentarze na YouTube, subskrypcje i polubienia. To wszystko także jest bardzo cenne.
Jeśli chcesz mi dać dowód wdzięczności, urodzinowy kwiatek, zostań proszę moim Patronem. 3 złote miesięcznie to nie jest wyzwanie. A są pewno osoby, które mogą ofiarować więcej. Dla mnie każda deklaracja jest wiatrem w skrzydła i zasileniem mojej energii życia. Z góry dziękuję.
Ten link zaprowadzi Cie do mojego konta na PATRONITE
Iwonko , dobrze ze dalas adres bloga na facebooku 👍Ja zawsze daje male wyrazy wdziecznosci tym co staraja sie. Cos zrobic a nie tylko czekac az ktos da. Jak pamietasz Krakow tam takich osob jest duzo zwlaszcza studentiw. I zgadzam sie wazne jest docenic grajacego bez wzgledu na to ile mamy w portfelu . To rowniez uwaznosc na to co nas otacza o ktorej mowisz i piszesz cale zycie ( jak widzisz pamietam) zycze wielu takich pieknych porankow , Malgosia
Dziękuję Małgosiu. Oj tak, ja pamietam Twoją postawę. Ja mam podobnie… w różnych sytuacjach. Ale masz rację, chodzi o to, żeby się starać. W Krakowie był taki Pan, który czyścił buty. Często robił to w pociągu do Warszawy, który czekał na peronie. Robił to cudownie i rozsiewał dobrą energię. Zawsze jechałam do Krakowa w butach, które dają się wyczyścić. 😄 A ja często podaję link do tego bloga.❤️
Dziękuję za wpis, niech się niesie Pani Iwono…… ogrom wdzięczności 🙏♥️
❤️ Dziękuję.
Iwonko, jestem wdzięczna za każdą Twoją audycje, wpis i wszystko co dajesz ❤️
Dziękuję, dziękuję , dziękuję 🥰
Dziękuję również za przypomnienie, jak ważne jest to poczucie wdzięczności i energia przy dziękowania 😍
Wszelkiej pomyślności Pani Iwono. Jak zwykle mądre, płynące z serca słowa.DZIĘKUJĘ.
Bardzo dziękuję za dobre słowa i życzenia.❤️
Iwonko, jestem Ci wdzięczna za Twoje wskazówki, nasze dyskusje, które mnie mobilizuja i za naszą przyjaźń, no i za Twoją drogę, która mocno inspiruje😍pozdrawiam
A ja jestem wdzięczna Tobie za przyjaźń. Dziękuję za dobre słowa.❤️