Co ma wspólnego poczucie własnej wartości ze szczęściem?
Wiele ma wspólnego, a już na pewno te dwa fakty są ze sobą silnie skorelowane.
Szczęśliwi ludzie zwykle lepiej się ze sobą czują, bo w ogóle czują się dobrze. Łatwo jest mieć poczucie własnej wartości, kiedy widzi się jak świat nam sprzyja, jak każdym wydarzeniem potwierdza, że jest się wartym wszystkiego, co najlepsze. Szczęśliwi mają zwykle wokół siebie ludzi, którzy ich raczej budują, doceniają, komplementują. To wpływa na samoocenę. Można zatem domniemywać, że szczęście buduje poczucie własnej wartości.
Natomiast ludzie z poczuciem własnej wartości i wysoką samooceną wiedza, że zasługują na szczęście i potrafią o siebie zadbać. Takie osoby mają również odwagę stawiania ambitnych celów będących wynikiem pojawiających się w nich pragnień. Spełnienie tych pragnień, a także samo dążenie do realizacji celów niesie ze sobą większe poczucie szczęścia. Ludzie mający poczucie własnej wartości dbając o siebie, nie robią niczego, co nie jest związane z ich poczuciem sensu życia i dlatego nie mają potrzeby nie tylko użalania się nad sobą ale nawet koncentrowania na słabszych chwilach. A kiedy życie niesie im doznania przykre i bolesne potrafią poczuć dla siebie współczucie i obdarować się nim dokładnie tak samo, jak obdarowaliby przyjaciela czy inną bliską osobę. Ludzie ci są szczęśliwi często dlatego, że wyrobili w sobie nawyk koncentrowania się na tym co lepsze, piękniejsze i bardziej wartościowe, co lepiej im służy. To daje radość.
Nie wydaje mi się natomiast, aby ludzie z poczuciem własnej wartości dążyli do szczęścia. Oni po prostu zwykle wiedzą kim są, czego pragną i co daje im poczucie spełnienia. Sięgają po to i… szczęście przychodzi jako efekt realizowanego marzenia czy pragnienia. Ludzie z poczuciem własnej wartości dążą zwykle do wartościowych celów, takich, które są istotne także dla innych a przynajmniej uwzględniające innych ludzi. Jakież spełnienie i poczucie szczęścia daje na przykład napisanie książki, a przecież nie jest to działanie nastawione na siebie, jedynie na własna przyjemność. Więcej, wymaga dyscypliny i czasem nagięcia się do tej pracy.
Myślę, że udziałem ludzi z poczuciem własnej wartości jest szczęście w rozumieniu arystotelesowskiej eudajmonii,
podczas, gdy wszyscy mogą doświadczać hedonistycznych chwil ze szczęściem.
Tak na pewno poczucie własnej wartości łączy się z odczuwaniem szczęścia, ale czy jest do tego niezbędne? Nie wiem, nie potrafię na to odpowiedzieć. Nie znam nieszczęśliwego człowieka z poczuciem własnej wartości ale znam szczęśliwych ludzi, którzy tego poczucia nie mają. Sama byłam szczęśliwa również wtedy, kiedy nie miałam poczucia własnej wartości. Myślę jednak, że bezpiecznie jest pracować nad budowaniem poczucia własnej wartości i, bo wtedy na pewno o to szczęście łatwiej.