Dzięki systematyczności robimy w życiu więcej różnych rzeczy
i mamy więcej czasu, także na spontaniczne zachowania.
Żeby Polak umiał robić systematycznie to, co robi spontanicznie – wzdychał Marian Hemar jeszcze przed wojną. Tak, spontaniczność jest silną stroną Polaków. Uwielbiam zresztą tę naszą cechę. Spontanicznie jesteśmy w stanie góry przenosić… a na pewno znakomicie się bawić, a jak trzeba – bronić Ojczyzny, słusznej sprawy, a nawet zmienić system społeczny.
Co do systematyczności wydaje mi się, że jest znacznie lepiej niż było, jednakże wciąż słyszę Proszę pani ja niestety nie mam silnej woli i nie jestem systematyczny czy systematyczna.
Tak, pracujemy zrywami, doskonalimy się zrywami i… zrywami żyjemy pełnią życia. Niektórym ludziom to się podoba i ci nie mają do siebie pretensji… Więcej, dziwi ich i nieco zraża systematyczność czy poukładanie innych. Sama doświadczam takiego stosunku niektórych nowo poznanych osób. Jednakże dziwi ich to tak długo, dopóki nie przekonają się, jak wiele dzieje się w moim życiu spontanicznie. Często okazuje się, że jest tego wcale nie mniej niż prawdziwej spontaniczności w ich własnym życiu. Wszak bez względu na siłę spontaniczności rzeczywistość układa nam nasze harmonogramy: Chodzimy do pracy, odbieramy dzieci z przedszkola, podróżujemy, umawiamy się jednak na zaplanowane spotkania z innymi, a nawet telewizja nadawana jest według programu. Trzeba się temu podporządkować, nawet gdy jest się obrońcą spontaniczności. A jednak część ludzi jakby bała się systematyczności czy pewnego porządku w swoim życiu.
Sądzę, iż ta obawa bierze się stąd, że -jak to zwykle bywa w świecie Zachodu – myślimy dychotomicznie, to znaczy w kategoriach albo….. albo….. czyli w tym wypadku, że można być albo spontanicznym albo systematycznym. Otóż nie!
Można być systematycznym i spontanicznym.
Jak w wielu innych wypadkach wykształcenie w sobie jednej pozytywnej cechy,
nie wymaga rezygnacji z innej.
Systematyczność w działaniu pozwala nam zadbać o wiele spraw w taki sposób, że nie będziemy mieli nieprzyjemnych niespodzianek wynikających z różnego rodzaju zaniedbań czy przypadków losowych.
Jeśli codziennie zaścielam łóżko, sprzątam ubrania z wczorajszego dnia, utrzymuje w czystości łazienkę i przywracam w kuchni ład po śniadaniu, nie nazbiera mi się prac domowych, które mogłyby potem kolidować z inną ważną pracą, nie będę też się spieszyć, aby uporządkować mieszkanie na przyjęcie niespodziewanych gości. Wkładane systematycznie minuty nie dają się specjalnie odczuć, ale godzina, którą zabiera nam na przykład kumulacja rzeczy do sprzątnięcia, może być już wykorzystana znacznie lepiej. Może też tworzyć rezerwę czasową właśnie na… spontan. Często to niedokończone czynności, sprawy wymagające nagłego zajęcia się nimi, a także ucisk w głowie powodowany myślą (wręcz natręctwem myślowym) że tak wiele jest jeszcze do zrobienia nie pozwala na prawdziwie spontaniczne zachowania.
Brak systematyczności nie jest gwarantem spontaniczności.
Oprócz odrobiny czasu, to raczej entuzjazm, pasja, chęć robienia przyjemnych rzeczy i wypoczęte ciało pozwalają nam na spontaniczność.
I dlatego właśnie nie można przecenić pozytywnego wpływu na nasze samopoczucie dobrze urządzonego i utrzymanego mieszkania.
Jestem przekonana, że ład jaki utrzymuje w mieszkaniu, pozwala mi na szybsze, sprawniejsze i bardziej efektywne wykonywanie różnych czynności, z pisaniem włącznie. Wiem też, że dzięki temu łatwiej mi o spontaniczne decyzje na temat zagospodarowania czasu.
Jeżeli codziennie, a w każdym razie kilka razy w tygodniu piszę fragment książki, zdążam na czas i nie odczuwam jakoś bardzo poświęcanego jej czasu. Nie spieszę się też i nie stresuję. Więcej, jeśli w jakimś momencie nie mam ochoty na pisanie, albo chce się poświęcić czemuś innemu, mogę to spokojnie zrobić. Nie mogłabym pewno, gdybym do pisania zabrała się zbyt późno i robiła to zrywami.
I jeszcze jedno. W zasadzie każdy żyje zrywami. Ważne jest tylko jak długie są te okresy systematycznego działania. Jeśli zrywy mądrego życia są wystarczająco długie, aby życie pozostawało we względnym porządku, to znaczy, że jesteśmy systematyczni.
Dziś odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś systematyczny i czy jesteś spontaniczny. Proszę zacznij dziś zryw systematycznej pracy, również tej nad sobą.
TAK!!!!!TAK!!!! Wypracowała systematyczność, planowanie i mogę podpisać się rękami i nogami pod tym wpisem. Zycie wciąż jest spontaniczne bo mam więcej czasu na wyjścia, ciekawe zajęcia, nowe pasje.
Dla mnie systematyczne planowanie zakupów na cały tydzień uwolniło mnie od codziennego stresu. Mam więcej czasu na inne działania np na zumbę (systematycznie oczywiście). Systematyczna praca nad sobą z programem Liczy się dzisiaj spowodowała, że dzisiaj jestem bardziej świadomym i odporniejszym na bodźce zewnętrzne człowiekiem.
Pani Iwonko , z szacunkiem , ale powinno być ścielę a nie zaścielam. Nie ma czegoś takiego w języku polskim . Pozdrawiam ,polonistka:)