Wielki Piątek. Nie mogę dziś pisać o niczym innym. Ten dzień kojarzy się z bólem, męką, cierpieniem, a nawet z porażką. Tak, z porażką. Wszak w piątek nie było jeszcze wiadomo, że śmierć Jezusa na krzyżu wcale nią nie jest. Nikt nie przypuszczał, że dzięki niej i następującym wypadkom miliardy ludzi przez kolejne wieki żyć będą w nadziei, z poczuciem głębszego sensu, jaki niesie życie i z ogromnym podziwem dla Chrystusa. Nikt nie wiedział, że śmierć Jednego obudzi wielu.
Piątek jest dniem, w którym wspomina się mękę. Dniem, w który pamięta się o bólu i cierpieniu. Ale przecież my już dzisiaj wiemy po co to było! Wiemy, że nie byłoby Świąt, nie byłoby niedzielnej radości, gdyby nie piątek.
Jezus cierpiał niewyobrażalnie. Niewyobrażalnie nie tylko dla mnie, która nigdy nie poddawana byłam takim torturom, ale myślę, że niewyobrażalnie nawet dla tych, którzy powtarzają niemal dosłownie Jego drogę na krzyż. Cierpiał również psychicznie – nie przyjęto Jego miłości, Jego prawdy, Jego dedykacji; za dobro, jakie wnosił w życie ludzi, poddano Go cierpieniu. O tym, czego dzięki Niemu doświadczyli zapomnieli nawet ci obdarowani. Jakże szybko okrzyki Witaj Królu! zastąpił histeryczny wrzask Na krzyż! Być może nie jeden człowiek w tym krzyczącym tłumie sam dziwił się co robi… Może nie jeden zapłakał nad zmarłym Chrystusem z bólem, że sam się do tego przyłożył.
Chrystus cierpiał niewyobrażalnie także dlatego, że nikt z nas nie jest w stanie wyobrazić sobie cierpienia drugiej istoty.
Cierpienia się nie waży, nie mierzy, nie porównuje. Tylko człowiek doświadczający bólu, przykrości, zniewagi czy rozgoryczenia może wiedzieć co czuje.
Wiem, co czujesz jest nieprawdziwe. Nawet – Rozumiem twoje uczucia. Mówimy tak, bo chcemy być bliżej cierpiącej osoby, chcemy ją w jakiś sposób pocieszyć, ale tak naprawdę żadna empatia nie odda tego, co dzieje się w ciele i duszy innego człowieka. Nie znaczy to, że nie mamy starać się zrozumieć czy współczuć. Znaczy to, że nie mamy porównywać, licytować się, uważać za bardziej doświadczonych przez życie, za biedniejszych.
Cierpiąc, można znajdować sens.
Można pomyśleć o Chrystusie – o tym, że jego cierpienie nie poszło na marne. Można iść dalej – ofiarować je z nadzieją, że przyniesie coś dobrego, że zmieni na lepsze jeśli nie świat, to nas samych. I szukać tych dobrych stron cierpienia, a nie koncentrować się jedynie na bólu, stracie, niesprawiedliwości…
A kiedy widzimy, że cierpi ktoś inny? Przede wszystkim trzeba otworzyć swoją wrażliwość. Jeżeli można temu zapobiec – trzeba zapobiegać. Po co dokładać się do powszechnego krzyku na krzyż? Nie jeden człowiek nie cierpiałby dzisiaj, gdyby nie nadgorliwość tłumu, na przykład dziennikarzy, albo powtarzających bezmyślnie jakąś informację ludzi . Nie jednego można byłoby ocalić, gdyby w skandującym tłumie znalazło się kilku odważnych, którzy pytaniem Za co? odwrócić by mogli bieg wydarzeń.
W psychologii mówi się o zasadzie trzech.
W niektórych sytuacjach wystarczy określone zachowanie trzech osób, by odwrócić bieg wydarzeń. Osobiście myślę, że czasami trzeba tych osób więcej, ale… ktoś musi zacząć.
Zabrakło takich ludzi w Drodze na Golgotę.
Chrystus zaniósł za nas ciężki Krzyż. Chwała Mu za to, wdzięczność i podziw. Każdy z nas może jednak równie godnie i z poczuciem sensu przeżywać ciężkie dni własnego życia.
Kiedy złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom, pozostaje ufność i wiara, że jest to po coś. Kiedy złe rzeczy zdarzają się tym, którzy sami źle się obchodzili z innymi, nadzieją jest to, że mogą to pojąć.
W życiu nic nie dzieje się bez sensu, potrzeby i celu. Tyle, że to człowiek nadaje temu ów sens.
Myślę, że Wielki Piątek może być takim właśnie dniem. Może warto otworzyć się dziś na cierpienie Chrystusa, ale także na prawdziwość bólu każdego cierpiącego człowieka… Jeśli można zrobić coś, by mu było lżej – zrobić to – jak Święta Weronika dla Jezusa, być z nim – jak z Chrystusem Maria Magdalena. A własne cierpienie właśnie dziś można ofiarować i poprosić, by dane nam było poznać jego sens.
I wierzyć, że odrodzimy się w jakąś Wielką Niedzielę z lepszym zrozumieniem, z większymi siłami, z mądrością.
