Widziałam mema, na którym kotek ze świecącymi, zaszklonymi oczkami pochłaniał wędlinę z półmiska należącego najwyraźniej do ludzi. Tekst mówił: Kiedy jesz, bo jest ci smutno, a smutno jest ci dlatego, że jesteś gruba, a gruba dlatego, że dużo jesz. Kotek był smutny.
Aktualnie jestem dość wyczulona na wszelkie teksty, wiadomości i obrazki związane z wagą, dietą i staraniami, by udoskonalić sylwetkę. Ten obrazek mnie poruszył i słowa także. Natychmiast wyobraziłam sobie to zupełnie inaczej… i już nie kotek był bohaterem. Bohaterką była młoda kobieta tęskniąca za pięknym życiem, za nadzwyczajnymi doznaniami emocjonalnymi, za flow, o którym czytała i nawet nie jest pewna, jak to wygląda. Mocno czuje jakąś pustkę w sobie, brak czegoś bardzo istotnego… To nie jest potrzeba bycia w związku, choć faktycznie w nim nie jest i często myśli, że ktoś kochany i kochający wyleczyłby jej wszystkie smutki i smuteczki. Jednak to nie to. Jej usta nie są samotne dlatego, że nie ma kto składać na nich pocałunków.
Szepczą cicho w głąb siebie, czasem nie wiedzą, czego szukają. Wędrują po świecie smaków, pragnień i tęsknot, jakby w każdym kęsie próbowały odnaleźć zapomnianą melodię serca. Czasem to tylko łagodny dotyk czekolady, który ma wypełnić pustkę, a innym razem chrupnięcie chleba, które próbuje złagodzić ciszę.
Potem widzę inny obrazek, ta sama kobieta po latach. Znowu je ze smutkiem. Czas zrobił swoje. Nie jest już ni młoda ni piękna, widać teś znaczny ślad, jaki zostawiło jedzenie.
Na talerzach pietrzy się jedzenie. Czy jest taka głodna? Nawet nie, może trochę, ale wie, że zajęcie ust jedzeniem odciągnie ją od tego, co ją boli.
Jest partner, są dzieci, jest praca… dużo pracy. Są ludzie i zajęcia. A jednak wciąż te usta nie mają z kim szczerze porozmawiać, nie czują, aby ktoś naprawdę rozumiał to, co chcą mówić. Nie czują, że są naprawdę słuchane, ważne, kochane…
Usta szukają jedzenia jako chwilowego zajęcia, aby oderwać głowę od smutnych albo lękiem podszytych myśli? Ciało zajmie się przyswajaniem pokarmu, trawieniem, radzeniem sobie z tymi niepotrzebnymi kaloriami, substancjami i całą to nieproszoną treścią.
Mogą być kolejne obrazki, coraz bardziej smutne i pozbawione nadziei.
Czego nam brak, gdy samotność osiada na naszych ramionach niczym niewidzialny płaszcz? Może nie słów, nie obecności drugiego człowieka, ale tego ciepłego uczucia, że ktoś patrzy na nas z troską. Ktoś, kto widzi nas naprawdę. Wtedy usta zaczynają swoje poszukiwania – chcą zaspokoić to, co niewidoczne, jakby kromka chleba mogła stać się pomostem między sercem a światem.
Jednak żadna przekąska nie może wypełnić przestrzeni między pragnieniem a brakiem. Jedzenie koi na chwilę, przynosi ukojenie, ale nie rozgrzewa duszy, która tęskni za prawdziwym spotkaniem. Przez chwilę może się wydawać, że smak zatrzymuje czas, że zapomniane marzenie w końcu się spełnia. Ale to tylko chwila – potem znów pozostaje cisza, delikatne szelesty pragnień, które nie znalazły odpowiedzi.
Samotne usta, w poszukiwaniu ciepła, odnajdują często tylko słodycz chwilowej ulgi. A może jedyną drogą jest nauczyć się rozmawiać z tą ciszą, przyjąć ją jako część nas samych, i zamiast kolejnego kęsa, otworzyć serce na coś więcej. Na miłość, na rozmowę, na dotyk – nie w ustach, lecz w duszy?
Piękny tekst❤️. I jaki prawdziwy. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze koło, które zgodnie z powiedzeniem się zamyka. Zajadamy samotność, czy inne nasze smutki. To zajadanie przynosi niedobre efekty w naszej fizyczności i psychice (wiem, co mówię😊). A to z kolei popycha nas do dalszego zajadania. I tak w kółko. Aż do momentu, kiedy tego koła nie przerwiemy, do momentu, kiedy nie zrozumiemy, że mamy siebie, swojego najlepszego przyjaciela, kogoś najważniejszego w naszym życiu i warto z nim porozmawiać, warto o niego się czule zatroszczyć. Dziękuję❤️.
I ja dziękuję, dzięki Twoim słowom tekst żyje dalej.❤️
Och.. zrobiłabym z tego pięknego , przejmującego tekstu plakat : ” POBUDKA “.
Dziękuję Pani Iwonko.
Ale z miłością, prawda?❤️
Tak Pani Iwonko z miłością ❤️, chociaż niektórzy do miłości podchodzą z dystansem i niewiarą :) nie rozumieją dobrych przekazów. ALe tak jak Pani pisze ” każdy ma swoją drogę”
Przytulam mocno – z miłością❤️ :)
Piękny tekst, dotykający problemy wielu kobiet 🥰
Dziękuję 🌹🦋🌷
Dziękuję za dobre słowo. Też tak myślę. Mam nawet pewne doświadczenia w tej kwestii.❤️
Ależ Pani pisze💜dużo tu serca, miłości i nadziei, mimo, że trochę smutno.
Rozumiem, że się podoba… Dziękuję. Smutno, ale jest przecież rozwiązanie. Można odkryć sposób na to, aby samotne usta nie były samotne, aby zrozumiały o co chodzi.❤️