Życie w teraźniejszości, prawdziwe tu i teraz, ma to do siebie, że nie zostawia wiele czasu na refleksje. Nie można w pełni odczuwać tego, co się dzieje czy być nieoceniającym obserwatorem siebie i świata i jednocześnie doznawać refleksji. Te ostatnie mają to do siebie, że wymagają analizy, syntezy i czasem łączą się właśnie z oceną. To proces zdecydowanie intelektualny, jedynie odwołujący się do serca. Parafrazując Sokratesa można powiedzieć, iż życie pozbawione refleksji nie jest warte przeżycia.
Może nie aż tak radykalnie, ale sądzę, że regularne refleksje nad życiem, nad tym co się w nim dzieje i co się nie dzieje, a dziać, by się mogło, mają głęboki sens. Umysł oddaje nam cenne usługi, wszak uogólniając doświadczenia i wyciągając z nich wnioski uczymy się. Warto zatem zanurzyć się na chwilę w przeszłość i popatrzeć czego nas nauczyła. A potem skorzystać jeszcze z intuicji i zaplanować przyszłość w oparciu o nową wiedzę.
Jestem kilka kilometrów nad ziemią, wracam do domu po 6 tygodniach w Europie, z których 4 tygodnie spędziłam w Warszawie. Zanurzam się zatem w refleksję:
- Czego się nauczyłam w czasie tych 6 tygodni?
- Co zrozumiałam?
- Czy zmieniłam jakieś przekonania?
- Czy wydarzyło się coś, co zmieniło moje życie? Co? I w jaki sposób to na mnie wpłynęło?
- Czy ten czas był czasem inspirującym?
- Czy zrobiłabym coś inaczej? Co?
- Jak bardzo jestem zadowolona z pobytu? Czy wykorzystałam w pełni ten czas?
- Które przeżycia były najsilniejsze? Dlaczego?
- Czy chcę to powtórzyć? Kiedy?
- Za co jestem szczególnie wdzięczna i komu?
- Z jaką energią wracam do domu?
- Jakie korzyści mam z tego pobytu?
- Jakie straty? Czy miałam na to wpływ?
Na takie pytania odpowiadałam w pamiętniku. Zapisałam kilka stron. Mój pobyt w Polsce i krótkie wypady do Hiszpanii i Londynu raz jeszcze okazały się wspaniałym przedsięwzięciem. Doznałam kilku zjawiska aha i jednego olśnienia. Mam pomysł na kilka dobrych zmian w moim życiu zawodowym i prywatnym. Wiem, że skorzystam też z inspiracji, które się pojawiły… Jestem bogatsza o cenne przeżycia, nową wiedzę i… kilka ciuszków. Myślę, że to nie jest moja ostatnia wizyta w Polsce.
A takie pytania odpowiednio zmodyfikowane stawiam często, by podsumować kolejny okres w moim życiu. Spróbuj, to wiele wnosi, a czasem zmienia.
Dzięuję Pani Iwonko za kolejną inspirację … pytania zapisuję .
Przesłuchałam najnowsze nagranie podkastu i pomimo tego , że bez tematu .. to wyszłą bardzo ciekawa rozmowa i jak zwykle, ” coś ” dla siebie znalazłam.
Dziękuj Pani Violu. Tak bardzo potrzebne są te komentarze.❤️ Tylko one dają znać, czy nasza praca idzie w dobrym kierunku.
Refleksja. Pytania. Odpowiem na nie już wkrótce. Postaram się. Dziękuję IMO
Spokojnie… i tylko wtedy, kiedy czuje się gotowość. Motto moich ostatnich czasów to “nic na siłę”. Może nie jest bardzo ładne i pomyślę, jak inaczej mogłabym o tym mówić, ale te słowa wyrażają to, w co bardo wierzę.❤️