Kiedy jedne drzwi do szczęścia są zamknięte,
otwierają się inne.
Jednak często spędzamy tak dużo czasu przy zamkniętych drzwiach,
że nie widzimy, że te drugie zostały dla nas otwarte.
Hellen Keller
Dziś przede mną zadanie niełatwe. Temat jakiego nie mogę nie dotknąć mówiąc o pozytywnym myśleniu. Mogłabym może, ale nie byłabym spójna wewnętrznie, nie byłabym sobą…
Zdaniem niektórych nasza historia nie jest wesoła i już! Stąd podobno bierze się nasze nastawienie.
Historia, jak historia… wszystko zależy na czym się skoncentrujemy, co chcemy z tej historii czerpać, o czym myśleć; czy wolimy rozpatrywać to, co było bolesne, czy raczej wyniesiemy z tego okresu wdzięczność, dla tych, co na nią zasłużyli i lekcję z tego, co nas spotkało. To od nas zależy.
Ja uważam, że nasza historia niczym nie różni się od innych historii.
A to, co w tym najpiękniejsze, to właśnie to, że to już HISTORIA.
Proaktywność nas uczy, że raczej leży ona poza wpływem naszego oddziaływania, jedynie myśleć możemy o niej jak chcemy.
Podobnie od każdego człowieka zależy podejście do religii. Prawdę mówiąc chrześcijaństwo, szczególnie katolicyzm, również nie ułatwia pozytywnego myślenia. To zresztą mnie zastanawia… dlaczego człowiek właśnie w taki sposób wybiera z tego, co jest w Piśmie Świętym. Dlaczego na smutnym aspekcie religii chcemy się koncentrować?
Chrześcijanie mają tyle powodów do radości.
Przyszedł Jezus i dał przesłanie miłości, odczarował niejako Stary Testament. Pięknie mówił.
Kiedyś, jak będę miała więcej czasu wybiorę wszystkie pozytywnie nastawiające do życia i świata słowa Jezusa.
A my i tak koncentrujemy się na krzyżu, na ukrzyżowaniu i cierpieniu… Chrystus wcale tego od nas nie chciał. Przeciwnie.
Powiedział(Jan 11:25):
Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.
Nic nie mówił o krucyfikacji, o ukrzyżowaniu!
A na czym my się przede wszystkim koncentrujemy? Na tym, właśnie. I przez to w zasadzie musi być smutno, choć mogłoby być weselej.
Oczywiście jest taki moment, kiedy wspominamy śmierć Jezusa i wtedy trzeba dać sobie czas na refleksję, zadumę i smutek… Wielki Post, szczególnie Wielki Piątek. Ale tak na co dzień cieszmy się, radujmy, otwierajmy serce tak, by mógł tam z radością gościć Bóg.
Ja sama wolę obrazki Jezusa w ujęciu z dziećmi czy ludźmi, obrazy Chrystusa z sercem pełnym miłości. A ile musiałam się naszukać, aby znaleźć Go z pogodną twarzą, lekkim uśmiechem i ciepłem w oczach… Częściej przedstawiany jest jako frasobliwy, daleki… Dlaczego?
Czy nie możemy się przez większość roku koncentrować na takich uczuciach religijnych i na takiej miłości do Boga, miłości i świata.
Może warto spróbować cieszyć się w kościele… Sercem.
ZADANIE:
- Najbardziej to chciałabym, aby poszukali Państwo W Piśmie Świętym, szczególnie w Nowym Testamencie pozytywnych sformułowań i namawiania do radości.
- A poza tym to – bardzo proszę – nie Państwo szukają codziennie w swoich sercach radości łączącej nas z Bogiem – jakkolwiek Go rozumiemy.
Pani Iwonko, dziekuje za pozytywne myslenie, ktorym sie Pani z nami dzieli :)
Pani Iwono! Podziwiam za odwagę i spójność wewętrzną. Dziękuję i pozdrawiam!
W internecie znalazałm kiedyś tłumaczenie modliwy “Ojcze nasz” bezposrednio z aramejskiego. Znane nam tłumaczenia dokonywane były tak: z aramejskiego na grekę, z greki na łacinę z łaciny na staroangielski i dalej na nowożytny język. Tłumaczenie z aramejskiego, wygląda najprawodpodniej tak i mnie ono sie bardzo podoba:
Tłumaczenie: Neil Douglas-Klotz w “Prayers of the Cosmos”
O Rodzicielu-Rodzicielko! Ojcze- Matko Kosmosu
Skup swą światłość w nas – uczyń ją użyteczną.
Ustanów swoje panowanie jedności teraz-
Poprzez nasze ogniste serca i chętne dłonie
Pomóż nam miłować dalej, niż sięgają nasze ideały
I spraw, by wyrosły akty współczucia dla wszystkich istot.
Porusz ziemię w nas: wówczas poczujemy Mądrość w głębi, wspierającą wszystko.
Rozplącz węzły we wnętrzu,
Tak byśmy mogli naprawić proste więzi pomiędzy naszymi sercami.
Nie pozwól, by rzeczy błahe nas zwiodły,
Lecz uwolnij nas od tego, co zatrzymuje nas w drodze do prawdziwego celu.
Z ciebie zadziwiający ogień,
Powracające światło i dźwięk dla kosmosu.
Amen.
Pani Anno dla mnie to trochę za dalekie rozważania. Trochę nie widzę związku pomiędzy tym o czym ja piszę, a tym, co pisze Pani. Ja nie zajmuję się religioznawstwem i dociekaniami kto ma rację. Chcę byśmy byli pełni radości i żyli w zgodzie ze sobą tu i teraz. To, co Pani przytoczyła to chyba nie jest Chrześcijaństwo. I szczerze powiem, że choć ładnie to brzmi, to nie do końca to rozumiem. Pozdrawiam serdecznie
Mądrość Syracha 30
21 Nie wydawaj duszy swej smutkowi
ani nie dręcz siebie myślami.
22 Radość serca jest życiem człowieka,
a wesołość męża przedłuża dni jego.
23 Wytłumacz sobie samemu, pociesz swoje serce,
i oddal długotrwały smutek od siebie;
bo smutek zgubił wielu
i nie ma z niego żadnego pożytku.
24 Zazdrość i gniew skracają dni,
a zmartwienie sprowadza przedwczesną starość.
,, W każdej chwili się radujcie..” Pani Iwono…nie zgadzam się z tym, że chrześcijaństwo nie ułatwia pozytywnego myślenia……..ono ułatwia …bo niesie nadzieję ..jednak >>>nie każdy przyjmuje to co wypływa zgłębi chrześcijaństwa……..Pozdrawiam ciepło.
P.S
Czy sa wyniki konkursu….????????????????????????????????????????????????
Pani Magdo oczywiście, że jest wiele pozytywnych tekstów i – jak piszę – sam Jezus pokazywał jasną stronę życia. Chodzi mi o celebrę, o to na czym się koncentrujemy – na krzyżu, a nie na zmartwychwstaniu. Nie jest łatwo przyjmować to, co wypływa z głębii chrześcijaństwa, jeśli dookoła się smętoli. Sama wiem ile musiałam nad tym pracować, aby to zrozumieć i uwierzyć radośnie. :)
Tak są wyniki konkursu. Napisaliśmy je na Facebooku. Włożę je tutaj 13 lipca. :)
Ja pamietam z kosciola ze trzeba uderzac sie w piers i mowic ” Moja wina , moja wina , moja bardzo wielka wina “. Ale z pielgrzymki pamietam piosenki typu ” Oto jest dzien , oto jest dzien ktory dal nam Pan, radujmy sie , radujmy sie i weselmy sie nim” , albo “Radosc, radosc , radosc op poranku, radosc i w poludnie, radosc , radosc radosc gdy zapada zmrok.Milosc, milosc milosc o poranku “….szczescie, dobro itd ( spiewam sobie czasem w samochodzie ) albo “…. Takie jest prawo milosci wiec jego strzezymy i milosc wszystkim dokola za soba niesmy”….Chyba sie keidys znowu wybiore na pielgrzymke do Czestochowy!
Najdabrdziej podobala mi sie msza na Jamajce , spiew, taniec… prawdziwa radosc w kosciele. Chodzilabym na taka 2 razy w tygodniu….
Pozdrawiam
Pani Iwono……:)Istots krzyża jest w centrum….bo to Krzyż otwiera drogę Zbawienia…..dla Chrześcijan to nie tylko smutek , ale i radość ……..czego dowodem są Święta Zmartwychwstania…..Chrystus Umarł…Chrystus Zmartwychwstał……Chrystus Żyje…….Z Śmierci Pan Bóg daje DOBRO….Wiem jednak,że to nie takie proste spotkać JEZUSA ZMARTWYCHWSTAŁEGO….bo trzeba w Niego wierzyć……Pozdrawiam i dziękuję 0:)