Mam wrażenie, że świat przyzwyczaja się do życia w biegu. Wydaje mi się nawet, że polubiliśmy takie funkcjonowanie i tylko niektórzy – i to od czasu do czasu -przypominają sobie, że warto się zatrzymać i pobyć w wewnętrznej ciszy. Tylko tak bowiem można się spotkać z duszą.
Poznanie swojej duszy to nic innego jak podjęcie drogi ku głębszemu zrozumieniu samej siebie. To odwaga, by przyjrzeć się swoim pragnieniom, obawom, emocjom i myślom, które nie zawsze pasują do obrazu, jaki budujemy o sobie na zewnątrz. Dusza nie zna masek ani etykietek. Jest czysta, autentyczna i gotowa ujawnić nam to, co naprawdę ważne. W tej ciszy, kiedy znikają dźwięki otaczającego świata, stajemy w obliczu swoich prawdziwych pragnień, odważnie patrząc w głąb siebie. Wtedy właśnie rodzi się pytanie – kim naprawdę jestem? Obłaskawiamy lęk przed nieznanym i wkraczamy na ścieżkę autentyczności. To jest prawdziwy rozwój duchowy – nie ten, który zmusza nas do przeskakiwania przez kolejne poprzeczki, ale ten, który pozwala nam przyjąć naszą prawdziwą naturę.
Wszyscy mamy w sobie coś, co stanowi naszą esencję. To właśnie dusza. A w niej może być talent, chowany pod warstwami obowiązków. Albo marzenie, które wciąż czeka na spełnienie. Może to być również jakaś nowa droga, którą dusza zaplanowała, a która przyniesie potrzebne nam obu doświadczenie. Trzeba się tylko otworzyć na jej obecność, na to, co chce nam powiedzieć, na te sygnały, które wysyła w postaci uczuć i głosu serca. Serce współdziała z umysłem, dlatego dusza może do nas mówić również głosem intuicji. Przechodząc jednak od zadania do zadania, próbując utrzymywać się na fali życia, nie słyszymy jej.
Rozwój duchowy nie dzieje się tylko w medytacji, w modlitwie czy w ciszy kościoła. To proces, który ma miejsce w każdej chwili. Choćby wtedy, gdy stajemy się świadomi naszych myśli, reakcji, relacji z innymi a także subtelnych uczuć, które sygnalizują nam czy jesteśmy w dobrym miejscu. Często to właśnie w takich zwykłych momentach uczymy się siebie, dowiadujemy się o sobie nowych rzeczy. A ponadto takie podejście zamienia tak często niedocenianą rzeczywistość – w przygodę.
Poznanie duszy to także zaakceptowanie własnej wyjątkowości. W swojej ocenie popełnialiśmy błędy, wiele razy czuliśmy się zagubieni, nie zawsze też byliśmy z siebie dumni. Tymczasem dusza nie ocenia. I dlatego można z nią mówić o wszystkim. A kiedy mówi się do kogoś od kogo płynie jedynie miłość i akceptacja, samemu przestaje się oceniać. Zaczynamy inaczej patrzeć na wszystko z czym mamy do czynienia. Znajdujemy naturalną drogę do szczęścia.
Współczesny świat zewnętrzny oferuje nam tyle rzeczy, które mają nas uszczęśliwić. Lecz prawdziwe szczęście nie zależy od rzeczy. Zależy od tego, czy potrafimy zatrzymać się, wsłuchać w siebie i znaleźć pełen miłości, akceptacji i harmonii świat wewnętrzny.
- Zatem zatrzymaj się na chwilę, wdech, wydech, wdech, wydech… I zapytaj siebie:
Kim jestem? Co czujesz moja duszo? Pozwól jej mówić.
Czy to jest dla mnie dobre? Mam iść tą drogą?
Możesz położyć rękę na sercu. Wtedy na pewno poczujesz odpowiedź. - Napisz do niej list, zaczynając od słów… no właśnie… jakich… Jak byś zaczęła list do duszy?
Napisz jej wszystko. Napisz o rozterkach, napisz o niepokojach, napisz o nadziejach. Nie chcesz pisać? Powiedz zatem. Cichutko, przy wspólnej kawie albo na wspólnym spacerze. Zobaczysz, jak dobrze się poczujesz. Szczególnie czuje się to wtedy, kiedy jest to nasza pierwsza rozmowa.
Moje słowa to:
Witam Cię duszo powiedz mi dzisiaj, czy decyzja którą chce podjąć jest dla mnie dobra i właściwa. Ty mnie znasz najlepiej, znasz moje serce i znasz moje potrzeby. Daj mi wskazówki które pomogą mi podjąć tę właściwą drogę ♥️♥️♥️
Pięknie. I słyszy Pani odpowiedzi? Prawda? ❤️