Chciałem zmienić świat. Doszedłem jednak do wniosku, że mogę jedynie zmieniać samego siebie
Aldoux Huxley
Przyjrzeliśmy się – mam nadzieję, ja się przyjrzałam po raz kolejny – sobie i zmianie. Wiemy już, że te zmiany są różne i jako takie wyzwalają w nas nieco inne uczucia, wiemy jakich zmian nie lubimy najbardziej i jak zachowujemy się w obliczu zmiany; wiemy też nieco o tym, co przydałoby się nam, aby zmiany były pozytywnym elementem naszego życia.
Dziś finał tych rozważań.
Co trzeba zrobić żeby polubić wszelkie zmiany, a przynajmniej ich się nie bać?
Po pierwsze: Trzeba raz na zawsze przyjąć do wiadomości :
Życie jest zmianą.
Zmiany są i będą… być może nawet w większej liczbie niż dotąd,
a przynajmniej więcej będziemy o tym wiedzieć.
Człowiek się zmienia przez cały czas: fizycznie – to oczywiste; pod względem nastroju i przeżywanych uczuć – zatem emocjonalnie; umysłowo, wszak wie coraz więcej i w różny sposób tę wiedzę magazynuje i przetwarza; duchowo – dusza wzrasta… w mniejszym lub większym stopniu.
Zatem – chcemy czy nie – jesteśmy wciąż innymi ludźmi.
Jako inni ludzie możemy zatem inaczej podchodzić do wielu spraw.
Czasami warto!
Myślę też, że właściwa troska o każdy z tych obszarów (ciało, emocje, intelekt, duch) zdecydowanie ułatwi nam znoszenie wszelkich zmian.
Po drugie: Trzeba zmienić język tak, by programy w naszej podświadomości były zmianom przychylne;
Mówmy zatem o nich dobrze, tłumaczmy tych, co je wprowadzają czy wymagają abyśmy my je wprowadzali. A już na pewno nie pochylajmy się nad nimi z szeregiem krytycznych słów czy retorycznymi pytaniami. Po co to?
Tak stawiane pytanie wymaga odpowiedzi i warto znaleźć na nie sensowną, pozytywną odpowiedź. Często odpowiedź ta dotyczy zresztą nie tyle logiki wydarzeń, ile naszej wewnętrznej potrzeby do zmierzenia się w tym, co się dzieje.
Módlmy się modlitwą, której autorstwo przypisuje się kilku osobom,
w tym Św. Franciszkowi z Asyżu;
Boże daj mi siłę zmienić to, co mogę zmienić,
daj cierpliwość pogodzić się z tym, na co nie mam wpływu
i daj mi mądrość odróżniania jednego od drugiego.
I ufajmy, że tak będzie.
Ważną sprawą jest to, jak postrzegamy naszą rolę w tej zmianie – zawsze lepiej się czujemy, jeśli uświadamiamy sobie swój wpływ i ZACZNIEMY w zgodzie z nim DZIAŁAĆ.
Działanie zawsze redukuje odczuwanie lęku.
Przenosi w ogóle koncentrację siebie i swoich odczuć na zewnątrz.
Po trzecie: Nie lubimy zmian wtedy, kiedy nie mamy do siebie zaufania – nawet zmiany na lepsze wywołują w nas pewien opór. Skąd się bierze zaufanie do siebie – z wiary we własne możliwości i wiary we własną dyscyplinę, odpowiedzialność, słowność. Poczucie własnej wartości i spójność wewnętrzna stoją za tymi odczuciami.
Po czwarte: Odczuwamy nieprzyjemne uczucia wtedy, kiedy pozwalamy sobie nieco bez zastanowienia reagować na jakąś zmianę słowami i myślami, które generują w nas właśnie takie odczucia. Gdybyśmy sobie dali chwilkę pomiędzy tym bodźcem a naszą reakcją na zastanowienie się nad tym co tak naprawdę może dla nas wyniknąć z tego faktu, nasze uczucia byłyby inne; spokojniejsze, racjonalne, może nawet pozytywne. A tutaj odpowiedzialna jest cecha zwana proaktywnością.
Po piąte: Zmiana jest dla nas nieprzyjemna, kiedy spodziewamy się raczej negatywnych efektów, kiedy nie potrafimy spojrzeć na daną sytuację w kategoriach jakichś korzyści. A kto to potrafi? Osoba, która myśli pozytywnie. Mamy zatem kolejną cechę: pozytywne myślenie.
Po szóste: Wiele obaw związanych ze zmianami dotyczy tego czy dla mnie starczy, czy się załapię, czy wsiądę do tego pociągu. Obawiamy się też zmian z powodu troski o swoją kondycję materialną, bardzo zależy nam na rzeczach, na posiadaniu; boimy się że coś stracimy. Takie myślenie często jest związane z niezdolnością do częstego odczuwania wdzięczności i koncentrowaniem się na braku. Cecha, która to niweluje to poczucie obfitości.
Podsumowując: Pozytywny stosunek do zmian zapewni nam:
- Odpowiednie postrzeganie rzeczywistości i naszej w nim roli oraz 5 cech, które nazywam standardem ASDIMO jako że stanowią podstawę naszych szkoleń i podejścia do wspomagania rozwoju;
- Poczucie własnej wartości
- Proaktywność
- Pozytywne myślenie
- Spójność wewnętrzna
- Poczucie obfitości.
ZADANIE:
Proszę zastanowić się na co szczególnie muszą Państwo zwrócić uwagę w swoim życiu, by polubić zmiany.
Dzień dobry
słonecznego dnia p. Iwono,
ten wpis jest bardzo pomocny dla mnie, chce wzmocnić swoje poczucie własnej wartości choc wydawało mi się ,że ostatnio mi wzroslo,wiarę w swoje mozliwości – oj tego to od dziecka mi brakowało(nie chce sie skupiac na brakach), wzmocnić pewność siebie.
W zmianach ważne też jest to jakie osoby ma się w swoim otoczeniu, czy są to osoby które wspierają czy raczej jest odwrotnie np. wróciłam juz miesiac temu z zagranicy z pozytywnym nastawieniem, nowym spojrzeniem, zawsze chcialam założyc mały gabinecik masażu, opowiedzialam to mojej mamie ,że chce założyc wlasną dzialalność – na co usłyszałam komunikat – “Ty i działalność, ty sie do tego nie nadajesz”,dzięki serdeczne za wsparcie, od razu wszystko mi opadło, to takie niby banalne, ale bardzo skutecznie podważa naszą wiarę własne siły.Może i nie mam predyspozycji osobowościowych do prowadzenia firmy, ale jak nie spróbuję nigdy się nie przekonam, a tak na starcie i całe życie takie komunikaty potrafią podcinać skrzydła,
Dzięki pani Iwono, dla mnie jest Pani bardzo dobrym trenerem, mentorem, liderem,miłego dnia.
No cóż nie jesteś sama, Kamillo:) Ja też mam podobne doświadczenia i podobnego wsparcia szukam. Wiara w siebie to obszar nad którym również muszę pracować. Zbyt często słuchałam ludzi, którzy byli dla mnie autorytetami życiowymi ale nie mieli żadnego doświadczenia na obszarach w które chciałam wchodzić. Już wiem że muszę szukać wsparcia u osób doświadczonych w danych tematach. Bo cóż może powiedzieć o robieniu bukietów człowiek, który siedzi w biurze:) Przecież on dostaje kwiaty tylko na imieniny, więc z jego dosiadczenia ten biznes na peno nie wypali. Życzę powodzenia w świadomej drodze:)