Musisz zrozumieć, że zobaczyć to znaczy uwierzyć,
ale również wierzyć to znaczy zobaczyć.
Denis Waitley
Jakiś czas temu napisałam tekst Kocham cię ryżu – o pamięci wody, o badaniach robionych przez doktora Masaru Emoto pokazujące, że woda reaguje na nasze słowa a nawet myśli. Badacz fotografował cząsteczki wody błogosławionej przez mnicha oraz te, które były niejako przeklinane i nieodmiennie okazywało się, że mają zupełnie inny obraz, inną strukturę. Te błogosławione są regularne, można powiedzieć piękne, te przeklinane bezkształtne i chaotycznie skomponowane. Oprócz cząsteczek wody obserwowano także ryż. Ugotowany ryż wkładano do dwóch słoiczków czy pojemników i na jednym pisano dobry ryż albo kocham cię ryżu, na drugim zły ryż, nienawidzę cię ryżu. Po trzech tygodniach okazywało się, że podczas gdy ryż kochany wciąż świetnie się trzymał, ryż nienawidzony pleśniał, czarniał, żółkł…
Wczoraj na szkoleniu dla dystrybutorów firmy Colway Pani Elżbieta zrobiła mi niezwykły prezent. Przyniosła pięknie zapakowane pudełko i woreczek ze zgrzebnego lnu. W pudełeczku w towarzystwie kwiatów znajdował się słoiczek z ryżem, a na wieczku słoika widniało napis dobry ryż. W woreczku był zły ryż. Oba miały już cztery miesiące. Pani Ela z jej dorosłą córka z pasja opowiadały o tym jak dobrze i niedobrze traktowany był ryz. Jazda do wora, jesteś brzydki – słyszał jeden a drugi pieszczony był zdaniami w rodzaju śliczny jesteś, dobry, masz ładne pudełeczko, przyjemnie na ciebie patrzeć. Dzieci bawiły się w okolicy dobrego ryżu. Zły (aż mi go szkoda) w swoim woreczku stał sam.
Chciałoby się powiedzieć, że to tylko ryż, ale czy rzeczywiście tylko…
Różnica była ewidentna, widać to zresztą na zdjęciu. Ryż traktowany przyjaźnie i dobrymi słowami zachował swój pierwotny wygląd, ryż, któremu mówiono niedobre rzeczy i tak samo traktowano był czarny, zgniły. Jakoś tak nie bardzo można już powiedzieć, że to tylko ryż… O niczym, co ma w sobie wodę nie można zatem tak powiedzieć.
Woda zachowuje się jakby czuła nasze słowa, a nawet nastroje. Warto zatem uważać co mówimy o jedzeniu. Błogosławienie pokarmu i poświęcona mu modlitwa nabiera w świetle tych doniesień nowego znaczenia.
Ma to jednak szersze znaczenie. Człowiek składa się w 75 procentach z wody! Bardzo istotne jest zatem to, w jaki sposób odzywamy się do drugiego człowieka i do siebie, a nawet w jaki sposób myślimy.
Jeśli dziecko najpierw w łonie matki, a potem przez cały okres niemowlęctwa dostaje dobre słowa, ciepłe myśli i miłość, jeśli potem również wychowywane jest w dobrej atmosferze i za sprawą dobrych słów, to na pewno jego wnętrze będzie planowo rozkwitać i zdrowo wzrastać. Jeśli zaś towarzyszyć mu będzie słowo niedobre, myśli ciężkie i bez miłości, to nawet najpiękniej zaprojektowany organizm nie będzie kwitł, a nawet może chorować. Dusza dziecka będzie otoczona taką samą, choć niewidoczną dla oka, czarną mazią, która nie pozwoli ujawnić się temu, co w niej naprawdę jest.
Dlatego uważajmy na słowa. Mówmy pięknie do siebie i mówmy pięknie do dzieci. Skoro ryz reaguje na słowa, to ludzie tym bardziej. A jeśli ktoś chce się przekonać, że tak jest w istocie, zachęcam do zrobienia eksperymentu. Im więcej przekonanych ludzi, tym lepiej.
Ciekawa jestem eksperymentu! Jutro zacznę.
Dziękuję za ten wpis… Bardzo dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam.