Te dwa słowa – pozornie może nieco z innej bajki – stanowią podstawę skutecznego działania. Jeśli przypatrzymy się ludziom, którzy osiągnęli sukces, czyli żyją w zgodzie z własnymi pragnieniami i standardami życia, stwierdzimy, że obie te cechy są u nich bardzo widoczne. Nie twierdzę, że bez tego nie można realizować w życiu kolejnych celów, jednak inaczej to wtedy wygląda. W moim doświadczeniu trenera co pewien czas zdarzają się kontakty z osobami pozbawionymi jednej lub drugiej cnoty i nauczyłam się już rozpoznawać je nawet po wyglądzie. Tej z pasją błyszczą oczy, często się uśmiecha, jest pełna energii, łatwo nawiązuje kontakt na poziomie idei, pomysłów, różnych hipotetycznych rozważań… Jednak kiedy przychodzi do omawiania konkretów, okazuje się, że nie interesuje ją to już tak bardzo, niecierpliwi się słysząc szczegóły. Bywa, że po pewnym czasie opuszcza ją chęć działania, a zdarza się i tak, że podchodząc do czegoś nowego, boi się niejako na zapas, że ją straci, bo wie, że tak się u niej zdarza. Osoba z dużą dyscypliną nie śmieje się tak często, a nawet sprawia wrażenie przytłoczonej życiem. Czasem skarży się nawet, że za dużo obowiązków bierze na siebie i nie wygląda na zadowoloną. Osoba taka dopytuje o szczegóły, nie zawsze rozumie cel na poziomie ogólnym i bywa, że go gubi. Można na niej polegać – jeśli się dokładnie wyznaczy zadania i zorganizuje pracę. Współpracując z nią i ufając, że sama wymyślać będzie kolejne zadania przybliżające do osiągnięcia celu, można przeżywać wiele rozczarowań.
Tylko osoba działająca jednocześnie z pasją i dyscypliną jest naprawdę motywowana wewnętrznie, sama jest w stanie zadbać o swoją energię i znaleźć podyktowane pragnieniami cele.
Żeby Polak umiał systematycznie robić to, co robi spontanicznie pisał Marian Hemar, jeszcze przed wojną.
I to jest cała recepta na sukces: poznaj siebie, dowiedz się czego pragniesz, znajdź wielki cel, który koresponduje z tym pragnieniem, podsycaj w sobie pasję, zamień cel na zadania i działaj codziennie i systematycznie w kierunku realizacji tego wielkiego celu.
Marzenia i wyobrażanie sobie radości z osiągnięcia tego celu, a także harmonijne życie, w którym dba się o ciało, emocje, intelekt i duch pozwala zachować pasję. Spójność wewnętrzna, dotrzymywanie danych sobie i innym obietnic, odpowiedzialne stawianie wyzwań i zadań, systematyczność i dbanie o szczegóły zapewnia dyscyplinę. Dyscyplinę można w sobie rozwinąć, działając systematycznie, przez dłuższy czas w taki sposób. Najdziwniejsze jest to, że zadowolenie z siebie będące wynikiem zdyscyplinowanej realizacji kolejnych zadań może też zrodzić pasję.
Zatem, cokolwiek jest Twoją silną stroną – pasja czy dyscyplina – możesz podejść do życia tak, że posiądziesz obie te zalety.
Efekty takiego podejścia widać wszędzie. Właśnie ukazała się pierwsza płyta kwartetu smyczkowego Neo Quartet. To nowoczesna muzyka grana z pasją, ale tak, że widać jak wiele dyscypliny trzeba włożyć, by brzmiało to potem tak pięknie i ciekawie.
Pasja i dyscyplina w muzyce są bardzo potrzebne i bardzo łatwo je rozpoznać. Sama dyscyplina daje efekt smutnego rzemieślnika. Gra całe życie w jakimś zespole czy orkiestrze, odtwarza nuty i czasem ma, a czasem nie, radość z tego, co robi. Często chodzę do filharmonii i myślę, że mogłabym wskazać takie osoby. Szanuję tych, którzy w takiej sytuacji mają odwagę zmienić swoją drogę, nauczyć się czegoś innego. Sama pasja – to często za mało – o takich ludziach mówi się czasem zmarnowany talent. Mogą mieć artystyczne zdolności, ale brak dyscypliny spowodował, że nie udało im się rozwinąć owych zdolności. Szkoda. I wreszcie pasja i dyscyplina w akcji – artysta, mistrz. Przyjemnie patrzeć na takich muzyków. Wyróżniają się w orkiestrze, nawet gdy nie są solistami. Grają z przyjemnością, z zapamiętaniem, z pasją. Tacy ludzie szukają zresztą często dodatkowych dróg.
Tak powstał Neo Quartet – grupa zdyscyplinowanych pasjonatów stworzyła zespół poszukujący czegoś więcej.
Jeden z nich, Paweł Kapica – drugie skrzypce – jest jednocześnie studentem Akademii ASDIMO. Już jest trenerem, a wiem, że będzie jeszcze lepszym. Wszak w pracę trenerską również wkłada pasję i poddaje ją dyscyplinie.
Cieszę się, że nasze zajęcia przyciągają takich ludzi. Niemal każdy trener ASDIMO ma jakąś pasję oprócz rozwoju osobistego: ktoś gra na instrumencie, ktoś śpiewa i zna się na muzyce, a jeszcze ktoś regularnie chodzi na koncerty; inny robi dzieła sztuki z filcu, układa kwiaty, fotografuje; a jeszcze ktoś uprawia jogę, robi biżuterię albo ćwiczy capoeirę i uczy się portugalskiego, by zdobyć w tym mistrzostwo. Są ludzie, których pasją jest ich firma i tacy, co pasjonuje ich działalność społeczna. Każdy ma jakieś sukcesy na swoim polu.
Dziś dumni jesteśmy z sukcesu Pawła i zespołu Neo Quartet.
Wierzę, że zostanie zauważony i doceniony. Tak jest zwykle, kiedy spotyka się pasja z dyscypliną. Co prawda jest jeszcze jedna potrzebne cecha – cierpliwość.
P.S. Spełniamy prośbę kilku osób i organizujemy w Gdańsku szkolenie doskonalące zdolności komunikacyjne. Świetne szkolenie tak dla partnerów w związku jak i w biznesie. Ciekawa formuła organizacyjna. Zgłoszenia proszę kierować pod adres gdansk@majewska-opielka.pl
I proszę posłuchać jak gra Neo Quartet
[http://neoquartet.pl/pl/98f0a9011dc1ea23ee2a6d65cdd42b25/NeoQuartet_Multimedia]
Dziękuję Pani za dzisiejszy wpis. Każdego dnia coraz lepiej rozumiem połączenie pasja+dyscyplina. Zdaję sobie sprawę, jak ważne są w osiągnięciu sukcesu życiowego – tego, który sobie określimy. Jeśli robimy coś tylko z dyscypliną to można wątpić, czy to na pewno jest nasz cel. Bo przecież cele powinny wyzwalać w nas pasję? To może być sygnał, że to co robimy może nie być naszym głębokim marzeniem. Dobrze myślę, Pani Iwonko?
Jestem dumna z tego, kim jestem i co robię. Robię to z pasją i dyscypliną. Pierwsze widać poprzez wysoki poziom energii. Drugie poprzez moje ciągłe sukcesy!:)
Mnie rowniez pozostaje podziekowac ze ten wpis.Szczegolnie ze wlasnie jestem w trakcie wypracowywania u sobie dyscypliny a raczej jej przywracania.Kiedys trenowalam profesjonalnie sport wiec ….pamietam.Mam jedna z tych pasji ktore Pani wymienila…dla mnie to ewidentny znak.Dzisiaj wlasnie myslalam sobie jak ja sie swietnie czuje z ta moja systematycznoscia, wszystko staje sie jakies takie jasniejsze…..No i dobrze ze wspomniala Pani o cierpliwosci. Na sukcesy przyjdzie mi poczekac, ale od kiedy jestem zdyscyplinowana wiara mnie nie opuszcza a nawet czuje sie czasem jak w niebie a jednoczesnie stoje mocno na wlasnych nogach!
Ja mysle ze cos w tym jest Pani Zuziu.
Pozdrawiam.
Dziękuję Pani Iwonko:)
Ja również dziękuję za te słowa. To niby jest tak proste ale czasami bardzo trudne. Pozdrawiam:)
A ja mam niemal anielska cierpliwość…..lecz nieco mniej dyscypliny….a pasji jeszcze nie odkrytej…..Pozdrawiam…..Wpis bardzo optymistyczny>>>>>> DZIĘKUJĘ 0:)
Ot ! to cała prawda !…
Ot ! to cała prawda !…acha ,Dziękuję iserdecznie pozdrawiam !….