To nieporozumienie,
kiedy patrzy się na asertywną osobę i myśli:
Jej to łatwo, ma wysoka samoocenę.
Jednym ze sposobów budowania wysokiej samooceny
jest bycie asertywnym wtedy, kiedy to nie jest łatwe.
Zawsze są sytuacje, w których asertywność wymaga odwagi,
bez względu na to jak wysoka jest twoja samoocena.
Nathaniel Branden
Nasze polskie inicjatywy rozwojowe podlegają pewnym modom. Dotyczą one zarówno terminologii, metodologii jak i zainteresowania konkretnymi tematami. Dziś króluje metodologia coachingu choć wkracza już nowa formuła, którą próbuje się instytucjonalizować – mentoring. Sporo się ostatnio mówiło o synergii, wcześniej o empatii. Był czas królowania inteligencji emocjonalnej. Kilka lat temu takim gorącym tematem była asertywność. Buntowałam się nieco przeciw wszechobecnemu wówczas zainteresowaniu asertywnością, którą przedstawiano głównie jako kompetencję polegającą na umiejętnej komunikacji, a szczególnie na odmawianiu, mówieniu nie i chronieniu swojej przestrzeni. Uczono jak się wypowiadać, żeby nie raniąc innych ludzi, zadbać o swoje. To wszystko prawda ale… nieco za mało.
Stephen R. Covey w swojej klasyfikacji podejścia do działania i komunikacji w kontekście dwóch efektów – wygranej i przegranej – nazywa taką postawę wygraną. Ja mówię o postawie Ja. Bo też to jest taka postawa: z wszelkimi plusami i minusami tego podejścia. Namawia do języka z użyciem komunikatów ja (to akurat jest w większości sytuacji właściwe podejście) i powoduje tak naprawdę koncentrację na swojej potrzebie. Może to spowodować, że taka asertywna osoba nawet nie zauważy potrzeb innych ludzi, a potem nie zauważy, że przez jej asertywność cierpiał ktoś, kto wcale cierpieć nie musiał.
Logodydaktyka stoi na stanowisku, że uczenie konkretnych zachowań,
a nawet budowanie postaw nie jest prawdziwie skuteczne,
dopóki nie zadba się jednocześnie o charakter.
Jak wielu zachowań trzeb nauczyć człowieka, aby w każdej sytuacji wybrał właściwe? A kiedy pomoże mu się zadbać o charakter i otworzy jego świadomość na prawdziwie skuteczne działanie i na skuteczna komunikację, będzie w sposób naturalny wybierał właściwe formy.
Szczególnie pięć cech ma tutaj olbrzymie znaczenie: poczucie własnej wartości, proaktywność, poczucie obfitości, spójność wewnętrzna i pozytywne myślenie.
W komunikacji każda z tych cech odgrywa swoją rolę i trenerzy-mentorzy prowadzący zajęcia w zgodzie z logodydaktyką nie prowadzą zajęć z komunikacji nie podpowiadając jednocześnie jak zbudować te cechy.
Nie można również naprawdę pomóc w wypracowaniu zachowań asertywnych bez wsparcia w zbudowaniu poczucia własnej wartości… Zbudowaniu czy może odnalezieniu go w sobie.
Tylko osoba z poczuciem własnej wartości, na które składa się świadomość wartościowej tożsamości,
podświadoma wysoka samoocena, a także mądra miłość dla siebie i poczucie godności,
może traktować drugiego człowieka tak, aby asertywnie dbając o siebie,
widzieć również jego potrzeby i w pełni je szanować.
Dopiero wtedy można podpowiadać konkretne zachowania. W przeciwnym wypadku bywa, że tak zwane asertywne osoby odbierane są jako ludzie bezwzględni czy nawet niegrzeczni. Oczywiście samo to nie wystarczy. Zgadzam się z cytowanym na początku Nathanielem Brandenem, że asertywność trzeba ćwiczyć, a jej praktykowanie wpływa na podwyższenie samooceny.
Na temat asertywności mówić będzie Helena Grzyb. Większość kontaktujących się z ASDIMO Osób zna Helenkę jako moją asystentkę, pomocną i miłą. Mało kto wie, że jest ona również psychologiem i trenerem, wdrażającym się do pracy w zgodzie z logodydaktyka.
Jako Jej szefowa mogę powiedzieć, że ma ona również wystarczająco wysoki poziom poczucia własnej wartości, który ułatwia jej prawdziwie asertywną postawę również w pracy. Skutecznie radzi sobie zarówno z naszymi Współpracownikami jak i Klientami, a także Dostawcami wszelkiego rodzaju usług i produktów… Radzi sobie też ze mną… I wciąż Ją lubimy.
Zapraszam na IV Dni Siły. Tu jest program i rejestracja