Pamięć serca unicestwia złe wspomnienia, wyolbrzymiając dobre,(…)
dzięki temu mechanizmowi udaje nam się znosić ciężar przeszłości.
Gabriel Garcia Marquez Miłość w czasach zarazy
Okres przedświąteczny to taki czas przygotowywania swojego serca na przyjęcie miłości, czegoś wyjątkowego, Kogoś wyjątkowego. Przez poprzedzający Boże Narodzenie okres kilku tygodni możemy oczyścić je ze wszystkiego, co może blokować przepływ dobrej energii, przepływ prawdziwej radości, przepływ miłości.
Święta są po to, by się radować, cieszyć, wyrażać miłość i wdzięczność.
Nie jest łatwo przeżywać te uczucia, kiedy ma się ściśnięte serce.
Syndrom ściśniętego serca występuje stosunkowo często. Czasami ten stan ludzkiej kondycji wychodzi wręcz na twarz: rzadko pojawiający się uśmiech, smutne oczy, niekontrolowane grymasy, które wskazują nie tyle na przykre myśli, ile właśnie na niezdolność swobodnego odczuwania radości i przyjemności.
Znam takich ludzi. Mam ich nawet w bliskim otoczeniu. Nie da się im pomóc. Mogą pomóc jedynie sami sobie.
Bloki energetyczne, węzły w sercu czy zatopione głęboko w podświadomości żale i urazy
tylko nosząca je osoba może usunąć.
Tylko ona może siebie uleczyć i otworzyć na całe piękno świata, ludzi i miłość.
Ja sama nosiłam w sercu trochę żalów i pretensji, wiem jak to jest ciężko. Wiem też jak inaczej czuje się człowiek, który się od tego uwolni.
Byłam dzisiaj na wizycie u tybetańskiego mnicha, który mnie leczył… ze wszystkiego, co mi dolega. Powiedział co mi jest, posłuchał jeszcze trochę co ja mam do powiedzenia i zaczął otwierać mi czakry, kanały i co tam tylko on wie… Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam, to większa łatwość oddychania. Mój oddech jest zdecydowanie głębszy, pełniejszy i spokojniejszy. To niesamowite uczucie. Miałam ochotę uśmiechać się… i uśmiechałam się, czując tę różnicę, tę łatwość. W drodze do domu już wiedziałam, że uczucie to jest właśnie bardzo podobne do życia wyczyszczonego z uraz i innych negatywizmów. Rodził się ten tekst…
Mnie te czakry otworzył ktoś inny, nie ja to zrobiłam. Ja tylko poprosiłam o tę pomoc i poddałam się.
Zdarza się, że serce człowieka otwiera również inny człowiek,
który kochając wytrwale i pomalutku oczyszcza z różnych złogów czyjeś serce.
Jednak ta osoba musi się przynajmniej temu poddać.
Trzeba uważać, bo ściśnięte serca emitują czasem w niekontrolowany sposób niedobrą energię i ciskają nią na oślep, raniąc czasem tych, którzy są im najbliżsi i… Bogu ducha winni. Uderza nawet w tych, których kocha, bo więcej od nich oczekuje. A to dlatego, że raz ściśnięte serce, potrzebuje więcej powietrza (LadyInRed, taki pseudonim ma osoba, która to powiedziała. Niezwykle trafne sformułowanie. )
Jest jeszcze coś – ta niedobra energia jest często odpowiedzialna za to, że nagle komuś coś dzieje, komuś – o kim pomyśli się źle, do kogo ma się żal czy pretensję. Jest coś w tym przeklinaniu drugiego człowieka, w wypowiadaniu pod jego adresem niedobrych życzeń. One nawet nie muszą być świadomie kierowane. Nasza podświadomość i tak wie, na kim mają się one skupić.
Dlatego: Lepiej być błogosławionym przez innych…
Żyję tak, by raczej na to błogosławieństwo zasłużyć. Jednak ściśnięte serce, które się kocha, nie od razu się otworzy i nie natychmiast zacznie pięknie przepuszczać przez siebie życie… A mam takie, które próbuję rozsupłać. Jeśli jest się blisko osób z syndromem ściśniętego serca, ma się większe szanse na to, że się oberwie. Ale ma się też szanse na to, że się im pomoże otworzyć.
Idą Święta. Jeśli czyta to ktoś, kto podejrzewa, że może produkować taką zdezorientowaną negatywną energię, niech łaskawie wejrzy w swoje serce. Niech poszuka w swoim życiu zdarzeń i ludzi, które chciałby przerobić na inne. Niech spróbuje rozgrzeszyć siebie i innych. Można zacząć od wypisania osób, którym chciałoby się pewne zachowania wybaczyć. Następnie można napisać do nich list, w który włoży się wszystkie uczucia i zakończy pięknym zdaniem: A teraz wybaczam ci. Bądź spokojny/a. I ja jestem spokojna/y. Inny sposób to wyobrażanie sobie tych osób z pięknym uśmiechem i przytulanie ich. Wtedy także trzeba mówić to magiczne zdanie: Wybaczam ci. Bądź spokojna/y. I ja jestem spokojny/a.
Po kilku takich seansach dusza zacznie głębiej oddychać, a serce będzie mogło przepuszczać wszelkie piękne uczucia i wysyłać ludziom tylko miłość.
…..a jeśli ta osoba,bądź osoby nadal nas ranią ….?
wybaczyć i unikać……?a co jeśli są to osoby bliskie jak mama ,rodzeństwo…….?
Pani Iwonko, temat powyższego felietonu jak ulał pasuje na czas przedświąteczny, kiedy ludzie powinni się otwierać na drugiego człowieka i mu przebaczać…
Chyba każdy z nas ma w swojej rodzinie bądź w kręgu przyjaciół osobę ze ściśniętym sercem…. Osobiście staram się takim osobom pomagać – “otworzyć” co przyznaję nie jest łatwe i tak samo mi się czasami obrywa…
No cóż ja i tak będę im pomagać bo czuję, że jest mi pisana taka rola;) Robię to bo chcę.
Potwierdzam, że wizualizacja poprzez wyobrażanie sobie tych osób jako radosnych, wdzięcznych i otwartych na nas, działa!
Mojej przedmówczyni, Pani “Guni” poradzę przebaczyć bliskiej osobie mimo wszystko, nie oczekując od razu cudu….chociaż wszystko jest możliwe:)
PS. Pani Iwonko, mam nadzieję, że noga przestała już boleć:)
Pozdrawiam. Beata z Vancouver
może nie chodzi o samo wybaczenie…………chyba mam problem z tym ,,obrywaniem”, co sobie właśnie uświadomiłam……:) dobrze pani Magdo ,że pani o tym napisała…POZDRAWIAM
….pani Beato …..:)
Pani Iwono, dziękuje za ten wpis. Porządkuję cykl wydarzeń z ostatnich dni i zrobiło się łatwiej. Wczoraj potknęłam się i boleśnie skręciłam stopę, a w kilka godzin później znalazłam sie w gabinecie rehabilitacji nie mogąc chodzić. Od wczorajszego popołudnia leżę w łóżku i jest niełatwo. Zrozumieć, skąd tyle niedobrej energii. Z tego powodu napiszę trzy listy. Pragnę nade wszytko spokojnie i głęboko oddychać, zamiast zastanawiać dlaczego wydarza się to, co się wydarza w niespodziewany irracjonalny sposób. Lepiej być błogosławionym przez innych. I ja błogosławię każdemu z nas na dobry dzień i na cudowny czas przygotowań do świąt.
Kilka tygodni temu napisałem po raz kolejny taki list, wybaczający, rozgrzeszający, rozliczający pewne sprawy z przeszłości. Chodziło o osobę, która w pewnym okresie mojego życia bardzo wiele dla mnie znaczyła i z która się rozstałem. Zdaję sobie sprawę, że ludzie przychodzą i odchodzą, jednak w tym przypadku często towarzyszyły mi różne, można powiedzieć mało zasobne myśli. Napisanie listu oczyściło energię, zdecydowanie lepiej się czuję.
“Jestem kobietą jest mi przypisana cielesność, biologiczna miłość mam piękne serce, które potrafi kochać i współczuć, a na dodatek jestem przyjacielska i szczera, dobra. Nie ma we mnie żółci,nie kłamie i nie judzę.Nie oszukuję. To jest moja moc”
“Powroty nad rozlewiskiem” M Kalicińska Pozdrawiam i życzę powrotów do siebie
Dziękuję Iwonko za wpis.
Czasami wiąże się również ból gardła czy inne dolegliwości cielesne z zatrzymanymi emocjami czyli energią.
Wiele metod takiego oczyszczenia energetycznego oferuje również Huna.
Większość ćwiczeń i technik huny opiera się właśnie na pracy bezpośrednio na energii i emocjach.
Ja stosuje z niej dość często dwie techniki:
Oddechowe ćwiczenie “Pikopiko” (opis wykonania można znaleźć w google lub chociażby na moim blogu).
Błogosławić się możemy również sami, to jest właśnie druga technika, którą stosuję.
Podczas oddychania wypowiadam na głos kolejno:
-Ten dzień jest błogosławiony
-To miejsce jest błogosławione
-i Ja jestem błogosławiony
(obecnie mając rodzinę mówię MY)
Mi pomaga modlitwa w odzyskaniu spokoju ducha i wyciszeniu sie:)
Przesyłam Wszystkim miłość i światło…
Kiedy człowiek jest szczęśliwy to wszystko samo sie układa, łatwo sie wybacza,pozytywnie myśli ….ale kiedy mamy problemy i nie radzimy sobie z nimi to szukamy winnego ,czasem nawet nieświadomie…..zaczynamy zazdrościć,nie ma mowy o tym żeby błogosławić innym…..
cieszę się ,że mogę czytać teksty p.Iwony,dzieki temu bardziej kontroluję każdy dzień i mam poczucie ,że jest ktoś kto mnie wspiera-mam na myśli wszystkich,którzy odpisująna moje wpisy……ale jednocześnie zastanawiam się jak możemy się chronić przed zwykłą zazdrościa innych ludzi, którzy zwyczajnie źle nam życzą a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy…..?
Brat Roger z Taize …napisał ,że WDZIĘCZNOŚĆ TO PAMIĘĆ SERCA……może trzeba pamiętać…..właśnie DOBRO. Ja nie pielęgnuję uraz….choć niegdyś bardzo zabiegałam o wyjasnienie…dlaczego tak a nie inaczej…dlaczego ktoś ma do mnie złe nastawienie itp. W końcu zrozumiałam,ze ..nic na siłę….że ludzi najlepiej kochać za to ,że są , a nie jacy są….i pozwolić im być takimi jacy są…….Spotkałam na swojej drodze rożnych ludzi ,rożne sytuacje…..niedyś rozpamiętywałam…..teraz wybaczam sobie i innym……0:) teraz wiem przeszłość się dokonała nie ma jej ..jest historia…..ZAMYKAM TE DRZWI …..JESTEM W TERA ŻNIEJSZOŚCI , w której zakorzeniona jest cała moja MIŁOŚĆ, która pomaa mi przyjąć to co dla mnie dobre i zdrowe …także jeśli chodzi o realcje…>>> OTWIERAM DRZWI NA PRZYSZŁOŚĆ….i znów widzę MIŁOŚĆ.
Bardzo mnie wzruszyl ten wpis. Zycze aby kolana i sciegna sie goily szybko. Moja mama, ktora bardzo kocham, zyje ze scisnietym sercem. Widze ze kiedy ja nauczylam sie nie tylko wybaczac, ale kochac bezwarunkowo, troszeczke tych wezlow w jej sercu sie odplatuje. Ale pierwszym krokiem do tego, bylo poradzenie sobie z moimi osobistymi wezlami. To jest taki piekny, autentyczny i poruszajaca notka – taka ktora trafia z serca do serca:):):)
mnie również ten wpis bardzo poruszył. wokół mnie jest wiele osób żyjących ze ściśniętym sercem. moje serce również potrzebuje więcej powietrza.. pracuję nad wybaczeniem. dziękuję za ten wpis, który uświadomił mi, że trzeba się z tym rozprawić nie za rok, nie za miesiąc tylko teraz, już.
No tak, to niełatwy temat, niekiedy mam wogóle taką dziecinną pretensję, że życie nie jest trochę łatwiejsze czasem się trzeba zmagać z tyloma poważnymi wyzwaniami…chociaż wiem przecież że łatwość to nie jest atrybut życia.Życzę wszystkim Sercom dużo tlenu i lekkości:-)Mam nadzieję,że z nogą lepiej i pozdrawiam M.
:)
Oczyszczanie CZAS zacząć :) :):)
Czesc natknęlam się na ten tekst po 10 latach i jest akurat o tym co chciałabym zrobi . Oczyscic scisniete serce ktore wiele lat temu nie moglo sie na kogos w pelni otworzyc a pewne wydarzenia spowodowaly ze dalej nie mielismy okazji. Gdzie natknelas sie na Tybetanskiego Mnicha.