Dla każdego mam życzliwość,
staram się wywoływać uśmiech u ludzi smutnych i rozweselić ich.
Chcę mieć dobry wpływ na ludzi i pomagać im.
Chcę służyć Bogu i kochać Go.
Antoni Scheur
Nie wszystkie swoje działania kierujemy tam, gdzie mogą one wywrzeć jakiś wpływ na przebieg sytuacji. Kierujemy je do obszaru jedynie naszego zainteresowania. Czasami robimy to zresztą kosztem zaniedbywania tych obszarów, na które wpływ mamy.
Uważam, że mamy wpływ niemal na wszystko, jako że żyjemy w świecie zawsze w jakiś sposób połączonym ze sobą. Tylko ów wpływ nie jest jednakowo silny w każdym wypadku. Tam trzeba działać, gdzie ma się wpływ największy. I tam oczywiście, gdzie jednocześnie leżą nasze zainteresowania.
Na co mamy w życiu największy wpływ?
Na siebie, oczywiście.
To, że mamy wielki wpływ na siebie trzeba rozumieć bardzo szeroko: mamy wpływ na swoje myśli, na swoje zachowania, na wszelkie wybory i na wszelki reakcje. Nie mamy niestety wpływu na naszą podświadomość, a i to w takim sensie, że nie możemy jej nakazać, żeby nie przyswajała sobie wszystkiego, co do niej dochodzi. Możemy natomiast świadomie odciąć ją od pewnych bodźców czy wpływów: na przykład możemy wyłączyć telewizor, czy komputer, nie czytać pewnych rzeczy, zaś inne czytać; nie słuchać niektórych ludzi i mówić tak, by programować i swoją podświadomość, i innych, wyłącznie pozytywnie. To dużo, szczególnie wtedy, kiedy ktoś chciałby rzeczywiście działać przez cały czas w kręgu własnego wpływu i robić tylko to, co może spowodować jakąś zmianę na lepsze – w nim samym albo w świecie.
To, czym się człowiek chce w życiu interesować i czemu poświęcać swój czas, uzależnione jest od jego osobistej wizji i misji życia.
Jeśli ktoś wie, gdzie chce być za kilka lat, za rok i za miesiąc i jednocześnie zdaje sobie sprawę, kto jest dla niego w życiu ważny, z kim chciałby spędzać czas i co chciałby ofiarować od siebie ludziom i światu, zaczyna z większą uwagą inwestować swój czas; działa tam, gdzie może coś zdziałać, zaś sprawy, w których zrobić nic nie może, powierza Bogu albo po prostu się nimi nie zajmuje.
Boże daj mi siłę zmienić to, co mogę zmienić,
cierpliwość, by znieść to czego zmienić nie mogę,
I mądrość odróżniania jednych rzeczy od drugich.
Na tym polega również skuteczność – na robieniu rzeczy nie tylko właściwie, ale również – właściwych.
Staram się od lat tak właśnie postępować. Zdaję sobie wszak sprawę, że mam ograniczony zasób energii, zatem chcę ją wydatkować mądrze.
Karmię swoją świadomość dobrymi i pozytywnymi myślami – starannie dobieram to, co czytam. Dbam o siebie najlepiej jak potrafię, wszak potrzebujemy siebie, by móc podróżować i rozwijać się
Świat i jego dobro jest w kręgu mojego zainteresowania, zatem robię co mogę, aby był lepszy.
Myślę dobrze, wysyłam dobrą energię, oszczędzam prąd i wodę, gdzie to możliwe, obdarzam ludzi dobrym słowem, uśmiechem, życzliwością, czasami przerywam swoją pozytywną reakcją łańcuch negatywnych emocji. Dbam o swój charakter o dostarczanie sobie wszystkiego, co dla mnie ważne i – korzystając z darów, jakie otrzymałam i pomnożyłam – uczę tego innych. Działając w kręgu wpływu wciąż go poszerzam – do szkoleń doszły książki, artykuły, blog, facebook…
To jest zresztą charakterystyczne dla działania w kręgu wpływu, że kiedy człowiek dobrze się na nim koncentruje i w zgodzie z wartościami w nim pracuje, jego obszar wpływu się poszerza. Dzieje się tak, ponieważ on sam robi się silniejszy.
Jeśli zaś ktoś traci energię, wydatkując ją w obszarach zainteresowań, zapominając o sobie, zmniejsza zakres wpływu i w końcu żyje pod dyktando innych, nie zawsze nawet zdając sobie z tego sprawę.
Ucząc się, pracując i rozwijając systematycznie i zajmując tym, na co mamy wpływ osiągamy znacznie więcej niż koncentrując się na życiu innych ludzi omawiając je i przeżywając.
Nie chodzi o to, by nie dostarczać sobie wspaniałych przeżyć płynących z kontaktu z literaturą czy sztuką – to nas wzbogaca. Natomiast zajmowanie się plotkami i ploteczkami zarówno na temat znajomych jak i znanych ludzi nie przyczyni się do żadnej pozytywnej zmiany w naszym życiu. A może uśpić. Koncentrowanie się na relacjach z dziećmi, wtedy, kiedy z nimi jesteśmy, przekazywanie im wartości, według których chcielibyśmy aby żyły i bycie dla nich przykładem, na pewno wywrze większy wpływ na ich zachowanie w szkole czy w innych miejscach, niż prawienie im kazań i morałów o tym, jak to być powinno. To pierwsze to działanie w kręgu wpływu, drugie w kręgu wyłącznie zainteresowania, bo jaki też mamy wpływ na to, jak zachowuje się dziecko, kiedy nas przy nim nie ma. Uczciwe wypełnianie obowiązków obywatelskich, płacenie podatków oraz angażowanie się w lokalne i globalne ruchy, które dają nadzieję na zmianę, której pragniemy, a także świadomy udział w wyborach władz wszelkiego szczebla, to działania w kręgu własnego wpływu. Możemy tu także dołączyć podpisywanie petycji czy pisanie listów lub innych form wywierania wpływu na władzę. Wreszcie zaangażowanie się w życie społeczne w ramach jakiejś organizacji czy partii jest również działaniem w kręgu wpływu. Jeśli interesuje mnie polityka czy sytuacja w Polsce, staram się coś zrobić w zgodzie z własnymi przekonaniami. Natomiast przesiadywanie przed telewizorem, denerwowanie się i pokrzykiwanie do ekranu albo omawianie spraw Polski w kolejkach czy na imieninach u cioci do niczego nie prowadzi. To bezproduktywna strata energii.
Kłócenie się z kasjerką o to, że w sklepie nie ma torebek albo że za mało jest otwartych kas także nie ma sensu. Wszelkie zastrzeżenia należy zgłaszać tam, gdzie mogą z nimi coś zrobić. Trzeba też… właśnie wybierać czy chcemy dalej korzystać z usług tam, gdzie nie traktują nas najlepiej. Osobiście ilekroć spotykam się z czymś, co mi się nie podoba staram się zrobić coś (w kręgu własnego wpływu) żeby było inaczej: informuje dyrekcję banku dlaczego zmieniłam bank, proszę o zwrócenie pieniędzy przez PKP, jeśli przedział w pociagu nie odpowiadał standardom pierwszej klasy albo ekspres miał duże spóźnienie, ale także chwalę nadzwyczajnych sprzedawców i do nich i do ich szefów, zauważam wyjątkowo dobry serwis i tak dalej. W kręgu własnego wpływu, bez niepotrzebnej utraty energii na narzekania, które nakręca złe emocje staram się wpływać na to, gdzie już mój wpływ jest znacznie mniejszy.
I jeszcze wysyłam dobrą cząstkę mojej energii do świata, modlę się i codziennie zachwycam jego urodą. Wierzę, że tym sposobem wywieram również dobry wpływ na losy świata. Wierzę bowiem, że energia świata jest sumą energii wysyłanej przez wszystkich ludzi. Kto wie, może moja cząstka dobrej energii przeważy…
Zadanie:
Jakkolwiek łatwe się to Pańswtu wydaje, proszę określić te sfery swojego życia, na które mają Państwo największy wpływ.
Proszę się także zastanowić, gdzie znajduje się obszar wpływu w naszych relacjach z bliskimi, na przykład z dziećmi.
No i gdzie jest nasz obszar zainteresowania, a gdzie obszar wpływu w naszej pracy zawodowej.
Już takie przyjrzenie się naszemu życiu może sklonić do dokonania drobnych zmian, do przelożenia nacisku czy starań z obszaru zainteresowania o małym wpływie na tę część zainteresowań, gdzie wpływ jest duży.
Super artykuł Pani Iwono, nic dodać nic ująć.
Pozdrawiam
Dziękuję Panie Marcinie.
Wspaniale Pani to napisala. Zalinkuje na moim blogu alby wiecej osob moglo o tym przeczytac, wydrukuje aby do tego wracac. Wciaz odkrywam ze kiedy czytam o tych prawdach w jezyku ojczystym to wciaz czegos nowego sie o sobie ucze, jakos inaczej do tego podchodze. Zrobie te zadania – nawet napisze o tym na blogu, bo to jest bardzo wazne aby uswiadomic sobie obszary wplywow, i pamietac o tym. Doskonaly tekst!!!
A ja z kolei czasem odkrywam coś, kiedy czytam po angielksu. :))) Dziękuję.
Nie mamay wplywu na to ze ludzie odchodza a ja dzis o tym ciagle mysle, bo odeszla tak wspaniala kobieta jak Irena Jarocka…..
Kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam słuchać jej piosenek. Było w nich tyle magii. Uśmiech, spokój i skromność Ireny Jarockiej wpisują się doskonale w dzisiejsze refleksje. Z penością wnosiły dużo pozytywnej energii w świat otaczających ją ludzi.
Tak, to prawda. Nie mamy na to wpływu ale mamy wpływ na to, co zrobimy z pamiecia o nich. Jak ich będziemy pamietać. Ludzie nigdy nie odchodzą tak całkowicie. Jakaś ich część zostaje z nami na zawsze. I odbijają swój ślad na ziemi, dokładają Swoją niepowtarzalną cząstke – jak Pani Irena.
Ja się czasami zastanawiam dlaczego ludzi interesuje tak bardzo życie celebrytów,aktorów, piosenkarzy do tego stopnia,że wydają czasem niemałe pieniądze tylko po to żeby się dowiedzieć kto kogo obraził, jak ktoś skomentowal wygląd kogoś innego i kto z kim śpi.Część ludzi wręcz się tym fascynuje?
Cóż Michał, zastepują tym wlasne życie. A gdyby wykorzystali ten czas i pieniądze dla własnego życia, mogłoby ono zmienić się zdecydowanie na lepsze. Na pewno łatwiej jest żyć życiem innych, ale na pewno nie jest to takie psjonujące. Zachęcam do działania w obszarze wpływu. :))
Piękny wpis – zainspirował mnie do wzbogacenia swojej misji, nad którą cały czas pracuję.
Dziękuję :)
Przyznam się, że od kiedy pamiętam zachowywałam się tak jak opisuje dziś pani Iwonka, myslałam że jest to kwestia wychowania? Tak też jest dużo łatwiej, instynktownie omijałam ludzi złośliwych, aroganckich, beszczelnych itp. Zawsze przyciągałam do siebie ludzi, już teraz wiem że czuli się dobrze przy mnie, ale potrafiłam też reagować na zachowanie, które uważałam za destrukcyjne. I chyba tego nie zmienię. Potraktuje to jako moją mocną stronę:)
Ładnie napisane i dobrze wyjaśnione Iwonko.
Dodam tylko dla doprecyzowania, gdyż może to nie być jasne dla wszystkich, że mając świadomość wpływu na siebie, również należy zdać sobie świadomość z pełnej odpowiedzialności za siebie, jak i swoją podświadomość.
Odpowiedzialność za siebie i za wszelkie konsekwencje swoich działań.
P.S.
Odnośnie dobrej obsługi, myślę, że dla zwiększenia sprzedaży czy do przedłużania wszelakich umów wystarczyłoby czasami tylko posłuchać lub zapytać klienta czego on tak naprawdę potrzebuje (czasem to naprawdę drobna rzecz) zamiast tylko mówić jaka to fantastyczna limitowana promocjo-okazja.
ksiazki piszecie czyli biala karte zaisujec zycie , kazda sytuacji jest inna , kazdy ma swoj orginalne spojrzenie na swiat, nie ma zlotego srodka :) nie jestesmy w stanie ujrzec rzeczywistosci takiej jaka one jest ze wzgledy na nasze filtry , czyli wartosci , przekonania , einstein mial racje ze rzeczywistosc jest zludzeniem, gdybysmy zdjeli filtry w umyslowe to bysmy mieli dostep do nieskonczonosci