Obszar naszych zainteresowań

2

Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.

Jose Saramago

 

Żeby mówić dalej o sprawach związanych z życiem zawodowym, przepracujemy pewne pojęcia teoretyczne i przeniesiemy je na praktykę naszego życia. Myślę, że będziemy potrzebować na to przynajmniej dwóch dni. Potem znowu wrócimy do tematu pracy zawodowej. Dziś porozmawiamy o obszarze naszych zainteresowań.

Tak to już jest, że na jedne sprawy mamy większy wpływ, na inne mniejszy, na jeszcze inne – wręcz znikomy.
Podobnie jest ze sprawami, które nas interesują: pewne interesują nas niezwykle, ponieważ od nich zależy nasze szczęście lub dobrostan bliskich nam ludzi, inne interesują nas bardzo ze względów poznawczych – wprawdzie nie dotyczą nas bezpośrednio, ale znalazły się w kręgu naszych zainteresowań, choćby dlatego, że rozumiemy doskonale ideę współzależności czyli mamy świadomość, że w pewnym sensie wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Są też takie sprawy, które – prawdę powiedziawszy – w ogóle nie powinny nas interesować. Ale jednak nas interesują, szczególnie wtedy, gdy:

  • nie mamy własnych pasji i celów życiowych, które warte byłyby realizowania i angażowania naszego czasu;
  • próbujemy (najczęściej podświadomie) odwrócić własną uwagę od czegoś, z czym nie chcemy się z jakiegoś powodu zmierzyć (nawet przyznać, że takie wyzwanie istnieje);
  • nie potrafimy się dobrze i skutecznie koncentrować, rozpraszają nas różne zdarzenia;
  • chcemy sobie poprawić samopoczucie albo własny obraz siebie;
  • jesteśmy reaktywni, zbyt łatwo dajemy sobą sterować z zewnątrz.

 

Być może tych przyczyn jest więcej. Będę wdzięczna, jeśli pomogą mi je Państwo znaleźć. Ale i tych wystarczy, by zdać sobie sprawę z ważnej sprawy:

 

Tak naprawdę, nasz krąg zainteresowania niemal wyłącznie zależy od nas.

 

Skoro tak jest, to wystarczy, że zidentyfikujemy owe obszary zainteresowania, następnie podejmiemy decyzję czy chcemy – i w jakim stopniu – interesować się każdym z nich i… postąpimy zgodnie z własną decyzją.
W tym celu trzeba będzie sobie też szczerze odpowiedzieć na pewne pytania. Mogą one pomóc dotrzeć do niektórych obszarów zainteresowania, które wcale nie są nam do niczego potrzebne. Nasze działania, energia w nie wkładana nie daje żadnych pozytywnych efektów – ani nam, ani innym. Potem może zechcemy z jakichś z nich zrezygnować, po to, by móc zaangażować więcej czasu i energii w te obszary, gdzie nasze działania mogą wywrzeć jakiś wpływ i przyczynić się do wzrostu jakości życia – czy to naszego czy innych.

 

Proszę odpowiedzieć sobie na te pytania:

 

1.    Czy interesuję się życiem gwiazd i celebrytów w stopniu wymagającym ode mnie przeznaczania na ten cel więcej niż 3 złote tygodniowo i więcej niż 30 minut dziennie?
2.    Czy często omawiam sprawy moich koleżanek z innymi koleżankami, czy w ogóle sprawy jednych ludzi z innymi? Tak delikatnie nazwałam plotkowanie.
3.    Czy oglądam kilka razy dziennie wiadomości i serwisy informacyjny? Jak reaguję, kiedy słyszę coś, co mi się nie podoba?
4.    Czy dyskutuję (kłócę się) z kasjerkami w sklepie, albo innymi pracownikami liniowymi na temat błędów wyraźnie powodowanych decyzjami menedżerów?
5.    Jak się zachowuję, kiedy widzę, że mój kolega nie przykłada się do pracy? Co czuję? Komu o tym mówię?
6.    Na kogo najczęściej narzekam? Na co najczęściej narzekam?

 

 

Gdybyż to było tak, że tylko interesujemy się pewnymi sprawami. Otóż niektórzy aktywnie działają w tych kręgach: omawiają losy gwiazd albo naszych znajomych, dyskutują co się z nimi stanie i dlaczego dzieje się tak, jak się dzieje. Zastanawiają się kto jest winny ostatniej wpadce przy organizowaniu konferencji, komentują decyzje szefa i opowiadają, co usłyszeli ostatnio na temat jego sekretarki… dodając jeszcze od siebie co nie co. Mówią dzieciom jak mają się zachowywać w szkole, robią wykłady, prawią morały. Narzekają na bank wciąż będąc jego klientami, od czci i wiary odżegnują polityków, powtarzają zasłyszane od innych historie o lepszym życiu w innych państwach, próbują zmieniać innych dorosłych ludzi. Często jest to czas poświęcony na sprawy, na które tak naprawdę nasi bohaterowie nie mają w ogóle wpływu, albo sposób w jaki w owych obszarach się zachowują tego wpływu nie wywiera.
Dość często jest tak, że stopień zainteresowania jakimiś sprawami nie pokrywa się ze stopniem możliwości wpływania na nie. Mówiąc innymi słowami interesujemy się czymś czego nie będziemy mogli zmienić ani w żaden inny sposób z tego skorzystać. Inwestujemy w to określoną energię… I co? I nic. Nie mamy tej energii po prostu. Z zainwestowania energii w obszar będący jedynie naszym zainteresowaniem, a nie będący również obszarem naszego wpływu wiele wynikać nie może. A jaki mamy wpływ na polityków dyskutując o tym, co zrobili? Jak zmienimy na lepsze szefa koncentrując się na jego słabościach? Jak pomożemy innym plotkując o nich? Jak zmienimy sytuację w banku na lepszą, nie docierając tam, gdzie należy? Jaki wpływ mamy na zachowanie dzieci w szkole?

 

 

Zadanie jest proste:

Proszę zidentyfikować wszystkie obszary zainteresowania, które są Państwa udziałem. Najlepiej wypisać je w zeszyciku, ułatwi nam to późniejszą pracę.
Warto także przyjrzeć się przyczynom, dla których ludzie poświęcają zbyt wiele czasu na zainteresowania sprawami, na które nie mają wpływu i które odciąga ich od życia. Wystarczy przed każdym zdaniem z kwadracikiem postawić czy i odpowiedzieć na tak utworzone pytanie.
pozwoli to Państwu lepiej siebie poznać.

 

 

 

A jutro o obszarze wpływu.

 

 

 

2 KOMENTARZE

  1. Pracując na własnym rozwojem i mając większą samoświadomość, często zadaję sobie obecnie właśnie pytanie w momencie “Przerwy” po wystąpieniu bodźca (Zasada proaktywności: Bodziec -> Przerwa -> Reakcja) czy to emocjonalnego czy zamyślenia “Czy mam na to wpływ?” i jeżeli tak to “Co mogę zrobić?” i najważniejsze “Czy chcę to zrobić?”. Tutaj jeżeli mam wpływ i wiem co mógłbym zrobić, odnośnie “chęci” zdaję się na intuicje, czasami działam i akceptuję wszelkie konsekwencje, a czasami zaniechuję wszelkiego działania “świadomie”. Wprowadziło to dużo spokoju do mojego życia.

  2. Po kolejnej lekcji, każde moje działanie jest bardziej świadome. Łatwiej jest zmieniać sprawy zidentyfikowane. Bo czasami przelatywały one nie zauważalne, kolejne, zwykłe jakby tak miało być. Teraz już wiem które mi zabieraja moja cenna energie życiową.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here