Każdego dnia spoglądam na wschodni horyzont;
i jeśli słońce dotrzymuje swoje obietnicy,
ja – dotrzymuję swojej.
Robert Brault
Napisałam wczoraj, że cele to nie to samo, co obietnice. Tak to nie jest to samo. Cel jest czymś, co chcemy osiągnąć do czego będziemy dążyć wykonując po drodze kolejne działania. Ma być realny, mierzalny i określony konkretnym czasem. Obietnica jest wyrażeniem pewnej intencji dotyczącej zmiany sposobu życia.
Cele dotyczą zwykle wizji życia, zbliżają nas do tego co chcemy mieć, osiągnąć,
jakiego życia pragniemy w wymiarze fizycznym.
Obietnice dotyczą raczej misji życiowej – tego jacy chcemy być,
jak pragniemy postępować i z kim pragniemy dzielić nasze życie.
Patrząc na sposób życia, możemy bowiem dojść do wniosku, że nie żyjemy dokładnie tak jak pragniemy, że nie robimy czegoś, co byśmy robić chcieli, albo odwrotnie – robimy coś, z czego chcemy zrezygnować.
Nowy Rok to znakomity moment żeby zacząć żyć w nowy sposób.
Wszystko zaczyna się jakby od początku…
I my sami możemy stać się innymi, lepszymi ludźmi.
Składamy obietnicę, że będziemy postępować inaczej, atak, jak chcielibyśmy postępować.
Tutaj nie musi być konkretnej daty ani mierzalnych efektów, tu nawet nie trzeba osiągnąć wspaniałych rezultatów, samo staranie jest dobre. Dążymy do uczynienia nawyku z jakiejś czynności albo do wyeliminowania jej, możemy to robić w różny sposób. Jeśli choć trochę uda nam się poprawić, możemy uznać, że obietnica została spełniona.
- Będę spędzał więcej czasu z dziećmi.
- Będę używać pozytywnego języka.
- Ograniczę jedzenie słodyczy. Będę jeść więcej surowych warzyw.
- Z mięs będę jeść tylko drób i ryby.
- Będę bardziej proaktywna w swoich działaniach, postaram się mówić spokojnie do dzieci.
- Zbliżę się bardziej do przyjaciół, będę częściej do nich dzwoniła i umawiała się na spotkania.
- Zadbam bardziej o zdrowie.
Ważne, aby formułować te obietnice w pozytywny sposób. Nie piszemy czego nie będziemy robić, tylko co będziemy robić – w zamian. Oczywiście niektóre z tych obietnic, jak choćby zadbam bardziej o zdrowie staną się początkiem nowych zadań. Będą to już jednak konkretne zadania do wykonania, nie cele, które się osiąga. Trzeba będzie na przykład: zrobić listę narządów, które chcemy przebadać albo badań, które chcemy zrobić; trzeba umówić się do lekarza pierwszego kontaktu, potem pójść na kolejne badania i przeglądy. Trzeba będzie zapewne wykupić jakieś medykamenty, choćby witaminy czy suplementy diety wzbogacające ją o potrzebne substancje; na pewno potrzebne będzie więcej ruchu, co też trzeba będzie zorganizować. Ja już wczoraj wykonałam dwa zadania pozwoące mi spełnic tę obietnicę: kupiłam sobie dobre buty do chodzenia z kijami zimą (dotąd zimą robiłam przerwę) i kupiłam mió manuka mający bardzo dobre działanie na organizm człowieka. Chę być przygotowana do Nowego Roku.
Obietnice zapisujemy w miejscu, w którym dobrze je będzie widać. Czytamy i robimy rachunek sumienia wtedy, kiedy rozliczamy swój tydzień. Ja robię to w niedzielę rano.
To bardzo miłe, motywujące, wręcz uskrzydlające uczucie, kiedy stwierdza się, że realizuje się daną obietnicę, że postępuje się lepiej niż w ubiegłym roku.
To właśnie w taki sposób odbywa się rozwój.
Z roku na rok możemy stawać się lepsi.
Życzę Państwu z całego serca aby spełniane obietnice
nie tylko wzniosły Państwa na wyższy poziom człowieczeństwa,
ale aby – zwyczajnie – sprawiły, że będą Państwo
w Nowym Roku – szczęśliwsi.
Piękne słowa :) Były mi bardzo potrzebne, pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze :)
Ja też obiecywałam sobie starania kilka lat temu i rzeczywiście widzę efekty! Ma Pani rację, to wspaniałe uczucie dać sobie słowo i go dotrzymać. Cały czas pracuję nad sobą i widzę sens tych działań. To między innymi dzięki Pani. Na przykład za Pani sprawą kupiłam książkę V. Frankla i dziś zaczynam czytać. Dziękuję.
Iwonko,
mam coraz większy problem z zaklasyfikowaniem celów i obietnic (obietnice to często nawyki prawda?). Czy możesz podpowiedzieć? A może powinnam coś przeformułować?
Wg mnie cele to:
1. znajdę dodatkowe źródło dochodu
2. uporządkuję sprawy finansowe (zmienię dostawcę energii, uruchomię III filar, ustanowię dyspozycje na wypadek śmierci do kont i polis, przewalutuję i skrócę kredyt, zmienię oświetlenie na ledowe)
3. znajdę pomysł na własny dochodowy biznes
4. mówię i rozumiem w języku angielskim i niemieckim (teraz moja znajomość słownictwa, gramatyki i pisania jest duża, mówienia trochę słabsza, a rozumienia wysoce mnie nie zadowalająca)
5. posiądę umiejętność szybkiego czytania
6. posiadam sztukę decaupage
7. nauczę się makijażu smoky eyes
8. czytam minimum jedną książkę w miesiącu
9. oglądam jeden dobry film w tygodniu
10. raz w tygodniu – randki z mężem, przyjemne dla obojga
11. nauczę się i ugotuję jedną nową potrawę w miesiącu (na razie nie przepadam za kucharzeniem)
12. z rodziną korzystam z przyjemności i rozrywek w Tropical Island
13. kończę urządzenie mieszkania (rolety, firanki, przedpokój, obrazy, kupno brakujących mebli)
14. doprowadzam do końca leczenie wrastających paznokci (cel realizuję od kilku m-cy chodząc na specjalne zabiegi co 2 m-ce do specjalisty)
15. znajdę kościół “dla siebie”
A obietnice to:
16. będę bardziej angażować się/interesować sprawami firmy rodziców oraz motywować ich/dostarczać dobrej energii w codziennych działaniach prywatnych
17. będę wzorować się na swoich autorytetach i szukać kolejnych
18. afirmacje będą codziennym narzędziem wspierającym mój rozwój
19. angażuję się w sprawy wspólnoty mieszkaniowej
20. codziennie ćwiczę – spacery/fitness/basen/taniec (nie lubię ale wiem, że to jest konieczne)
21. odżywiam się zdrowo
22. mam zadbaną cerę (to jest bardziej moja intencja i prośba do wszechświata, bo jedyne ze swojej strony co mogę zrobić to pamiętać o zmywaniu makijażu na noc, stosowaniu wody termalnej oraz unikaniu potraw, które mnie uczulają)
23. żyję i działam w zgodzie ze standardem ASDIMO
24. nie angażuję się emocjonalnie w wybory mojego rodzeństwa, z którymi się nie zgadzam
25. sprawnie przychodzi na świat nasze pierwsze dziecko, wychowujemy je w oparciu o wspólne wartości na zdrowe, madre, wrażliwe, muzykalne, wysportowane, a przede wszystkim szczęśliwe dziecko
26. dbam o częstsze wartościowe kontakty z przyjaciółmi
Kamilko sporo tu zamieszania. Jedyne co mogę zrobić , to napisać oddzielny tekst, który pozwoli to uporządkować. Wiele z tego to nawet nie są cele, bo są niekonkretne, raczej życzenia (może marzenia), niektóre to obietnice, inne afirmacje (jak ta o Waszym dziecku) – nie można stawiać celów, na które ma się nie do końca wpływ. Są też zwykłe zadania. A poza tym ZA DUŻO TEGO!
Tylko tak mogę się do tego pokrótce odnieść. Pozdrawiam serdecznie
To bede obserwowala jeszcze czujniej wpisy na blogu, gdyz oprocz celow chcialabym stworzyc mape marzen i jestem juz gotowa:) Dziekuje, pozdrawiam i milego tygodnia:)