O mądrym rządzeniu sobą

5

Ten, kto nie potrafi mądrze rządzić sobą, będzie rządzony przez tyranów – wczoraj trafiłam na te słowa Patricka Henry’ego, amerykańskiego męża stanu. Padły 250 lat temu, a prawda, którą niosą, jest bardzo aktualna. Mówiąc inaczej: nasza zdolność do panowania nad sobą, naszymi myślami, emocjami i działaniami ma kluczowe znaczenie dla naszej wolności. To w jakim stopniu jesteśmy w stanie kierować własnym życiem, decydować o naszych wyborach i nie pozwalać na to, by nasze reakcje były dyktowane przez zewnętrzne okoliczności czy innych ludzi, determinuje, czy żyjemy w prawdziwej wolności, czy w cieniu czyichś wpływów… może nawet sterowani przez nich.
Nasza zdolność do mądrego zarządzania sobą jest testowana codziennie. Często jesteśmy pod wpływem emocji – gniewu, lęku, frustracji, które mogą wywołać w nas automatyczne reakcje, z których potem nie jesteśmy dumni. Zamiast zatrzymać się na chwilę, zastanowić nad tym, co czujemy i dlaczego, pozwalamy, by nasze emocje przejęły kontrolę, a nasze działanie stało się odruchem. W takich chwilach łatwo ulec manipulacji, poddać się presji innych, czy pozwolić na to, by nasze życie było ukierunkowane przez czyjeś oczekiwania. Właśnie wtedy, w tych nieświadomych momentach, chwieje się nasza wewnętrzna wolność, a zamiast świadomej woli rządzi nami to, czego nie rozumiemy.

Aby uniknąć tej pułapki, trzeba nauczyć się zarządzać sobą w sposób świadomy i odpowiedzialny. Oznacza to nie tylko kontrolowanie impulsów, ale również głębsze zrozumienie siebie i świata. Kiedy potrafimy zatrzymać się i zadać sobie pytanie Co teraz czuję? Dlaczego tak reaguję? i znaleźć przestrzeń na odpowiedzi, zaczynamy odzyskiwać kontrolę. Tylko wtedy, kiedy rozumiemy swoje emocje i mechanizmy, które nimi rządzą, możemy świadomie decydować o tym, jak chcemy reagować. To wcale nie oznacza, że mamy ignorować swoje emocje czy je tłumić. Wręcz przeciwnie – oznacza to przyjęcie ich, ale też wybór, jak je wyrazić w najlepszy sposób. Jak nie ulegać temu, czego oczekują wspomniani animatorzy czy może – prawdziwiej – manipulatorzy życia społecznego.

Zarządzanie sobą to także umiejętność wyznaczania granic. Często jesteśmy wciągani w życie, które nie jest nasze, dostosowujemy się do oczekiwań innych, poświęcamy siebie, by zadowolić tych, którzy wciąż mają za mało. Jeśli nie nauczymy się stawiać granic, będziemy poddawani działaniom tych, którzy chcą coś od nas, i zamiast żyć zgodnie z naszymi pragnieniami, będziemy reagować na to, co wymaga od nas świat zewnętrzny. Granice to nasze nie wobec rzeczy, które nas wyczerpują, które nie służą naszemu rozwojowi, które odbierają nam naszą wewnętrzną moc. Tylko wtedy, gdy jesteśmy w stanie powiedzieć nie w odpowiednich momentach, jesteśmy w stanie powiedzieć tak dla siebie, dla naszych marzeń i celów. Tylko wtedy nie będziemy rządzeni przez tyranów – tych zewnętrznych, ale także tych wewnętrznych – lęków, poczucia winy czy przesadnego poczucia obowiązku.

Zaczynając od samego siebie, możemy dostrzec, jak łatwo jest dziś dać się ponieść emocjom i zewnętrznym wpływom. Świat staje się coraz bardziej zglobalizowany i zdominowany przez sieć. Internet, media społecznościowe, 24-godzinne wiadomości – wszystko to przyczynia się do chaosu informacyjnego, który często prowadzi do podejmowania decyzji w oparciu o impuls, a nie głębsze przemyślenie. Jako jednostki, musimy nauczyć się rozpoznawać, kiedy nasze reakcje są wynikiem manipulacji, a kiedy są wyrazem naszej prawdziwej wolności i mądrości.
Patrząc na politykę, widzimy, jak łatwo ludzie, nie zdając sobie sprawy z tego, co się z nimi dzieje, stają się pionkami w rękach manipulujących nimi elit. Politycy potrafią zręcznie wykorzystać nasze niepokoje, obawy i niezadowolenie, by nakłonić nas do poparcia działań, które w dłuższej perspektywie mogą być dla nas niedobre.

A jednak można wyjść z tej spirali manipulacji. Jeśli chcemy żyć w prawdziwej wolności, musimy nauczyć się zarządzać sobą – swoimi emocjami, swoimi reakcjami, swoimi wyborami. To oznacza, że musimy wyjść poza impulsywne reagowanie, poza działanie „w tłumie” i zacząć świadomie podchodzić do tego, co dzieje się wokół nas. To, czego dziś najbardziej potrzebujemy, to zdolność do analizy informacji, które do nas docierają, i do wyciągania wniosków, które nie są kształtowane przez nasze lęki czy pragnienia, ale przez prawdę. Dopiero wtedy stajemy się świadomi tego, co się z nami dzieje, co kształtuje nasze życie i nasze wybory. Tylko wtedy jesteśmy w stanie świadomie decydować o tym, w jakim kierunku podążać, jak głosować, jak żyć w zgodzie z sobą, a nie z tym, co ktoś inny próbuje nam narzucić.

I choć czasami nie jest to łatwe, to jest to droga do prawdziwej wolności. A ta wolność, kiedy jest oparta na mądrości, stanie się nie tylko naszą osobistą siłą, ale także podstawą dla lepszego, bardziej świadomego społeczeństwa. Społeczeństwa, które potrafi mądrze rządzić sobą, nie dając sobą rządzić tyranom – tym zewnętrznym i tym wewnętrznym.

5 KOMENTARZE

  1. Dziękuję Pani Iwonko za idealny dla mnie dzisiaj artykuł:) po pierwsze będąc bliżej siebie łatwiej mi jest wybierać treści , które są w zgodzie ze mną, bliskie mojemu sercu . Moja turystyka rozwojowa się kurczy. Będąc dzisiaj na spacerze będąc w ciszy, słońcu i wśród niesamowitego śpiewu ptaków świadomie wzięłam w swoje ręce “lekko osłabione samopoczucie ” mówiąc mam moc aby być szczęśliwa i radosna!!! Wypowiedziałam to głośno i tak się stało poczułam i odzyskałam jakby swoją sprawczość. Pojawiła się wielka wdzięczność do siebie i ucieszyłam się sobą. Mam ogromne szczęście ,że akurat w czasie gdy moje ciało zaczęło “krzyczeć ” ( wcześniej słyszałam jego szepty…ale nic nie zrobiłam) uczestniczę w Pani cudownym kursie Zrozumieć zdrowie. Natomiast nawiązując do artykułu: bardzo mocno wybrzmiały we mnie zdania: ” Granice to nasze nie wobec rzeczy, które nas wyczerpują, które nie służą naszemu rozwojowi, które odbierają nam naszą wewnętrzną moc. Tylko wtedy, gdy jesteśmy w stanie powiedzieć nie w odpowiednich momentach, jesteśmy w stanie powiedzieć tak dla siebie, dla naszych marzeń i celów “. Dziękuje Pani Iwonko z całego serca:)

  2. Ja pięknie Pani napisała. Chyba nie znałam Pani z tej strony. Ogromnie podoba mi sie określenie “lekko osłabione samopoczucie” i to, że wzięła je Pani w swoje ręce również. Bardzo dziękuję. ❤️

  3. Tekst ważny i potrzebny, przypominający, że dużo zależy od tego jak odbieramy rzeczywistość, jak traktujemy siebie, co wybieramy, na co pozwalamy. Jak zawsze ujmuje mnie Pani umiejętność przedstawienia złożonej kwestii prostym językiem, ale bez uproszczeń, bez schematycznych podziałów. Bo przecież to nie jest albo – albo, albo pozytywnie i milutko albo negatywnie. Rzeczywistość jest zróżnicowana, dynamiczna, często też chaotyczna, a dzięki zarządzaniu sobą lepiej to ogarniamy, nawet w niełatwych sytuacjach. Dziękuję Pani Iwonko:-)

    • Dziękuję Pani Mario. Dmucha mi Pani w skrzydła. Jak zawsze z wielką przyjemnością czytałam Pani komentarz.
      ❤️

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here