Zawsze wiedziałam, że w duszy jestem nauczycielem. Uwielbiam się uczyć, zdobywać wiedzę, ale… tylko wtedy, kiedy mnie to interesuje. Nie każda wiedza, z którą się spotykałam znajdowała akceptację mojego umysłu, czasem nawet serca. Pewnych prawd nigdy nie przyjęłam. I dobrze, bo okazało się, że że nauka w jakimś momencie sama je odrzuciła albo w znacznym stopniu zmodyfikowała. Pamietam o co kiedyś poszło w poważnej sprzeczce z mężem. Ciekawe, że widzę to tak, jakby było dziś. Byliśmy w Edwards Garden, pięknym torontońskim parku. Zachwycałam się kwiatami i w pewnym momencie z egzaltacją i nutą agresji, które to długo mi towarzyszyły przy wypowiedziach, powiedziałam: Niech mi nikt nie mówi, że ta precyzja, ta różnorodność, kolory i całe to piękno, które porusza mnie tak, że czuję to w sercu jest dla pszczółek, motyli i innych owadów, żeby widziały, siadały, żywiły się nektarami i jednocześnie zapylały rośliny. To ma większy cel – kontynuowałam żarliwie – tu chodzi o piękno, które jest kierowane nie do owadów, ale do ludzi. Przyroda to dzieło Artysty, a nie przypadku. Artysty najwyższej klasy, gdyż cudownie łączy piękno z użytecznością.
Mąż był innego zdania. Nie podobało mu się, że w pewnym sensie podważam teorię ewolucji, którą świat nauki uznaje za oczywistą. Gwoli ścisłości – nie podważałam, ale dawałam jej inne miejsce i inny wymiar, jednak lewa półkula mózgu mojego męża nie wytrzymała. Sprzeczaliśmy się długo. Powie ktoś, że taki drobiazg nie powinien wywoływać sprzeczki. To nie jest drobiazg, to są fundamenty przekonań, z których wywodzą się później inne. A z przekonań tworzą się działania. Nigdy nie przyjęłam teorii ewolucji w jej pełnym wymiarze. Dzisiaj nauka dostarcza wielu dowodów pozwalających tworzyć pytania, na które odpowiedzi zmuszają do jej modyfikacji i interpretacji, tego, co dzieje się w przyrodzie, której częścią jesteśmy.
Wciąż uczę się z pasją, a czasem… w świątecznym nastroju. Nie potrafię nazwać inaczej tego, co czuję, kiedy poznaję informacje, na które czekałam. Ostatnio przebywam w świątecznym nastroju niemal non stop.
Znam siebie doskonale, ponieważ odkąd pamiętam interesowałam się sobą, poznawałam siebie, a w pewnym momencie zaczęłam to robić wręcz metodycznie. W połowie moich trzydziestych lat w niezwykłej książce, którą chyba właśnie przed chwilą odnalazłam, bo nie pamiętałam jej tytułu ( i nie sądzę żeby to był przypadek) przeczytałam, że modalność mojej duszy to nauczyciel. Jakże by inaczej!
To dlatego moje zawodowe życie przebiega tak dobrze (z wyjątkiem krótkiej historii, którą może tu kiedyś opowiem) i daje mi tyle radości. To dlatego wszystko wydaje się łatwo przychodzić, bo robię to, co jest główną charakterystyką mojej duszy.
Jeśli czytasz moje teksty i słuchasz nagrań, to wiesz, jaką wagę przywiązuję do posiadania życiowej misji. Misja jest najlepsza wtedy, kiedy pochodzi z inspiracji duszy, a dusza inspiruje w zgodzie ze swoją modalnością i talentami duchowymi. Otóż to! Duchowe talenty!
Myślałam, że to właśnie talenty naszego ciała, te intelektualne i fizyczne wynikają z powołania, czyli z misji duszy. Sądziłam, że to modalność duszy w jakimś stopniu kieruje nas na tory spełnienia. Zainteresowała mnie niezwykle wypowiedź Taisji Laudy o talentach duchowych, które posiadamy i które da się wyodrębnić i nazwać. Cała Taisja mnie zainteresowała i porwała swoją spontanicznością, wiarą i pełnym miłości przekazem. Na pewno jeszcze nie raz będę Ją tutaj wspominać. Zrobiłam zatem ten test. Nie zdziwiłam się, wszystko, co przeczytałam w opisie 5 moich supertalentów było mi wiadome. Upewniłam się, że podróżuję we właściwym kierunku, ale dostałam też dużo dobrych, wzmacniających słów, które wzięłam sobie do serca.
- Mój główny talent to… nauczanie, oczywiście
- Kolejny to wiedza, też nic dziwnego
- Trzeci talent ro rozwijanie innych; o tym także wiedziałam i dowiedziałam się stosunkowo wcześnie.
- Podnoszenie na duchu, tak potrafię to zrobić
- Wiara, tak wierzę, że wszystko jest możliwe.
Wiedza to jedno, ale jakże ciepło się robi na sercu, gdy czyta się o sobie takie słowa:
Czujesz potrzebę dzielenia się z innymi informacjami, które, jak wierzysz, znacząco wpłyną na ich życie osobiste, zawodowe lub duchowe. Potrafisz w taki sposób przedstawić skomplikowane zagadnienia i procesy, że inni z łatwością zaczynają je rozumieć i wiedzą jak praktycznie zastosować je we własnym życiu
Dużo czytasz po to, aby wzbogacić swoją wiedzę. Chcesz dobrze zrozumieć wybrane teorie, koncepcje i informacje. Nie ograniczasz się do powierzchownego gromadzenia informacji, tylko z uwagą badasz każdy temat i dodajesz do swojej skarbnicy wiedzy.
Wykazujesz troskę o swoich podopiecznych i angażujesz się w ich rozwój na każdym jego etapie. Dostrzegasz nawet najmniejsze postępy i doceniasz każdy krok, przybliżający daną osobę do osiągnięcia zamierzonego celu rozwojowego.
Swoją optymistyczną postawą i podejściem do życia podnosisz innych na duchu, dodajesz im energii i mobilizujesz do podjęcia działań, mających na celu poprawę ich samopoczucia.
W naturalny sposób dostrzegasz w każdej sytuacji nadzieję i zapowiedź zmian na lepsze, podświadomie zarażasz entuzjazmem.
To tylko część. Całość jest wysoce nagradzająca i podnosząca na duchu. Chyba nikt nigdy nie wystawił mi takie laurki jak ten test. Myślę, że dotyczy to każdego, kto idzie drogą, w której wykorzystuje swoje talenty. Jeśli zaś tego nie robi, to wtedy można potraktować wynik jako obietnicę możliwego życia i tego, co można zrobić dla innych, jeśli pójdzie się tą drogą. Warto nią iść albo może dopiero na nią wejść. Zarówno Taisja Laudy jak i ja sama podpowiadamy możliwą drogę. Nawet tutaj, na blogu można znaleźć mnóstwo podpowiedzi, ale są one także w książkach, w podcastach i w audycjach na kanale YouTube. Zapraszam, korzystajcie z naszych talentów…
♥ Moja rozmowa z Taisją Laudy odbędzie się na moim kanale YouTube
10 lipca o nietypowej godzinie – 21.30. A to dlatego, że Taisja mieszka w Nowej Zelandii i to dla niej najwcześniejszy czas wieczorny.
Link do mojego kanału –
https://www.youtube.com/c/IwonaMajewskaOpiełka
♥ ♥ Tutaj jest link do kwestionariusza Taisji Laudy badającego duchowe talenty.
https://www.taisjalaudy.org/offers/pq8dAaaQ/checkout
Jeśli zdecydujesz się go zrobić (kosztuje tylko 130 złotych) podziel się tutaj swoimi wrażeniami po otrzymaniu wyniku.
♥♥♥ Jeśli podoba Ci się ten blog i w ogóle to, co robię, możesz mnie wesprzeć tutaj:
PATRONITE
To pozwoli mi żyć spokojnie i tworzyć więcej dobrych treści.
Dziękuję Osobom, które już to zrobiły. Nie wiem jeszcze czy mogę wymieniać kto, jeśli uzyskam taką zgodę, na pewno to robię.
Dopiero dzięki Pani dowiedziałam się o talentach duchowych. Dotychczas spotkałam się z pojęciem ,,mocna strona” lub ,,mieć predyspozycje do czegoś” lub ,,mieć talent” ale zawsze dotyczyło to sfery fizycznej lub intelektu. Zamierzam sprawdzić jakie mam talenty duchowe. Ciekawe czy będę zaskoczona?
Ja także nie myślałam o pewnych predyspozycjach, jak o talentach duchowych. Zawdzięczam to z kolei wykładom Taisji Laudy. Ciekawa jestem Pani wrażenia, kiedy się Pani dowie. Pozdrawiam serdecznie.❤️
Wykonałam test talentów duchowych. Cieszę się, że to zrobiłam z kilku powodów: dało mi to wiele radości a otrzymany wynik wzmocnił poczucie, że moja praca zawodowa jest związana z moimi talentami (talenty: wiedza i nauczanie), ponadto otrzymałam wiele cennych wskazówek jak rozwijać moje talenty, by służyły mnie i innym oraz by zachować umiar i zadbać o siebie (talenty: dawanie i usługiwanie) i jeszcze wzrosło moje poczucie wyjątkowości (tak się właśnie od pewnego czasu czuję i mam nadzieję, że tak już pozostanie) a ponadto mam wiele spostrzeżeń na temat mądrego zarządzania swoimi zasobami. Polecam serdecznie wszystkim.
Tak, kiedy jest się w zgodzie z własnym wnętrzem jest wspaniale, a test daje wzmocnienie. Ale jeśli nam czegoś brakuje, w taki sposób możemy się dowiedzieć czemu trzeba pozwolić wyjść na powierzchnię. Dziękuję.❤️