Moja Polska

0

W połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy mieszkałam jeszcze w Kanadzie, grupa tamtejszych biznesmenów przyjechała do Polski na gospodarczy rekonesans. Robili analizy, obserwowali rynek ale także pytali mieszkańców dużych polskich miast: Czy w Polsce warto robić biznes? Dostawali trzy rodzaje odpowiedzi:  W Polsce? W tym kraju w życiu nie będzie warto! Nie z tym narodem. Polacy nie nadają się do biznesu. Często jakiś elokwentny obywatel dodawał jeszcze: pokolenie musi wymrzeć, albo i kilka, żeby tutaj coś można było robić. I jakby sprawy sobie nie zdając, że mówi o sobie, niejako uprawomocniał swoje stwierdzenie dodatkowym epitetem. Była też grupa, która mówiła: Jeszcze nie teraz. Trzeba przeczekać. Aż się unormuje, aż wprowadzą odpowiednie przepisy, stworzą warunki…
I wreszcie było całkiem liczne grono tych, co mówili z entuzjazmem: Ależ oczywiście! Pewnie, że warto. Tutaj są nisze i mnóstwo ludzkiej energii czekającej na uwolnienie. Jest prawie czterdzieści milionów ludzi i środek Europy. Mamy wykształconych ludzi… no i Polak potrafi. A w czym my niby mamy być gorsi od was? Pytali śmiało, choć nie zawsze grzecznie.

Jaka była wtedy Polska?
Wszak niektórzy faktycznie nie potrafili zrobić biznesu, a inni czekają… do dziś, by dostosowano przepisy do  ich potrzeb… Ale przecież setki tysięcy ludzi biznes zrobiło i robi, a  miliony innych pracują u nich, w innych firmach i instytucjach, uczą się, żyją.

Jaka jest dziś Polska?
Zadaję czasem to pytanie na szkoleniach dla kadry kierowniczej, handlowców, nauczycieli czy urzędników. Najczęściej słyszę: różna. A kiedy dopytuje się co mają na myśli podając to lub podobne określenie, okazuje się, że moi słuchacze uważają, że Polska jest różnorodna, zróżnicowana, że są obszary, w których biznes można robić i takie, gdzie się nie da, a ponadto zależy też w jakiej dziedzinie…  Rzadko kiedy słyszę, że Polska jest tak różna, jak różni są ludzie.

Prawdą jest, że w różnych dziedzinach różnie kształtują się możliwości, a jedne obszary są bogatsze niż inne, jednak najważniejszą prawda jest to, że każdy z nas ma swoją własną Polskę. To, co o niej myśli, decyduje o tym, jak działa.

Jeżeli ktoś nie wierzy w to, że z Polakami da się robić wspaniałe rzeczy, nigdy ich nie zrobi. Tym bardziej, że za takim myśleniem nieuchronnie iść musi poczucie braku… własnej wartości. Wszak osoba tak mówiąca sama jest częścią narodu polskiego, czyżby była tą częścią jedyną – inną i lepszą? Taka wiara bywa też usprawiedliwieniem, dlaczego ktoś nie osiąga sukcesów lub nic nie robi w kierunku realizacji wspaniałych rzeczy (niekoniecznie w biznesie). Jest  psychologicznym L4 – zwolnieniem z działania.
Podstawą skutecznego działania jest wiara w sens starań i nadzieja na uzyskanie zamierzonych efektów, ale jeśli chcemy to robić w Polsce, również wiara w Polskę i Polaków.  Polska to nie jakiś obszar na mapie. To nie jest coś o czym się mówi  jak o bliżej niesprecyzowanym stworze i to często w niedobrym kontekście. To nasze intencje, nasze starania, nasza wiedza i dobre myśli, nasza wiara w dobre intencje innych.

Jeżeli uważasz, że robisz coś lepiej – pokaż innym. Jeśli sądzisz, że masz lepszy pomysł, pociągnij kolejne osoby. Podziel się wiedzą. Naucz innych działać skuteczniej. A nade wszystko… nie zniechęcaj tych, którzy wierzą, że można, że się da i że trzeba działać.

Moja Polska jest miejscem życia ludzi chcących się rozwijać i wnosić do niej część siebie. Moja Polska to kraj, którego naród, który ma spory wkład w kulturę Europy, a jeszcze większe możliwości. Moja Polska jest ciekawym, dynamicznym państwem, w którym czuje się, że obywatele nie są obojętni na to, co się w niej dzieje. Nawet te polityczne swary podyktowane są tak naprawdę zaangażowaniem i chęcią dobra Polski, tyle że różni ludzie różnie to dobro pojmują.  Ale taki jest przywilej demokracji!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here