Czasem dostaję wiadomości typu:
Pani Iwonko, coś mnie do Pani ciągnie, ale nie wiem, czy to dla mnie… Nie jestem pewna, czy potrzebuję psychologa, terapii, może wystarczy książka?
I wtedy zazwyczaj odpowiadam:
Nie każda kobieta potrzebuje terapii. Ale każda – prędzej czy później – dochodzi do momentu, w którym chce po prostu… żyć bardziej. Książki bardzo pomagają, ale nic nie zastąpi bezpośredniego i dłuższego kontaktu z trenerem – w tym wypadku ze mną.
Wiem, o jakim uczuciu wtedy piszecie. Nie jest ono dramatyczne ni – pełne cierpienia. Raczej takie… ciche westchnienie serca, które mówi: Chciałabym żyć spokojniej. Głębiej. Z sensem. Po swojemu.
Miałam te pragnienia. I wiem, że to właśnie wtedy tworzy się miejsce na logodydaktykę.
Czym jest logodydaktyka. Tutaj są wszystkie informacje kliknij A tak po ludzku… po mojemu:
To nie jest metoda naprawiania ludzi.
To nie zestaw gotowych rozwiązań.
To kierunek. Kompas. I ciepłe towarzyszenie w drodze rozwoju.
Stworzyłam ten model z inspiracji logoterapią Viktora Frankla, ale na podstawie swojej drogi, 30 lat doświadczenia pracy z ludźmi, wiedzy ze studiów, kursów i książek. Czerpałam z obserwacji życia; z rozmów z tysiącami kobiet takich jak Ty – dzielnych, wrażliwych, trochę zmęczonych i bardzo gotowych, do tego by działo się coś ich.
Logodydaktyka to rozwój, który nie wymaga kozetki, fotela czy kanapy.
Nie rozgrzebuje ran, nie zmusza do spowiedzi przed światem… a jednak uzdrawia.
To rozwój, który mówi: Masz w sobie wszystko, czego potrzebujesz – pozwól, że Ci pomogę to wydobyć.
Jest kolejna szansa na poznanie tego modelu:
We wrześniu zaczyna się 10 miesięczny kurs: Logodydaktyka – sensowny rozwój bez kozetki. tu jest wszystko o kursie
Co może się wydarzyć, gdy wejdziesz na tę drogę?
Nie obiecuję cudów. Jednak sam fakt, że wybierasz siebie, wiele zmienia.
Wiem też, że jeśli wejdziesz w proces logodydaktyki z otwartością, to zaczniesz podejmować lepsze decyzje. Będziesz inaczej patrzeć na siebie. Przestaniesz się spieszyć. Zaczniesz naprawdę rozumieć, co jest dla Ciebie ważne. I z tygodnia na tydzień będziesz silniejsza.
To nie jest kurs zrób to i tamto… choć trochę tego będzie.
To podróż, która zaczyna się od słów:
Chcę się zatrzymać i spotkać z sobą samą. Chcę zobaczyć swoją siłę.
Dla kogo to jest?
Dla kobiet. Dla każdej, która czuje, że nadszedł czas na coś innego – na siebie w wyjątkowo dobrym wydaniu.
Dla tych, które chcą uporządkować swój rozwój osobisty – i żyć lepiej bez skakania od kursu do kursu, bez kolejnych złotych recept.
Dla tych, które nigdy nie były w dłuższym programie – bo się bały, bo nie wiedziały, bo nie miały czasu, albo uważały, że je nie stać.
I – tak – również dla tych, które już ze mną pracowały w krótkich kursach, ale chcą wejść głębiej w siebie, w swoje wartości i marzenia, chcą poznać swoja siłę i nauczyć się z niej korzystać.
O co chodzi w tym kursie?
Przez 10 miesięcy będziemy razem.
Dwa wykłady miesięcznie – spokojne, oparte na wartościach, konkretnych narzędziach i refleksji.
Spotkania na Zoom – tylko dla nas (nieobowiązkowe ale bardzo przydatne).
Codzienne wpisy – czasem ćwiczenie, czasem pytanie, czasem po prostu słowo.
I coś, czego nie da się opisać – poczucie, że nie jesteś sama. Że ktoś widzi Cię, zanim się wypowiesz. Że Twoje tempo wzrastania – jest wystarczające.
Będziesz miała również moje wsparcie w trzech indywidualnych sesjach.
To nie będą pigułki sukcesu. To będzie spojrzenie w Twoją stronę z życzliwością i uwagą.
A jeśli nie jesteś gotowa?
To też jest w porządku.
Nie każdy musi robić to teraz. Nie każdy musi w ogóle zajmować się swoim rozwojem.
Ale jeśli Ty już wiesz, że chcesz inaczej, że dojrzewasz do zmiany, do harmonii, do spokoju… To ja już tu jestem. Czekam. Z otwartym miejscem dla Ciebie – na kursie i w sercu.
Jest duża szansa, że nie poprowadzę już rocznego kursu. Może to ostatnia możliwość takiej wspólnej dłuższej podróży ze mną?
A jeśli już ze mną byłaś?
Znasz mnie. Znasz moją pracę i wierzysz w nią. To daj proszę swoje świadectwo, a ponadto
– pomyśl, która z Twoich znajomych być może potrzebuje właśnie takiej drogi.
Może siostra? Przyjaciółka? Ktoś, komu możesz wskazać ścieżkę?
Czasem wystarczy jedno słowo. Udostępniony link.
Wysłane serduszko z dopiskiem Zobacz. Może to dla Ciebie.
I jeszcze jedno…
Logodydaktyka to rozwój, który nie obiecuje fajerwerków. Obiecuje rzetelną wiedzę i poczucie sensu. Ale, jak się już idzie za sensem – to wszystko inne jakoś się układa.
Do zobaczenia, jeśli poczujesz, że to Twój czas.
Z miłością,
Iwona Majewska-Opiełka
Z radością myślę o nadchodzącym wrześniu, gdy rozpocznie się kurs logodydaktyki u pani Iwonki.
Rozwój bez kozetki brzmi bardzo atrakcyjnie – uwaga pochłonięta budowaniem.
A propos budowania. Widzieliście pasję i skupienie jakie mają cudowne trzylatki budujące wieżę z klocków? Mistrzowie.
Sama czekam z pozytywnym napięciem. Zawsze dzieją się piękne rzeczy w czasie tych kursów. Dziękuję za zaufanie Pani Joanno. ❤️
Logodydaktyka? Polecam, bardzo, bardzo. To uniwersalny system, który wprowadzany w życie przerasta oczekiwania i to na wielu poziomach.