Kochana Iwonko,
Piszę do Ciebie z przyszłości – ja, Ty, mająca teraz 80 lat. Biorąc pod uwagę to, jak się dziś czuję, a jestem w świetnej formie, jestem ci wdzięczna za to, jak teraz żyjesz i co robisz. Jestem Ci wdzięczna także za to, że starałaś się żyć świadomie i w zgodzie ze sobą. To dzięki temu jestem dziś jeszcze bliżej swojej duszy niż Ty w wieku lat 70.
Twoja troska o duszę, rozwój osobisty, o miłość i życie z wdzięcznością okazały się niezwykle ważne dla Twojej przyszłości. Cudownie, że zaszczepiłaś we mnie te nawyki, dzięki którym czuję się dziś dobrze – zarówno fizycznie jak i duchowo.
Dziękuję za Twoją ciągłą gotowość do uczenia się, doskonalenia, poznawania nowego. To pewno, dlatego wciąż szybko myślę, pamiętam, co trzeba pamiętać, i… dalej piszę. Od czasu do czasu mam nawet spotkania autorskie, które ponoć dają ludziom pozytywną energię, ale też nowe informacje. Tak, mam dużo pozytywnej energii, jeszcze więcej niż masz jej dzisiaj Ty i chętnie dzielę się nią z ludźmi… A mam się z kim dzielić.
Wiem, że starałaś się słuchać swojego ciała, zajmowałaś się nim z troską i słuchałaś go. Pewno to także dzięki temu wciąż mam z nim dobre relacje i ono wdzięcznie odpłaca mi się za miłość. Jednak, patrząc na nasze życie z perspektywy tych dodatkowych dziesięciu lat, chcę również przypomnieć Ci o czymś, o czym nie zawsze pamiętałaś. Często byłaś tak zajęta pomaganiem innym, wspieraniem ich albo – zwyczajnie – robieniem tego, co lubisz najbardziej – czytaniem lub pisaniem, że nie poszłyśmy na spacer… Szkoda. Uwierz mi, każdy oddech na świeżym powietrzu, każdy widok drzew o różnych porach roku, każdy metr, który przejdziesz dzisiaj, zaowocuje za dziesięć lat. Miej to na uwadze.
Wiem, że ćwiczenia fizyczne nigdy nie były dla Ciebie czymś nadzwyczaj przyjemnym, rozumiem to, wciąż za nimi nie przepadam. Dlatego dziękuję, że jednak zdobywałaś się na to, aby codziennie się ruszać, choćby tańcząc.
Wdzięczna Ci jestem także za to, że zaczęłaś jednak jeść nie jak 21 letni młodzieniec, ale jak… no cóż… starsza Pani, kiedy to już warto się liczyć z własną przemianą materii. Może to dzięki temu wciąż mogę kupować ubrania w normalnych sklepach; te ze sklepów dla puszystych pań, są dla mnie za duże. Niestety nie zawsze jest to to, co podoba mi się najbardziej… dlatego, proszę – spróbuj zwrócić na swoją dietę jeszcze większą uwagę. Wiesz, że poświęcając nieco więcej czasu na przygotowanie posiłków, możesz jednocześnie jeść smacznie i mniej kalorycznie; przecież już to przerabiałaś.
To wspaniale, że odpoczywasz, kiedy masz na to ochotę, że dbasz o siebie z czułością, jednak przydałoby Ci się jeszcze więcej ciszy wewnętrznej, takiej, w której można po prostu być, bez oczekiwań i planów – nawet tych najbardziej szlachetnych i potrzebnych. Wiesz, Iwonko, warto trochę częściej odpuszczać. Nie w sensie rezygnacji z marzeń czy działań, ale w pozwoleniu sobie na bycie, na cieszenie się chwilą bez myślenia, co jeszcze dobrego mogłabym zrobić.
Pamiętasz, jak czasem czułaś, że nie dość długo patrzysz na wschód słońca albo na płynące po niebie chmury, że za szybko kończysz siedzenie w ciszy…? Zawsze było coś do zrobienia? No właśnie, to były momenty, w których mogłaś odpuścić, zostać w nich dłużej, dłużej po prostu oddychać. Wiesz, te chwile są teraz dla mnie, 80-letniej Ciebie, jeszcze bardziej cenne. Pamiętaj, aby doceniać je już teraz.
Zwracam się do Ciebie z miłością i wdzięcznością, bo wiem, że nasze życie to cudowna podróż pełna rozwoju, pasji i ważnych momentów, ale też radości z prostych chwil. Jestem z Ciebie dumna i wierzę, że te nadchodzące lata będą jeszcze pełniejsze miłości, wdzięczności i głębokiego spokoju.
Z miłością
Twoja 80-letnia Iwonka,
- Czas płynie szybko. Warto o tym pamiętać. Napisz dziś list do siebie od siebie o 10 lat starszej, tak, jak ja to zrobiłam. Dotknij w nim wszystkich ważnych dla Ciebie spraw. Podziękuj sobie z wdzięcznością, ale przypomnij też o jakichś niedociągnięciach, o tym, co warto robić lepiej. Tak naprawdę, to rodzaj misji.
Kochana IMO
Pięknie napisane. Poczułam w tych słowach miłość, spokój i akceptację. Dumę i radość z każdego przeżytego dnia. Wspaniały list i dobre życie. Jestem wdzięczna i wzruszona, że Cię poznałam. Dziękuję 💕💕💕
Dziękuję. Może warto napisać taki list…❤️
Piękny, ciepły list. Wspaniały pomysł🥰. Zabieram się do pisania od siebie do siebie.
To czarne serduszko wyszło przez przypadek, a nie mogę edytować wpisu🥰☺️
Cieszę się, że Cię zainspirowałam.❤️
Iwonko 👌 piękny i mądry list.
Bardzo dziękuję za inspirację.
Ja niestety nie lubię pisać, nigdy nie lubiłam…dla mnie to trudne 🤔
Ale napiszę
Napisz Marysiu. To wiele zmienia. Może już nie mów, że nie lubisz… Powiedz może, że spróbujesz, a nawet, że polubisz.
Piękny list , piękna miłość dla Siebie,imponujące … zatrzymałam sie .
Inspiruje Pani bardzo Pani Iwonko .
Na samą myśl o napisaniu listu do Siebie , jestem wzruszona i zapala mi się światełko…czy oby wystarczająco dbam o Siebie….
Przytulam.
Wzruszyłam się, cudowny list. Najbardziej dotknął mnie jeden z ostatnich akapitów o odpuszczeniu pewnych rzeczy, czynności. Mam z tym wyzwanie ❤️ jakie to piękne. Dziękuję że Pani to upubliczniła . Dziś siadam i w spokoju z widokiem na góry pisze do siebie list od 55 letniej Agnieszki . Pozdrawiam ❤️
To dobrze, że się Pani wzruszyła. We wzruszeniu zawsze są dobre wibracje. Dziękuję za wpis. I bardzo się cieszę, że napisze Pani list.❤️