Kroki do sukcesu

0

Każde wydarzenie na drodze do sukcesu traktuję jak osiągnięcie lub lekcję.
To jest zawsze krok do przodu.

Życie to droga. Droga, na której realizujemy wiele naszych celów, spełniamy nasze oczekiwania, odnosimy sukcesy. To droga, która dla wielu z nas ma też cel wewnętrzny – wrzeźbienie siebie, czyli odsłonięcie tego, kim jesteśmy naprawdę. Są momenty, kiedy wszystko układa się zgodnie z naszymi planami, albo po prostu – jest dobrze i spokojnie. Czasem jednak życie zaskakuje nas nieoczekiwanymi zwrotami, przeszkodami i niechcianymi zdarzeniami. W takich momentach niektórzy mówią o błędach, a nawet – o porażkach. Łączą się z tym oczywiście nienajlepsze emocje. Te przyczyniają się do niskich wibracji, co z kolei zabiera nam radość życia, a może też przyciągać podobne zdarzenia. Mówi się przecież o niepowodzeniach, które chodzą parami.

Proponowana tu afirmacja powtarzana tak często aż na stałe zagości w naszych schematach może nam pomóc zachować właściwą perspektywę. Przecież wydarzenia, które nie są po naszej myśli, w rzeczywistości mogą się okazać lepszymi rozwiązani niż te planowane przez nas samych. Mogą też być cennymi lekcjami, które poprowadzą nas ku pełniejszemu sukcesowi. Każde doświadczenie, każdy moment, który napotykamy na naszej drodze, to zawsze okazja do nauki, wzrostu i przekształcania siebie. Nie ma błędów – są tylko lekcje, które mogą nauczyć nas czegoś nowego. Potrzebne jest jednak do tego właśnie podejście, które pozwala nam widzieć w każdym wydarzeniu krok naprzód, niezależnie od tego, jakie, by ono nie było. Nigdy się nie cofasz. Nie mów i nie myśl tak. Nawet, jeśli powtarzasz czynność, klasę czy może kolejny raz podchodzisz do jakiejś sprawy, jest w tym sens. Życie toczy się w każdym momencie. Nie tracisz czasu. Zyskujesz doświadczenie i wiedzę.

Sukces nie jest jednorazowym osiągnięciem, lecz długą podróżą pełną lekcji, które uczą nas o nas samych i naszych możliwościach, o ludziach wokół nas i o tym, co naprawdę ma znaczenie. Chodzi o to, by zrozumieć, że w tej podróży nie ma rzeczy, które mogłyby nas zatrzymać… jeśli tylko wyciągniemy lekcje z każdej sytuacji. A te niechciane mogą stać się kluczowymi punktami zwrotnymi w naszym życiu… jeśli tylko je właściwie zrozumiemy.

Całkiem niedawno miałam taki moment, który mogłabym nazwać porażką, gdybym w ogóle używała tego określenia. Praca nad jednym z moich projektów zatrzymała się, nie posuwałam się w tempie, jakie sobie wyznaczyłam, straciłam wizję. Zastanawiałam się czy nie odpuścić sobie, nie zrezygnować. Jak zawsze, najpierw postanowiłam przyjrzeć się temu głębiej. Zaczęłam pytać:

  • Dlaczego tak się dzieje?
  • Jaka to ma być dla mnie lekcja?
  • Czego mam się dowiedzieć o sobie?
  • Co mam zrozumieć?
  • Czego mam się nauczyć?

W efekcie z odpowiedzi, jakie do mnie przychodziły zrozumiałam – między innymi – że kluczem było moje podejście – zbytnie przywiązanie do jednego rozwiązania, zamykające mnie automatycznie na inne możliwości. Zrozumiałam też, że nie włączam się w ten projekt całą sobą, co z kolei uruchomiło dalsze myślenie. Mój projekt bardzo na tym zyskał, ale zyskałam też ja, znowu wyrzeźbiłam jakiś maleńki fragment siebie takiej, jaka jestem naprawdę.

Z zaufaniem stawiajmy każdy kolejny krok na swojej drodze, niezależnie od tego, czy napotykamy na trudności, czy sukcesy. To właśnie ta ufność w proces i wiara w lekcje, które oferuje życie, sprawia, że stajemy się silniejsi, wzrastamy. Kiedy uczymy się patrzeć na każdy dzień jak na szansę, każdy nasz krok jest krokiem do sukcesu, prowadzi nas zawsze do miejsca, w którym mamy być.

P.S. Czy miałaś ostatnio zdarzenie, które było niełatwe, ale już wiesz, że było potrzebne. Czego się nauczyłaś? Podziel sie tym z nami. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here