Kochaj i rób, co chcesz

Kochaj i rób, co chcesz – życiowa mądrość zawarta w jednym, prostym zdaniu. Te słowa skłaniają do refleksji i prowokują do głębszego spojrzenia na istotę miłości i wolności.
Czy to możliwe, aby miłość była jedynym prawem, które rządzi naszymi wyborami? Tak uważa Św. Augustyn, a paradoksem jest to, że był chrześcijańskim myślicielem, teologiem i filozofem, końca okresu antycznego. Był przedstawicielem religii obfitującej w prawa, nakazy, zakazy i zalecenia… choć za jego czasów jeszcze tak mocno nie zaznaczone.
Ta niebanalna myśl mimo upływu wieków, nie traci na aktualności, a na pewno może być zaproszeniem do dyskusji.

To nie jest zachęta do wolności, ale wyraz głębokiej wiary w prawdziwą miłość – głęboką więź z Bogiem, z innymi ludźmi, a także z samym sobą. To nie tyle uczucie, ile sposób życia. To siła, która wpływa na nasze myśli, decyzje i działania. Dziś powiedzielibyśmy również – to energia. Miłość dodaje sensu każdemu naszemu krokowi i każdemu działaniu, bo jeśli coś robimy z miłością, staje się to autentyczne i pełne. Miłość nie jest ograniczeniem, nie jest nakazem ani przymusem. Wręcz przeciwnie – pozwala nam być prawdziwymi, daje przestrzeń na to, byśmy stali się tym, kim naprawdę jesteśmy. Gdy kochamy, nie musimy nikogo udawać. Miłość daje nam wolność bycia sobą. Ale miłość również szanuje, rozumie, akceptuje, a przede wszystkim – daje. W jej świetle nie tylko czujemy się pełni, ale jesteśmy gotowi ofiarować siebie innym. Miłość to siła, która wzmacnia nasze relacje, buduje mosty porozumienia i harmonii.

To postawa, To wartość, która wypełnia naszą codzienność, przemieniając ją w coś większego, pełniejszego. Taka miłość kieruje naszymi działaniami i decyzjami w sposób mądry i pełen szacunku.
Nie ma się zatem czego obawiać. Niepotrzebne są zakazy czy nakazy, nawet zalecenia się nie przydają. Jeśli naprawdę kochasz siebie i innych, wiesz, co masz robić, a to co robisz jest dobre. Prawdziwa miłość jest bowiem kwintesencją dobra i dobrej energii, nie może zatem wytworzyć czegoś innego.

Zatem rób, co chcesz – ale tylko wtedy, gdy twoje pragnienie wywodzi się z autentycznej miłości. Jeśli bowiem to, co robisz, jest zgodne z miłością do drugiego człowieka, do siebie i do świata, wtedy możesz być pewien, że nie zbaczasz z właściwej drogi. Nie chodzi tu o bezmyślną wolność, w której wszystko jest dozwolone. Augustyn nie zaprasza nas do anarchii, ale do pełnej odpowiedzialności za swoje działania. Miłość daje wolność, ale również przypomina o odpowiedzialności. To miłość nadaje naszemu życiu kierunek, sprawiając, że każda decyzja, nawet ta najmniejsza, nabiera głębokiego znaczenia.

Współczesny świat często wyobraża sobie wolność jako pełną swobodę, niezależność od wszelkich norm i ograniczeń. Ale prawdziwa wolność, o której mówi Św. Augustyn, to wolność wewnętrzna – wolność, która pochodzi z serca pełnego miłości i gotowości do tworzenia dobra. To właśnie w tym kontekście możemy w pełni zrozumieć słowa kochaj i rób, co chcesz.
Miłość nie ogranicza nas, lecz wyzwala. I w tej wolności zawarta jest największa odpowiedzialność – odpowiedzialność za to, by nasza miłość była czysta, szczera, a jej owocem były działania, które przynoszą dobro nie tylko nam, ale i całemu światu.

A co Ty myślisz o tych słowach? Czy, Twoim zdaniem, w dzisiejszym świecie można je powtarzać?