Stracony czas nigdy się nie odnajdzie
Beniamin Franklin
To nie będzie raczej miła wyliczanka. Cóż, z pewnych rzeczy trzeba sobie zdać sobie sprawę.
Prosiłam aby zobaczyli Państwo jak to jest w Waszym życiu z czasem. Kilka osób napisało na ten temat. Powiem więcej… już nawet diagnozę postawiły! Znowu się okazuje, że to nie sam czas, ale nasze postawy w stosunku do czasu, do siebie i do życia w ogóle nie ułatwiają nam życia.
No i naturalnie… co? CHARAKTER.
Przypominam zatem: pracując teraz nad czasem, nim się zajmując, proszę nieustannie doskonalić:
- Poczucie własnej wartości
- Prokatywność
- Spójność wewnętrzną
- Poczucie obfitości
- Pozytywne myślenie
A oto nasze typowe wyzwania z czasem. Ujęłam tu wszystkie nieprzyjemne sytuacje, jakie przyszły mi do głowy i jakie w czasie licznych seminariów na ten temat podpowiadali mi ich uczestnicy. Oto moja lista, ale – nie powiem, że chętnie, bo jednak to kolejna przykrość możliwa z powodu braku kontroli nad sobą w czasie – dodam te, których jeszcze nie zauważyliśmy.
- Jest go za mało
- Wrażenie, że przecieka przez palce
- Nie zdąża się na jakieś spotkanie,
- Nie daje się rady czegoś zrobić
- Nie ma się czasu na coś konkretnego
- Nie potrafi się kontrolować czasu, bierze się go za mało lub za dużo i nie czuje jego upływu (na przykład, kiedy się mówi)
- Spóźnia się
- Pośpiech
- Odczuwa się napięcie związane z czasem, wręcz fizycznie
- Doświadcza się codziennego stresu związanego z pośpiechem
- Czeka się wciąż na kogoś
- Ma się wyrzuty sumienia, że czegoś się nie zrobiło
- Nudzi się
- Ma się poczucie marnowania czasu
- Spędza się czas na jakiejś obowiązkowej niemal czynności – na się przymus działania; na przykład wyjście w piątek wieczór na jakąś imprezę
- Brakuje energii do zrobienia czegoś
- Brakuje umiejętności logistycznych – m.in. działania typu Zosia samosia
I żeby była jasność. Raz jeszcze:
To nie czas jest wyzwaniem.
Wyzwaniem jest nasza zdolność zarządzania sobą w czasie!
ZADANIE:
- Proszę sprawdzić, które z tych nieprzyjemnych sytuacji są udziałem Państwa. Przy każdej proszę postawić stopień natężenia od 1 – 5.
Stawiamy dwie cyfry:
– pierwsza jak często inni nam tego dostarczają
– druga – jak często my sami jesteśmy sprawcami takich sytuacji.
- Proszę zrobić analizę tego, co wyszło…
no tak. postawilam kilka piatek. to te zwiazane z pospiechem, stresem i fizycznym napieciem wynikajacym z pospiechu. juz nad tym pracuje i czesto zwalniam ale poranki to sa te natrudniejsze napiecia, a powinno byc rano bardziej relaxowo mysle :) dojazd do pracy troche mi zajmuje a tlum ludzi jak wulkan troche mnie stresuje i odbiera energie do dzialania. jedyne co mi pozostaje to powtarzac jak mantra – przechodz spokojnie przez halas i pospiech i pamietaj jaki spokoj mozna znalezc w ciszy – …… pozdrawiam