Nie wolno mylić energii z gorączką.
Emil Cioran Zeszyty 1957 – 1972
Rozwinięciem piątej literki słowa sukces jest energia – potrzebna, choćby po to, by móc się nim cieszyć.
Zwykle brak energii do życia łączy się z brakiem zdrowia. Ktoś, kto jest chory, często nie ma siły ni ochoty cieszyć się życiem. To zrozumiałe. Jednak zdarzają się ludzie, którzy potrafią delektować się życiem – jego pełnią, bez względu na to w jakim stanie jest ich zdrowie. Są też i tacy, którzy mając zdrowie, nie cieszą się życiem, ani z niego pięknie nie korzystają. Nie potrafią nadać mu celu ni sensu i tkwią w swoich pesymistycznych, a nawet katastroficznych, przekonaniach skutkujących niemocą.
E mogłoby dawać równie dobrze początek sformułowaniu entuzjazm do życia. To jest to samo. To, o co chodzi. Przy czym proszę poważnie potraktować cytat na początku tego tekstu. Energia nie oznacza jakiegoś nieprawdopodobnego dynamizmu czy miotania się po życiu… To po prostu pełne zaangażowania i skoncentrowane na danej rzeczy, spokojne działanie.
Popatrzmy na ludzi takich jak Jaś Mele czy Janina Ochojska, albo wspomnijmy Krzysztofa Kolbergera. Oni mają energię. Miał ją również Kolberger. Niektórzy mówili, że przegrał ze śmiercią. Może przegrał, ale wygrał z życiem. Jego życie miało sens, było piękne i pouczające dla innych.
Energia jest tym, co decyduje o jakości życia, nie zdrowie.
Dlatego nie tyle zdrowie ceńmy, ile energię potrzebną do życia.
Są ludzie, o których nie można powiedzieć nic więcej ponadto, że są zdrowi. Chyba nie o to chodzi…
Co jest potrzebne do zachowania energii?
Przede wszystkim takie gospodarowanie jej zasobami na drodze do realizacji celów, aby dojście do nich nie pozbawiło nas radości cieszenia się nimi. Skuteczne działanie musi uwzględniać optymalne nakłady kosztów, w tym także tych energetycznych. Trzeba dbać o swoją fizyczność: odżywiać się właściwie, spać, ruszać… Wszyscy to wiemy. Jednak uważać trzeba, by dążenie do realizacji celów nie spowodowało zaburzenia równowagi energetycznej i troski o siebie.
Po drugie: energię trzeba odnawiać. Na prawdziwe odnawianie energii składa się troska o cztery obszary naszego funkcjonowania:
ciało, emocje, intelekt i ducha. Każdy z tych obszarów musi dostać optymalną dawkę troski. Efektem tego będzie synergia, która objawia się właśnie optymalnym poziomem energii.
Po trzecie: Potrzeba jakiejś pasji, poczucia misji do robienia czegoś. Pasja wymaga czasem struktury lub dyscypliny. Tak rodzi się wewnętrzna motywacja – psychiczne źródło energii. Ludzie posiadający to źródło zawsze znajdą w sobie wystarczająco dużo energii, żeby działać, cieszyć się, żyć… znacznie dłużej niż im nawet pozwala na to stan zdrowia.
No cóż, sprawdźmy dzisiaj jak to u nas jest z tą energią i spiszmy trzypunktowy plan naprawy energii. Tylko tyle – trzy punkty.
1.
2.
3.
I już od dziś wcielajmy go w życie.
Moje trzy punkty naprawy energii to:
1. Bieganie – wspaniale oczyszcza umysł z wszelkich złych myśli oraz uwalnia ciało od toksyn
2. Konferencja na linii “Frankfurt-Poznań-Biała Podlaska” na skype z moimi dwiema najukochańszymi siostrami :)
3. Spacer po cmentarzu. Wtedy uświadamiam sobie, że mam coraz mniej czasu…
Mój plan to:
1. Codzienna gimnastyka kręgosłupa
2. Kładzenie się spać przed północą (Spać przynajmniej 7 godzin)
3. Chwila dla siebie, aby popatrzeć na siebie, moje działania i rezultaty
Moje punkty to:
1. Cieplo sie ubierac, szczegolnie o tej porze roku.
2. Pozytywna lektura, ktora inspiruje i porusza do myslenia.
3. Male przyjemnosci wnoszace kolor do zycia, np. robienie niespodzianek najblizszym czy kupienie sobie ulubionej czekoladki :)
Mój plan codziennego doenergetyzowania się:
1. Wczesna pobudka (przed resztą domowników). Poranny czas dla siebie – “Złota godzina”.
2. Gimnastyka poranna
3. Wspólny posiłek z najbliższymi (smaczny i zdrowy)
4. Wieczorne wyciszenie i wczesne położenie się do łóżka.
Jeszcze jedno – nic tak nie dodaje energii jak satysfakcja z udanego dnia.
Co ostatnio robię:
1.piję ciepla wode z cytryna, oliwa i listkami miety(podobno oczyszcza watrobe- nasze glowne
laboratorium)
2.cieple,aromatyczne kąpiele w wannie-uwielbiam to!
3.cwiczenia oddechowe, i kapiele sloneczne(30min).
U mnie obecnie plan podstawowy to:
1. sen
2. dużo wody z cytryną i miodem (ale przyznam, że przpeis KAMI na oczyszczanie wątroby też wypróbuję!)
3. co najmniej kilka oddechów przeponą dziennie
P.S. Pani Iwono! Chodzi o Janinę Ochojską, tak? Pozdrowienia!
Bardzo dziękuję. Tak, to był błąd. Już go poprawiam.
1. Ćwiczę przynajmniej dwa razy w tygodniu.
2. Czytam motywującą literaturę.
3. Zdrowiej się odżywiam.
4. Czytam i oglądam więcej w języku angielskim:)
Moj plan:
1. Godzina ruchu dziennie, nawet jesli musialaby byc rozbita na czastki.
2. Nioeogladanie telewizji w okresie adwentu – natomiast czas zaoszczedzony na TV spedze na lekturze poglebiajacej moje zycie duchowe.
3. Wszystkie posilki jem w spokoju, siedzac i koncentrujac sie na calkowiecie na jedzeniu.
1.jakość oddychania,jedzenia,picia[woda],spania,ruchu,słuchania,widzenia,życia
2.usuwanie stresujących przekonań przez zamianę na przeciwne
3.wychodzenie do ludzi bez ocen-patrzenie pod maskę
4 punt 4 od pani Anety