Płakałam sporo a poza tym snułam się pod domu zastanawiając się co można zrobić, żeby świadomość ludzi na świecie zmieniała się szybciej. Czy to w ogóle możliwe żeby to przyspieszać? Co ja mogę zrobić? I czy moja świadomość – że nie walczyć z czymkolwiek, nawet ze złem, ale kochać więcej trzeba – jest właściwa?
Co ja mogę zrobić żeby na świecie więcej było miłości?
To oczywiście zabójstwo Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza wywołało we mnie ten nastrój i te myśli. Młody, nieszczęsny człowiek popełnił czyn straszny – zabił drugiego człowieka. Ale czy to tylko jego wina? Wszyscy jesteśmy produktami społeczeństwa. Czerpiemy z niego – chcemy czy nie – ale i wkładamy. Co wkładamy? Ile dobrych słów, dobrych myśli ile dobrych rozmów z ludźmi, którzy tego potrzebują? Ile życzliwości na co dzień, ile wybaczania, ile wsparcia i współczucia? Co oglądamy, co czytamy i piszemy, co produkujemy jako społeczeństwo? Czego uczymy? Jak się bawią nasze dzieci? Ilu takich zagubionych ludzi chodzi po ziemi i nikt im nie powie o miłości? Nikt im nie pokaże, że ich kocha. Czy nie o to chodziło Jezusowi, kiedy mówił, aby nieść dobrą nowinę i czy nie to robił On sam. Może trzeba nam bardziej kochać, częściej wychodzić z miłością do innych ludzi, więcej o tym głośno mówić? Może zacząć dawać słowom o miłości taką sama uwagę i rangę jak tym o odkryciach naukowych, marketingu czy ekonomii? Może czas zrozumieć, że człowiekiem się stajemy i edukować siebie do człowieczeństwa. Może częściej przepraszać i prosić o wybaczenie wszystkich, nawet tych których nie znamy. Może pracować nad oczyszczaniem świata choćby tak jak proponuje Hew Len: “Kocham cię. Przepraszam, wybacz mi proszę. Dziękuję.”Albo może medytować cztery godziny dziennie jak Dali Lama w intencji współczucia, miłosierdzia i pokoju?
Może… Sama nie wiem.
Takie piękne jest to motto z mojego bloga. Wierzę, że naprawdę możemy podnieść naszą świadomość na wyższy poziom. Jeśli tylko większość z nas skupi się wokół dobra i miłości. A póki co: Nie będę robić nic przeciwko, chętnie zrobię coś za i dla, nie będę nikogo osądzać, ni zwalać winy na nikogo, będę przyjmować więcej odpowiedzialności za świat i świadomość.
Ciężko jest wpłynąć na intencje drugiego człowieka. A szczególnie takiego, jakiego nie znamy. Do miłości i wzajemnego szacunku każdy musi dojść z osobna.